Ferrari ma zaplanowane pierwsze testy Hamiltona jeszcze przed wizytą w Bahrajnie
Zespół Ferrari ostatecznie nie sięgnął po tytuł mistrzowski w tym roku, przegrywając rywalizację o 14 punktów z McLarenem.W Maranello może jednak panować dość optymistyczna atmosfera przed kolejnym sezonem, kiedy to w bolidzie obok Charlesa Leclerca zasiądzie 7-krotny mistrz świata, Lewis Hamilton.
Z technicznego punktu widzenia reguły gry nie zmienią się mocno, ale w grę wchodzić będzie równoległe szykowanie się do znacznie bardziej wymagającego sezonu 2026, kiedy to w F1 pojawią się nowe przepisy techniczne i nowe jednostki napędowe.
Scuderia będzie jednak mogła liczyć na wsparcie dwóch klasowych zawodników, z których jeden oficjalnie zacznie pracę we Włoszech od stycznia, ale z doniesień włoskich mediów wynika, że Hamilton ma już za sobą pierwsze wizyty w siedzibie Ferrari.
Przerwa zimowa w F1 tylko z pozoru wyglądać będzie na spokojny okres. Po wymagającym, rekordowym sezonie składającym się z 24 rund tak naprawdę zespoły będą miały jedynie krótką przerwę świąteczną, a później będzie trzeba szybko wrócić na najwyższe obroty, aby przygotować się do przedsezonowej prezentacji w Londynie, którą F1 zaplanowała na 18 lutego. Dzień później Ferrari przeprowadzi własną prezencję nowego bolidu, a pod koniec lutego rozpoczną się testy w Bahrajnie przed którymi zespoły często wykorzystują jeszcze dni filmowe.
"To zawsze wyzwanie, ponieważ zaczynamy na początku stycznia i docieramy do inauguracji sezonu 18 lutego w Londynie, a następnie przeprowadzimy właściwą prezentację 19 lutego w Maranello. Oznacza to, że mamy zasadniczo tylko sześć tygodni i nie będzie to łatwe" mówił Fred Vasseur, szef zespołu podczas tradycyjnego świątecznego spotkania z dziennikarzami w Maranello.
Vasseur nie ukrywał przy tym, że wśród dodatkowych zajęć, jakim jego zespół będzie musiał poświęcić dodatkowy czas, jest przygotowanie się na przyjęcie Lewisa Hamiltona. Z doniesień serwisu AutoRacer wynika jednak, że Brytyjczyk wizytował już prywatnie Maranello i nie jest to nic nadzwyczajnego.
Podobna sytuacja miała też miejsce w przypadku podpisywania umowy z Carlosem Sainzem. Hiszpan odbył potajemną "wycieczkę" po fabryce zespołu, gdy był jeszcze związany kontraktem z McLarenem, o czym poinformował dopiero kilka tygodniu po oficjalnym dołączeniu do zespołu.
Vasseur nie martwi się jednak o sposób aklimatyzacji Lewisa Hamiltona w Ferrari przed testami w Bahrajnie.
"Uważam, że Lewis jest bardzo doświadczony, nie jest debiutantem roku. W ogóle się o to nie martwię, a dodatkowo ciągłość poprzednich regulacji działa na naszą korzyść. To oznacza, że mamy pewne odniesienie, więc nie martwię się o to. Ale prawdą jest, że będzie to wyzwanie: jeśli wyobrazimy sobie wyjazd do Bahrajnu i na przykład burzę, jaką mieliśmy kilka lat temu, wiemy, że mamy tam tylko trzy dni i to wszystko."
Francuza nie martwi nawet ostatni spadek formy Brytyjczyka w sesjach kwalifikacyjnych.
"To w niedzielę przyznawane są punkty i w ogóle się tym nie martwię. Z pewnością wiemy, że w pierwszych tygodniach będziemy musieli przyswoić wiele procedur. Ale myślę, że ma wystarczające doświadczenie, by sobie z tym poradzić. Będziemy mieć przewagę dzięki symulatorowi, będziemy mogli przeprowadzić symulację wyścigu, symulację kwalifikacji i być w pełni przygotowani jeżeli chodzi o kwestie kierownicy oraz wszystkimi detalami bolidu. Ale szczerze mówiąc, nie martwię się o to i nie uważam, że to największe wyzwanie."
Lewis Hamilton będzie mógł liczyć na specjalny przywilej i przetestować starsze bolidy Ferrari zanim jeszcze stawi się na pierwsze oficjalne testy w Bahrajnie.
"Będziemy mieli okazję skorzystać z TPC [testy poprzednich generacji bolidów] lub dnia testowego Pirelli, ale to wszystko związane jest z pogodą i nie podjęliśmy jeszcze decyzji" przekonywał szef zespołu.
Mimo iż Vasseur nie zdradził konkretnej daty dziennikarze AutoRacer sugerują, że pierwsze jazdy Hamiltona na torze we Fiorano odbędą się albo 21, albo 22 stycznia. Wszystko faktycznie ma zleżeć przede wszystkim od pogody, ale również od tego kogo jeszcze Ferrari postanowi na nie zaprosić.
Jeżeli jazdy na, znajdującym się obok fabryki, Fiorano nie dojdą do skutku, ekipa ma mieć plan zapasowy w postaci wyprawy na tor Mugello lub nawet Imolę.
Fred Vasseur jasno dał jednak do zrozumienia, że Hamilton nie może liczyć na powitalną imprezę zapoznawczą z zespołem. Zamiast skupiać się na robieniu tzw. show, Francuz chce skupić się na właściwym przygotowaniu do sezonu.
"Musimy skupić się na nadchodzącym sezonie. Między pierwszym dniem Lewisa w Maranello a prezentacją bolidu będzie bardzo krótki okres. To kwestia zaledwie kilku tygodni i chcę, aby wszyscy skupili się wyłącznie na osiągach. Oznacza to, że najpierw odbędzie się pokaz w Londynie, a dzień później oficjalna prezentacja naszego samochodu. Dla mnie to już dwa duże wydarzenia i zdecydowanie za dużo. Chcę się skupić na rozwoju i osiągach, a nie na widowisku."
komentarze
1. OOXXYY
I po co to wciskać takie fake newsy? Przecież jak podała na koniec sezonu jedyna rzetelna stacja TV Republika, Hamilton zakończył karierę i przeszedł na emeryturę, a wy tu takie rzeczy że niby Ferrari, Maranello i niby co jeszcze? ;)
2. xandi_F1
ciekawe co powie Hamilton jak wsiądze do auta z roku 2022 czy 2023 zależy jakie mu dadzą i poczuje na pierwszych kilometrach różnicę :)
3. Lulu
Tak żartem, to pół kierownicy taśmami trzeba będzie zalepić
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz