Allison wyjaśnił, dlaczego Hamilton nie dostał nowego silnika w USA
Dyrektor techniczny Mercedesa ujawnił powody, które zadecydowały o tym, aby nie wprowadzać żadnych zmian do samochodu Lewisa Hamiltona przed GP USA. Wpływ na to miał limit budżetowy.Weekend w Austin okazał się nieudany dla Mercedesa, a zwłaszcza dla Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk w kwalifikacjach zajął dopiero przedostatnie miejsce i wielu obserwatorów - po samej sugestii ze strony kierowcy - spodziewało się zmian w jego samochodzie przed wyścigiem. Te oczywiście poskutkowałyby startem z alei serwisowej, ale być może przełożyłyby się na zysk na polu osiągów.
Dość zaskakująco niemiecki team ani nie zmodyfikował ustawień tej maszyny, ani nie założył nadprogramowych komponentów silnikowych. Tymczasem zmiany w konfiguracji zostały wprowadzone w bolidzie jego partnera, George'a Russella. James Allison wyjaśnił, co za tym stało:
"Odpowiedź nie jest taka prosta. Dyskutowaliśmy o tym i faktycznie istniała opcja tego, co zaszło u George'a. Chodzi o start z alei serwisowej po zmianie konfiguracji między czasówką a wyścigiem. Nie znaleźliśmy natomiast powodu, by uważać, że ustawienia Lewisa są aż takie złe", mówił brytyjski inżynier w filmie podsumowującym weekend Mercedesa.
"Poza tym dysponował najlepszym [dostępnym] nadwoziem, miał też [lepszą] pozycję startową niż my, bo startował przecież z gridu, a nie alei serwisowej. Dlaczego zatem nie zacząć z miejsca, na jakim się zakwalifikowałeś, nawet jeżeli nie było ono tym, które sobie życzyłeś? To była dla nas najważniejsza kwestia w kontekście zmiany ustawień."
Jeśli chodzi o brak zmian na froncie silnikowym, Allison zwrócił uwagę na ciekawy aspekt limitu budżetowego, który poniekąd zadecydował o takiej decyzji. Zwykłe, nadprogramowe wymiany komponentów podlegają bowiem tej czapie, podczas gdy te spowodowane awariami już nie:
"Zakładając kolejny silnik, ląduje się na końcu stawki z powodu kary lub startuje się z alei serwisowej. Poza tym nie da się po prostu zamontować innego silnika i nie cierpieć na tym finansowo. Jeżeli dojdzie do awarii silnika, zasady są napisane w taki sposób, że można założyć kolejną jednostkę napędową bez wpływu na limit budżetowy."
"Jeśli natomiast powiesz, że chcesz następny motor, bo po prostu tego chcesz, to już inna sprawa. Trzeba wtedy za nią płacić i to nie byłby dobry interes. Sama jej świeżość przełożyłaby się na czas okrążenia, ale same straty na polu granicy finansowej nie byłyby tego warte."
komentarze
1. Lulu
Lewis tu James radź sobie chlopie za chwile odchodzisz to podbudujemy Georga a może akurat to coś da ;-)
Życie kończy robotę i nikt nie będzie dokładał do interesu niestety . Zobaczymy jak wypadnie w porównaniu z Leclerkiem i tyle .
2. gena1
Obecnie walczą o pietruszkę, to po co tracić hajs.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz