Syn mistrza świata z 1978 roku, Mario Andrettiego, Michael potwierdził, że jest zainteresowany przejęciem jednej z obecnych ekip F1. W mediach mówi się o trzech potencjalnych kandydatach.

Michael Andretti to postać dobrze znana fanom sportów motorowych i wcale nie chodzi o nazwisko jego ojca, który ścigał się w mistrzowskiej serii w latach 70. Sam 58-latek także rywalizował w F1, zdobywając m.in. jedno podium podczas GP Włoch w 1993 roku.

Niestety, epizod z królową motorsportu dość szybko zakończył się dla Amerykanina, który postanowił powrócić do swojego kraju, gdzie najpierw jako kierowca, a później jako właściciel osiągał wiele sukcesów w różnych seriach. Obecnie posiada zespoły w IndyCar czy Formule E.

Niewykluczone, że wkrótce Andretti zostanie również pryncypałem stajni F1. W rozmowie z serwisem Racer wyraził zainteresowanie takim działaniem:

"Byłoby to świetne, aczkolwiek przed nami czekałaby naprawdę długa droga, by mogło się tak stać. Jeżeli pojawi się jakaś możliwość, będzie po wszystkim. Natomiast na razie nic takiego się nie pojawiło", mówił 58-latek.

Racer łączy nazwisko Andrettiego z trzema zespołami. Nikogo nie powinien zaskakiwać fakt, iż są to teamy, które obecnie zamykają stawkę F1. Mowa oczywiście o Williamsie, Alfie Romeo oraz Hassie.

Mogłoby się wydawać, że z powodu narodowości, najłatwiej byłoby przejąć ekipę Gene'a Haasa. Jednakże z ostatnich doniesień medialnych wynika, że nawet jeśli Amerykanin sprzedałby swój team (co wydaje się mało prawdopodobne), to faworytem do jego kupna byłby Dmitrij Mazepin, a więc ojciec Nikity.

Andrettiemu zdecydowanie łatwiej byłoby namieszać w Williamsie czy Alfie Romeo, czyli w zespołach, których właścicielami są firmy inwestycyjne. Na tę chwilę wydaje się, że ta druga opcja jest bardziej możliwa, choćby dlatego, że ojciec Amerykanina reprezentował ten team w sezonie 1981.