Famin twierdzi, że projekt silnikowy Renault na sezon 2026 notował dobre wyniki
Bruno Famin, który opuszcza już mury fabryki w Enstone uważa, że kwestia zaniechania programu rozwoju silników przez Renault ma swoje podłoże jeszcze z czasów, gdy wdrażane zostały jednostki V6 turbo w 2014 roku, kiedy to francuski producent "kompletnie nie wstrzelił się" w ich przygotowanie.Pod koniec epoki siników wolnossących V8 w F1 silniki Renault dominowały w stawce, umożliwiając Red Bullowi zdobycie czterech z rzędu tytułów mistrzowskich, ale pojawienie się zupełnie nowej architektury V6 turbo postawiło francuskiego producenta w niezręcznej i z goła odmiennej sytuacji.
Zespół Red Bulla był jednym z trzech zaopatrywanych wtedy w silniki Renault, ale klasą samą dla siebie była ekipa Mercedesa i jej konstrukcja układu napędowego, która pozwolił jej w cugach wygrać mistrzostwa, po drodze wygrywając 16 z 19 rund mistrzostw świata.
Był to zarazem początek końca współpracy Renault i Red Bulla. Zespół z Milton Keynes z każdym kolejnym sezonem coraz bardziej obwiniał za słabe rezultaty silnikowego partnera, co nie było wcale takie trudne, gdyż oprócz słabych osiągów, jednostki V6 od Renault charakteryzowały się ponadprzeciętną awaryjnością.
W sezonie 2019 Red Bull przejął od McLarena współpracę z Hondą. Ruch wydawał się wtedy dość ryzykowany, ale bardzo szybko okazało się, że był wyjątkowo trafny. Ekipa z Milton Keynes może się poszczycić sięgnięciem po trzy tytułu mistrzostw świata kierowców i dwa w klasyfikacji konstruktorów, podczas gdy Renault zdecydowało się przebrandować swój zespół wykorzystują w tym celu swoją sportową markę, Alpine.
W ostatnim czasie światło dzienne ujrzała również strategiczna decyzja o zakończeniu programu silnikowego Renault w F1 i możliwość zostania jedynie zespołem klienckim. Oficjalnie nie padło jeszcze żadne potwierdzenie tej informacji, ale pracownicy fabryki w Viry, gdzie produkowane są od lat silniki F1 markowane przez Renault mieli już usłyszeć wyrok zarządu.
Famin, który odchodzi z Alpine, robiąc miejsce pod rządy młodszego Olivera Oakesa, uważa że decyzja Renault ma swoje korzenie jeszcze w 2014 roku.
Gdybyś potrzebował części zawsze możesz zajrzeć po Czujnik przyspieszenia ESP (4F0907637).
"Uważam, że duże ogłoszenie wydano we wtorek, ostatni wtorek, gdy musieliśmy ogłosić załodze w Viry, że ich projekt zostanie zmieniony od sezonu 2026. To był prawdziwy szok" mówił Famin w podcaście Beyond the Grid.
"Obecnie silnik traci około 15 kilowatów. Tak przynajmniej twierdzi FIA. Renault zupełnie nie wstrzeliło się, gdy tworzone były obecne przepisy silnikowe z dwoma systemami hybrydowymi. Teraz jednak tracimy 10 do 15 kilowatów, a układ napędowy powiedzmy, że traci średnio koło 0,2 sekundy na okrążeniu."
Kwestia osiągów nie jest jedynym problemem francuskiego producenta, gdyż Famin wspomniał również o horrendalnych kosztach opracowania układów napędowych Formuły 1, a przy tym niemożności ich kompensacji za sprawą ograniczeń związanych ze sprzedażą silników do ekip klienckich.
"Nie możemy chować się za układem napędowym. Są również inne sposoby, aby spojrzeć na sytuację silnikową. Jednym z nich są oczywiście osiągi, ale jest także aspekt ekonomiczny. Faktem jest, że model biznesowy, jeżeli tak to można ująć, jest dość dziwny."
"Znamy system nagród z Concorde Agreement, z którego korzystają tylko zespoły. Z drugiej strony, FIA ma przepisy finansowe na przepisach sportowych, które zobowiązują producenta jednostki napędowej do sprzedaży z odgórnie ograniczoną ceną dla dwóch zespołów, które chciałby być zaopatrywane w dany silnik."
"Jeżeli przyjrzymy się kosztom rozwoju silników w porównaniu do tego po ile się je kupuje to mamy ogromną różnicę. Ta ogromna różnica nie jest kompensowana przez cenę. Wtedy nie mówimy o osiągach, mówimy o dużej różnicy w pieniądzach."
"Nie jest to żadnym sekretem, gdyż oficjalnie wiemy co ile kosztuje i mamy publiczny limit budżetowy, wiemy za ile producent może sprzedać jednostkę napędową i jaki jest koszt dostawy takiego silnika. Różnica wynosi coś koło 120 milionów euro."
Niedawno w mediach pojawiły się sugestie, że zespół inżynierów w Viry po tym jak FIA odrzuciła wniosek Alpine o wyrównanie osiągów silników, postanowił skupić się na projekcie nowej jednostki na sezon 2026. Famin twierdzi, że postępy czynione przez zespół na tym polu są znaczące, tym dziwniej słucha się o tym, że Renault poważnie rozważa porozumienie z Mercedesem.
"Tutaj nie chodzi o to czy jest się ekspertem silnikowym, czy nie" mówił Famin. "Chodzi o ludzką stronę tego, o ludzi, którzy ciężko pracują przy tym projekcie, silniku, skrzyni biegów czy czymkolwiek innym, którzy od lat są oddani swojej pasji, którzy mieli to szczęście i realizowali ją, ale teraz mówimy im, że tak dłużej nie będzie."
"To oczywiście bardzo trudna sytuacja, tym bardziej, że projekt na sezon 2026 dostarczał niezłe wyniki. Ludzie zainwestowali w to sporo, a pierwsze wyniki były dobre. Podjęliśmy decyzję, aby pójść w, powiedzmy to, agresywną opcję techniczną, a pierwsze wyniki pokazywały, że było to prawidłowe działanie."
komentarze
1. 3000
Od kiedy Mercedes zaczął przyklejać znaczki do Kangoo nic mnie nie zdziwi
2. Vicente
Może i notował, ale to już nie ma znaczenia. Decyzja została podjęta. Zresztą, ten cały powrót Renault w 2016 okazał się klapą. Chaos organizacyjny, polegający głównie na żonglowaniu osobami zarządzającymi.
3. kiwiknick
A skąd on to wie jak nie ma porównania z innymi producentami?
A może inni produceńci notowali o 100% lepsze wyniki ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz