Wkrótce pojawi się nowy film o Niki Laudzie, trzykrotnym mistrzu świata, który przeżył potworny wypadek na legendarnym Nurburgringu w 1976 roku.
Film zatytułowany „33 dni” [ang. „33 days – Born to be wild”] ma stanowić unikalny dokument ukazujący historię Laudy od czasu jego niemal śmiertelnego wypadku i powrotu na tor w tytułowe 33 dni po opuszczeniu szpitala.Film ma przedstawiać niepublikowane dotąd ujęcia oraz ekskluzywne wywiady z Sir Jakciem Stewartem, Davidem Coulthardem, Markiem Webberem, Lewisem Hamiltonem, Nico Rosbergiem, Hansem-Joachimem Stuckiem, Jochenem Massem, Daniele Audetto czy Berndem Maylanderem.
Ze zwiastunu jasno wynika, że film ma się skupiać na rozwoju bezpieczeństwa w najwyższej kategorii wyjściowej świata, która już od 20 lat unika śmierci kierowcy na torze, co w latach ’60 i ’70 ubiegłego wieku było wręcz niewyobrażalne.
Film będzie miał swoją premierę na Festiwalu w Cannes 18 maja br.
Z pewnością będzie on stanowił obowiązkową pozycję wśród wszystkich fanów Formuły 1 jednak jak to zwykle bywa w Polsce mogą być problemy z jego dystrybucją do kin.
Zwiastun nowego filmu o Niki Laudzie
15.05.2014 09:21
0
mam nadzieje ze bedzie w kinie chociaz przez i weekend :p
15.05.2014 09:32
0
liczę na dużo efektów komputerowych, wybuchy , latające bolidy, to takie realistyczne, jak w Rusch
15.05.2014 09:35
0
to w odroznieniu do Rusha ma byc dokument.
15.05.2014 10:24
0
O ile będzie dostepne. Dokumentu o Sennie nigdy się w kinach nie doczekałem, ale za to dawali dokumenty o Bieberze...
15.05.2014 12:11
0
Muzyka w tym trailerze trochę jak Polsatowskie transmisje :)
15.05.2014 22:02
0
Harald Ertl i jego zarost : ))) To wymaga specjalnej konstrukcji kasku...
16.05.2014 07:53
0
Brakuje tylko na koniec głosu Borowczyka: " Proszęęę Państwa!! Co za spektakularna zapowiedź!!" :)
16.05.2014 14:58
0
@4 Przecież Bieber to wielka osobistość. Co prawda ukończył niedawno 20 lat, ale zdążył już wydać dwie autobiografie... Jak dożyje 100, to zrobi się z tego saga większa niż u Wiedźmina.
16.05.2014 22:04
0
Każda fabuła czy dokument o motosporcie są mile widziane ale w tym konkretnym przypadku nie mogę się powstrzymać od uszczypliwości... Po pierwsze - trochę śmierdzi mi to filmem promocyjnym Mercedesa. Lauda, Hamilton, Rosberg i oczywiście zapewne informacje jak to nowy Mercedes F1 jest super-bezpieczny, bla, bla, bla - obym się mylił! Po drugie - ilość patosu lejącego się z ekranu już w samym trailerze przygniotła mnie do podłogi... Litości! Mit o super-manie Laudzie urósł przez lata do takich rozmiarów, że zaczyna mnie po prostu irytować... OK - to niesamowita historia, niesamowity comeback itp. ale zamiast kolejny raz słuchać o Laudzie-nadczłowieku wolałbym jakąś inną, mniej znaną ale równie albo i bardziej poruszającą historię - a było tych historii wiele. Dla mnie np. "filmowa" historia to historia Davida Purleya. Faceta, który był spadochroniarzem i przeżył skok bez otwartego spadochronu (uratował się na ramionach kolegi), otrzymał 11 medali za bohaterstwo podczas ratowania kolegi z zespołu March F1 Rogera Williamsona (niestety Roger spłonął żywcem) a potem sam przeżył straszliwy wypadek w 1977 roku na Silverstone - prawie 180G (w latach 70 gdzie nie było praktycznie żadnych zabezpieczeń!) czyli największe odnotowane i przeżyte przeciążenie przez prawie kolejnych 30 lat. Wystarczy zobaczyć zdjęcie wraku bolidu Purley'a (wrak stoi w muzeum w Donington) - to jeden z najcięższych przeżytych wypadków w historii F1... 6 razy zatrzymanie akcji serca, 39 złamanych kości w tym wielokrotne złamanie miednicy i obu nóg, później wielomiesięczna rehabilitacja i co? Purley wrócił do bolidu F1 w lokalnej serii British F1 i przed pierwszym wyścigiem miał nadzieję na deszcz (by miał szansę powalczyć z szybszymi bolidami i mieć więcej fun'u z jazdy). Obrażenia po wypadku (m.in. krótsza jedna noga o 2 cale) nie pozwoliły wrócić na stałe do wyścigów więc David przeniósł się do wyścigów... samolotów. I niestety po kilku latach w 85 roku zginął podczas zawodów, rozbijając samolot o taflę wody... Pomimo braku sukcesów w F1 (ale jeździł złomem a w F3 potrafił wygrywać wyścigi m.in. z Jamesem Huntem) dla mnie pozostaje jednym z ulubionych kierowców! Drugi "filmowy" temat to historia Zanardi'ego - kariera pełna wzlotów (vice-mistrz F3000, 2-krotny mistrz ChampCar) i upadków (nieudane starty w F1) a potem straszny wypadek na Lausitz, krytyczny stan i amputacja obu nóg. A potem powrót do motosportu, wygrane w WTCC (!), jazda bolidem F1 oraz złoto na paraolimpiadzie - a przy tym nieschodzący z twarzy uśmiech i wielka, pozytywna energia. Alex to jest gość! Poza tym chętnie obejrzałbym dokument o: -Wypadku Martina Donnelly'ego, cudownym ocaleniu i jego powrocie do zdrowia i niestety nieudanych próbach powrotu do F1 (a czytałem, że ciężko pracował by wrócić i nawet jeździł bolidem ale nie było szans na wznowienie kariery) oraz powrót po latach do ścigania - poruszająca historia. -Wypadek Kenny'ego Bracka (214G!) i jego powrót po 18 miesiącach rehabilitacji zakończony najszybszym czasem kwalifikacji w Indy - taki powrót po takim wypadku! -Porzucając na chwilę single-seatery - w głowie mam wypadek Tetsuyi Ota w japońskiej Super GT. Wypadek Laudy był ciężki? Ota przebija wszystko co widziałem. Facetowi wizjer z kasku stopił się z twarzą a ujęcia jak wyciągnięty z wraku (tylko i wyłącznie dzięki heroizmowi jego kolegi Shinji Yamaji'ego, który tak jak Purley w pojedynkę rzucił się do ratowania kolegi) i pozostawiony sam sobie próbuje wstać i zerwać parzący kask z twarzy - to jedne z najbardziej dramatycznych obrazów jakie widziałem. Jak ktoś chce zobaczyć to polecam na YT wklepać: "Tetsuya Ota Hard Crash Fuji Speedway 1998"
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się