WIADOMOŚCI

Vettel: Lotus i Ferrari wyglądają na mocne
Vettel: Lotus i Ferrari wyglądają na mocne
Kierowcy zespołu Red Bull zgodnie przyznają, że po piątkowych treningach zespoły Ferrari I Lotusa wyglądają na najmocniejsze na torze w Bahrajnie, jednak obaj kierowcy nie przekreślają szans swojego zespołu.
baner_rbr_v3.jpg
Mark Webber P7, P2
„Wołałbym pokonać więcej okrążeń w drugim treningu, ale uważam, że i tak nauczyliśmy się tego czego chcieliśmy. Soboty zdają się teraz być mniej ważne niż kiedyś, ale nadal są ważne jeżeli chodzi o ruch na torze. W niedzielę nie chce się zbyt długo jechać w korku, gdyż opony tego nie lubią i szybciej się zużywają, skracając pierwszy przejazd- nadal ważna jest więc dobra pozycja na starcie. Nadal mamy kilka obszarów do poprawienia w aucie. Lotus i Ferrari wyglądają na mocne. Mercedes także jest blisko.”

Sebastian Vettel P4, P3
„Mamy zaciętą rywalizację. Gdy spojrzymy na konkurencję, Ferrari i Lotus wydają się mocne. Sądzę, że będziemy mieli zacięte kwalifikacje. Na tym torze ważna jest praca z oponami. Nie byłem zadowolony po moich krótkich przejazdach, ale chyba po to właśnie mamy piątkowe sesje treningowe. Byłem bardziej zadowolony z dłuższych przejazdów. Opony stanowią najważniejszy czynnik. Bolid wydaje się szybki, więc musimy upewnić się, że odpowiednio to wykorzystamy a wtedy powinniśmy być w dobrej pozycji.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

5 KOMENTARZY
avatar
MarTum

19.04.2013 15:58

0

Sebastian ! LOTUS & FERRARI ARE FASTER THAN YOU !!!


avatar
fanAlonso=pziom

19.04.2013 16:55

0

w II treningu MW wyjechał na długi przejazd jak jego partner z zespołu zjechał do boksu - już patrzec na siebie nie mogą w garażu że wyjeżdżają w innym czasie na tor ?


avatar
Root

19.04.2013 18:31

0

@2 - Naprawdę nie przesadzajmy z tą "animozją" kierowców RB, kiedyś to były prawdziwe wojny w teamie, wojowali ze sobą chocby Hamilton i Alonso, Piquet i Mansell czy Alain Priost i Ayrton Senna. Może warto przypomnieć wojnę z 1982 roku w Ferrari, pomiędzy Villeneuve a włochem Didierem Peronim, który zignorował zakaz wyprzedzania na Imoli, a kierowcy Ferrari tak się pożarli, że przestali ze sobą rozmawiać. Dwa tygodnie później Villeneuve już nie żył - zginął w kwalifikacjach do GP Belgii na torze Zolder. A teraz? Teraz to trochę cyrku i zabawiania publiczności.


avatar
mwhakowscy

19.04.2013 22:22

0

Też mam takie wrażenie i skojarzenia z zagrywkami i wojenkami z wrestlingu. Czyżby tabloidyzacja dotarła do F1.


avatar
Skoczek130

20.04.2013 11:23

0

@Root - a jeszcze później Pironi doznał wypadku, który zakończył jego karierę. To jest dopiero ironia losu, a zarazem przestroga dla uprzejmych inaczej.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu