Norris przyznaje, że żółta flaga była "niesprawiedliwa"
Lando Norris przyznaje, że "żółta flaga" jaka pojawiła się na torze w Baku podczas sobotniej czasówki "zrujnowała mu weekend", a przede wszystkim była "niesprawiedliwa".Brytyjczyk, który od dobrych kilku wyścigów goni Maksa Verstappena w mistrzostwach świata kierowców, w Azerbejdżanie miał okazję po raz kolejny odrobić sporą część strat, ale na drodze stanął mu nieszczęśliwy splot wydarzeń, do którego doszło podczas pierwszej części czasówki.
Brytyjczyk pozostawał w strefie spadkowej, podejmując swoją ostatnią próbę poprawy czasu. Wszystko szło dobrze w pierwszej części okrążenia, ale jadący przed nim Esteban Ocon w zakręcie numer 4 uderzył w bandę, w efekcie czego złapał kapcia i powoli wracał do boksów.
Kierowcy którzy jechali bezpośrednio za nim otrzymywali jedynie sygnał białymi flagami, które informują o zbliżaniu się do wolno jadącego bolidu.
Pech chciał, że Norris dognił Ocona na wyjściu ze strefy zamkowej, gdzie jeden z porządkowych obsługujących flagi uznał, że sytuacja wymaga wywieszenia żółtej flagi. Ta pojawiała się tylko na chwilę, ale to wystarczyło, aby Norris odpuścił swoje kółko i odpadł z dalszej rywalizacji.
Sprawa wywołała niemałe kontrowersje, a zespół McLarena próbował prowadzić w tej sprawie dialogi z FIA.
Norris z kolei, po nałożeniu wszystkich kar na rywali, ostatecznie przystępował do wyścigu z 16. pola, aby na mecie zameldować się na wysokim, czwartym miejscu, po drodze wyprzedzając Maksa Verstappena.
Pretendent do tytułu nie kryje, że sobotnie zamieszanie zrujnowało cały jego występ w Baku i mimo iż cieszy się z czwartej pozycji na mecie wyścigu, przyznaje, że sobotnia sytuacja była niesprawiedliwa.
"Nie, to było niesprawiedliwe" mówił pytany o żółte flagi w kwalifikacjach. "Nie trzeba być naukowcem, aby to odkryć. Sam nie wiem. Nie ja o tym decyduję i nie mogę się na ten temat wypowiadać."
"To było niesprawiedliwe i zrujnowało mi cały weekend... Wiem, że dojechałem do mety na czwartym miejscu co nie jest złym wynikiem, ale mogło być lepiej."
"Oscar pokazał co było dzisiaj możliwe, więc to było niesprawiedliwe. Przez całe okrążenie nie było żółtych flag, a wywieszono ją, gdy tylko dojechałem do niego."
Norris odniósł się również do swojego błędu w zakręcie numer 16. Na wyjściu na szybką sekcję prowadzącą do prostej startowej zawodnik McLarena zaliczył potężny uślizg, a część osób sugerowała, że ten i tak mógłby przekreślić szanse Norrisa na dalszy awans. Sam kierowca jest przekonany, że z łatwością przeszedłby dalej.
"Czy wyjechałem szeroko przed całym zdarzeniem? Tak. Czy i tak z łatwością awansowałbym do czołowej 15? Tak" mówił.
"Wielu ludzi sadzi, że to zrujnowało moje kółko. Mimo wszytko z łatwością mieściłem się w czasie, nawet za sprawą tego wyjazdu."
"Straciłem tam tylko kilka dziesiątych sekundy i z łatwością awansowałbym dalej, ale ludzie mogą mówić sobie co chcą."
"Wiele z tego jest zabawne, ale było poza moją kontrolą i było niesprawiedliwe. Kosztowało mnie to sporo punktów w mistrzostwach i zrujnowało cały weekend."
"To rozczarowujące, zwłaszcza z uwagi na to, jak dobry był bolid. Jestem tym facetem, który myśli o tym, co mogło być, a niekoniecznie o tym, jak nam poszło dzisiaj. Ale nadal jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego wyniku."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz