WIADOMOŚCI

Co nowego zespoły przywiozły do Kanady?
Co nowego zespoły przywiozły do Kanady?
Krótka przerwa między wyścigami w Baku a Montrealu sprawiła, że zespoły niechętnie podeszły do kwestii poprawek na najbliższy weekend. Aż połowa z nich nie przywiozła żadnych znaczących zmian, a pozostali skupili się na częściach zmniejszających opór aerodynamiczny.
baner_rbr_v3.jpg

Charakterystyka obiektu im. Gillesa Villeneuve'a przypomina bardzo tę z Baku, gdzie F1 ścigała się kilka dni temu. Długie proste przecinane szykanami i wolnymi zakrętami poskutkowały tym, że zespoły przywiozły tutaj pakiety podobne do tych z Azerbejdżanu.

Z raportu FIA wynika, że aż 5 ekip nie dostarczyło do Kanady żadnych ulepszeń. Są to: Red Bull, Alfa Romeo, AlphaTauri, Haas i Williams. W przypadku tych dwóch ostatnich zespołów na kolejne aktualizacje trzeba będzie trochę poczekać. Amerykanie nowe części przywiozą jedynie do Budapesztu, a Brytyjczycy obecnie przygotowują duży pakiet innowacji, który ma znacząco różnić się od obecnej wersji FW44. Przynajmniej tak wynika z ostatnich wypowiedzi Dave'a Robsona.

Jeśli chodzi o teamy, które zaskoczyły swoimi nowościami w Montrealu, tutaj zdecydowanie wyróżnia się Mercedes. I nie chodzi wcale o modyfikacje drążków w tylnym zawieszeniu, a o zmianach, jakie zaszły w podłodze, o których rano informowało Auto Motor und Sport.

Niemcy faktycznie przywieźli nową podłogę. Posiada ona ogromne wycięcie w samej krawędzi, a także specjalny spornik, który ograniczy jej zginanie. Takie zabiegi są oczywiście spowodowane chęcią poradzenia sobie z efektem podskakiwania. Nie wiadomo jednak, czy innowacyjna wersja podłogi spełni wymogi zapisów związanych z czwartkową dyrektywą techniczną. Co ciekawe, w piątkowych treningach samochody W13 mają być wyposażone w różne wersje podłóg w celu dokładnego porównania.

Mercedes nie był jedynym teamem, który zdecydował się dodać taki wspornik do podłogi. Na podobne działanie zdecydował się też McLaren. Oprócz tego stajnia z Woking przywiozła dostosowane do konfiguracji toru tylne skrzydło (z lepszym efektem DRS-u). Ten ostatni ulepszony element mają również Aston Martin, Ferrari i Alpine.

Przypadek Francuzów jest o tyle ciekawy, że drugi weekend z rzędu skupili się częściach redukujących opór i tym samym zwiększających prędkości maksymalne. W Baku pojawił się nowy tzw. beam wing i identyczna sytuacja miała miejsce w Kanadzie. Tę samą część postanowiła nieco zmodyfikować Scuderia.

Myśląc o Ferrari, kibice zastanawiają się, czy Charles Leclerc otrzyma karę silnikową już w Kanadzie. Na razie wciąż oficjalnie tego nie potwierdzono, ale media są pewne, że tak się stanie. Tym bardziej, że Włosi wydali po południu oświadczenie, w którym potwierdzili, iż jednostka napędową z Baku nie może zostać naprawiona. Usterka ta miała być poniekąd związana z tym, co wydarzyło się w Hiszpanii.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

0 KOMENTARZY
zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu