Zawodnik Astona Martina został uznany za jednego z winnych zamieszania na pierwszym okrążeniu GP Węgier. Z tego powodu sędziowie, podobnie jak w przypadku Valtteriego Bottasa, wymierzyli mu karę w postaci przesunięcia o pięć pozycji na starcie do następnego wyścigu.

Lance Stroll w strefie hamowania do zakrętu numer 1 po prostu "staranował" bolid Charlesa Leclerca, przez co Monakijczyk musiał wycofać się z rywalizacji. Arbitrzy natychmiast poinformowali, że zajmą się tym incydentem i nie mieli żadnych wątpliwości, że winowajcą tego zdarzenia jest Kanadyjczyk.

How Leclerc and Stroll dropped out on the opening lap ????#HungarianGP ???????? #F1 pic.twitter.com/3jZwAIlw70

? Formula 1 (@F1) August 1, 2021

Wobec tego kierowca Astona Martina otrzymał sankcję przesunięcia 5 pozycji na starcie do GP Belgii. Dodatkowo sędziowie "wręczyli" mu dwa punkty karne. Obecnie Stroll ma sześć takich "oczek".

Warto dodać, że identyczną karę otrzymał Valtteri Bottas, który również nabroił w zakręcie numer 1.

Co ciekawe, obaj kierowcy zostali wezwani do sędziów ws. złamania procedury przedstartowej. Takie same pismo otrzymali też Carlos Sainz oraz Sebastian Vettel.

Aktualizacja: 18:13

Triumfator GP Węgier - Esteban Ocon również został wezwany do stewardów z powodu rzekomego nieprzestrzegania instrukcji dyrektora wyścigowego po przekroczeniu liniii mety.