Austriak mimo posiadania części udziałów w Astonie Martinie, stwierdził, że nie ma nic wspólnego z toczącymi się w kuluarach rozmowach między Racing Point (za rok Aston Martin), a Sebastianem Vettelem.

Nie jest również tajemnicą, że szef Mercedesa utrzymuje bliskie stosunki z właścicielem Racing Point, Lawrenem Strollem. Ponadto oba zespoły niedawno zasłynęły z bardzo ścisłej współpracy.

18 kwietnia Toto Wolff nabył 5% procent udziałów w Astonie Martinie, podkreślając, że była to osobista inwestycja niezwiązana z jego codzienną pracą w Mercedesie.

Podczas gdy Sebastian Vettel co rusz jest łączony z dołączeniem do ekipy Strolla, dziennikarze portalu Motorsport.com zapytali Toto Wolffa o jego rolę w tych negocjacjach.

"Mój udział w marce samochodowej nie jest w ogóle związany z zespołem wyścigowym Formuły 1. Nie biorę udziału w żadnych rozmowach między Lawrencem Strollem, Otmarem [Szafnauerem, szefem zespołu - przyp. red.] i Sebastianem", stwierdził Wolff.

"Oczywiście znam Sebastiana bardzo dobrze i byłem częścią niektórych - powiedzmy - spotkań towarzyskich, ale nigdy nie wychodziłem poza to."

Wolff porównał obu kierowców, jednak nie pokusił się o wskazanie swojego faworyta.

"Myślę, że Checo jest bardzo cenną częścią zespołu, był dobrym kierowcą, pewnikiem jakości w Racing Point. Z kolei Sebastian to czterokrotny mistrz świata, który wniósłby szybkość na torze, dużą wiedzę inżynierską i ważne narzędzie marketingowe."

"Na końcu jednak to Lawrence zdecyduje, jaki będzie najlepszy skład jego zespołu."