Sprawa wtargnięcia na tor Silverstone sześciu aktywistów, którzy próbowali zakłócić przebieg GP Wielkiej Brytanii ma swój dalszy ciąg w sądzie.

Cała akcja nie mogła stanowić zaskoczenia po tym jak lokalne władze, jeszcze przed rozpoczęciem weekendu, publicznie poinformowały, że z informacji śledczych protestujący mieli wykorzystać wyścig na torze Silverstone jako pole dla swojego sprzeciwu.

Policja za pośrednictwem mediów próbowała odwieźć ich od takiego zamiaru, ale ostatecznie nie udało się. Protestujący mieli jednak sporego pecha, gdyż Formuła 1 w globalnym przekazie kompletnie zignorowała to co działo się po wtargnięciu ich na tor.

Częściowo z pewnością przyczynił się do tego wypadek Zhou Guanyu, który zaraz po starcie został uderzony przez George'a Russella, koziołkował i wylądował między siatką ochronną a barierą z opon.

Dramatycznie wyglądający wypadek sprawił, że wyścig natychmiast przerwano czerwoną flagą, a kierowcy, którzy dojechali na miejsce wtargnięcia protestujących na tor, na prostej Wellington, jechali już ze znacznie ograniczoną prędkością.

Informacje o wtargnięciu na tor osób postronnych zostały jedynie przekazane za pośrednictwem mediów społecznościach i w komunikacie Formuły 1. Globalna transmisja telewizyjna kompletnie pominęła to wydarzenie, nawet w obliczu przerwy wywołanej czerwoną flagą na torze.

Sześciu protestujących zostało oskarżonych o próbę konspiracji w celu zakłócenia spokoju publicznego.

Po piątkowej rozprawie dwóch z nich zostało aresztowanych, podczas gdy reszta została wypuszczona po wpłaceniu kaucji.

Kolejna rozprawa w sprawie całej szóstki zaplanowana jest na 3 października.