Sprawdziły się sobotnie doniesienia medialne i rzeczywiście Sergio Perez rozpocznie wyścig na Silverstone z alei serwisowej. Mechanicy Red Bulla złamali zasady "Parc Ferme" w jego samochodzie.

Dla Sergio Pereza pierwszy w historii sprint kwalifikacyjny okazał się kompletną katastrofą. Podczas pogoni za Lando Norrisem Meksykanin na 7. okrążeniu obrócił się w zakręcie numer 13 (Becketts), ledwo unikając uderzenia w barierkę.

Potem 31-latek musiał walczyć z ogromnymi wibracjami w swoim bolidzie i na ostatnim "kółku" Red Bull postanowił wycofać swojego kierowcę z rywalizacji. To oznaczało, że Perez wystartuje z 20. miejsca, ale do takiej sytuacji nie dojdzie.

Zawodnik z Guadalajary ruszy z alei serwisowej, ponieważ jego mechanicy złamali zasady ciszy nocnej oraz parku zamkniętego. W samochodzie RB16B zamontowano tylne skrzydło z inną konfiguracją. Kolejne modyfikacje dotyczyły ustawień zawieszenia oraz chłodzenia hamulców.

Korzystając z okazji, Honda wprowadziła również nowe akumulatory i elektronikę sterującą w swoim silniku. Dla Pereza są to już takie trzecie komponenty, a to oznacza, że korzysta już z nadprogramowej puli.