Ekipa z Faenzy otrzymała homologację FIA swojej nowej konstrukcji na 2020 rok.

Toro Rosso, które niedługo powinno już zacząć korzystać z nowej nazwy, czyli Alpha Tauri, ma za sobą przejście testów zderzeniowych.

Zespół pochwalił się tym faktem w mediach społecznościowych, mówiąc o kolejnym kroku w stronę sezonu 2020. Wpis został okraszony tajemniczym zdjęciem bolidu w tunelu, ale pochodziło ono z zeszłego roku.

Ekipa nie wspomniała jednak, że nie wszystkie testy zaliczono za pierwszym podejściem. Nie jest to nic nadzwyczajnego, bo w Formule 1 liczy się wszystko i szuka się jak najlepszego balansu, w tym przypadku między trwałością a wagą.

Franco Nugnes z włoskiego Motorsportu przekazał, że inżynierowie musieli trochę więcej popracować, by zdać dynamiczny test czołowy.

O próbach zderzeniowych często mówi się ogólnie, ale to tak naprawdę 18 sprawdzianów różnych części. Wśród nich jest 5 testów dynamicznych (przód, tył, boki i kolumna kierownicy) i 13 testów statycznych (przód, tył, boki, podłoga pod bakiem paliwa, bok mocowania nosa, strefy z boku poniżej poziomu nóg i siedzenia, trzykrotnie górna struktura rollover).

Prezentacja drugiego zespołu z rodziny Red Bulla jest zaplanowana na 14 lutego w Salzburgu.