Jules Bianchi, który dzisiaj na torze w Jerez padł ofiarą chłodnych warunków pogodowych, przeprosił zespół za wypadek, który wyeliminował całą ekipę z dalszych zajęć testowych.
Kilka minut po otwarciu toru, Bianchi wyjechał z boksów na średniej mieszance opon Pirelli. Zanim jednak ustanowił okrążenie pomiarowe, VJM05 wymknął się spod jego kontroli i wypadł z trasy na zakręcie Sito Pons.Bolid nie był mocno uszkodzony, jednak ekipa nie była w stanie go naprawić, gdyż potrzebowała części, które zostały dopiero wysłane z siedziby zespołu w Wielkiej Brytanii.
„Popełniłem mały błąd na drugim przejeździe. Opony nie były rozgrzane i wypadłem na żwir, dotykając bandy z opon tylnym prawym kołem” wyjaśniał sytuację Bianchi.
„To nie było duże uderzenie, ale sprawiło kilka szkód. Przepraszam zespół, gdyż to kosztowało go wiele czasu i wysiłku.”
„Odjeżdżając stąd chcę skupić się na pozytywnych rzeczach, gdyż wczoraj mieliśmy bardzo dobry dzień i bardzo podobała mi się praca z zespołem w tym tygodniu.”
Zespół liczy, że jutro rano będzie miał już bolid sprawy i Nico Hulkenberg będzie mógł w końcu rozpocząć swoje przygotowania do sezonu 2012.
09.02.2012 19:09
0
Najbardziej szkoda w tym wszystkim Nico. Miejmy nadzieję, że te części dojadą do jutra. ;)
09.02.2012 19:31
0
Pierwszy wyjazd na tor i już dzwon, eh. Kempa, w artykule jest Binachi zamiast Bianchi.
09.02.2012 19:40
0
To był Pietrow w kombinezonie Binachiego.
09.02.2012 20:41
0
Mogło mu się to przytrafić, w końcu jest debiutantem w F1.
09.02.2012 20:50
0
Przyszłemu mistrzowi świata należy wybaczyc... :)
09.02.2012 23:38
0
Jedno co trzeba mu przyznać, że nie tłumaczy się głupio jak Senna w zeszłym sezonie.
10.02.2012 00:48
0
Juls luzik Ja bym nawet nie ruszył .
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się