Cierpliwość Christiana Hornera do tajskiego podopiecznego wydaje się nie mieć dna. Szef Red Bulla znajduje coraz to kreatywniejsze argumenty na obronę jego słabych wyników.

Alexander Albon tylko na moment uciszył głosy krytyków, gdy przed dwoma tygodniami sięgnął po swoje pierwsze podium w Grand Prix Toskanii.

W Rosji wróciły jednak dawne, dobrze poznane przez niego demony. W sobotniej czasówce Taj stracił do swojego zespołowego partnera, Maksa Verstappena ponad sekundę i w Q3 nikogo nie pokonał.

W niedzielę natomiast po karze przesunięcia o pięć pól na starcie, nie odrobił wielu strat i w wyścigu przegrał walkę z m.in. oboma kierowcami AlphaTauri, ostatecznie wpadając na metę dopiero na 10. pozycji.

Zdaniem Christiana Hornera, budowa nitki Sochi Autodrom sprawiła, że Albon nie najlepiej czuł się w swoim bolidzie.

"Alex jest szczególnie wyczulony na pewne cechy samochodu. Musi się z nimi zmagać i tego typu tor z krótkimi zakrętami oraz dużymi strefami dohamowania uwypukił jego problemy."

"Oczywiście jest mnóstwo rzeczy, którym trzeba się u niego przyjrzeć. W drugiej części wyścigu w miarę udało mu się zrehabilitować, ale ogólnie był to dla niego kolejny trudny weekend."

"Szkoda więc, że po zdobyciu podium dwa tygodnie temu, ten weekend był dla niego prawdopodobnie jednym z trudniejszych w całym roku."