Ferrari znowu nie najlepiej zaprezentowało się w zdradliwych warunkach
Włoska stajnia nie wyciągnęła wniosków z niedawnego GP Kanady i podobne błędy popełniła w zawodach na Silverstone. Dotknęły one po raz kolejny Charlesa Leclerca, któremu zdecydowanie za wcześnie założono przejściowe opony. Przez to Monakijczyk błyskawicznie został zdublowany przez czołówkę. Przed totalną kompromitacją Scuderię uchronił Carlos Sainz. Hiszpan potwierdził swoje umiejętności w zdradliwych warunkach, dowożąc 5. miejsce okraszone punktem za najszybsze okrążenie.Charles Leclerc, P14 "Zaliczyliśmy dobry start, aczkolwiek wyścig nie ułożył się tak jak na to liczyliśmy po mojej stronie. Opady deszczu robiły się coraz intensywniejsze od 15. okrążenia. Ponieważ myśleliśmy, że będą jeszcze mocniejsze, zjechaliśmy po "przejściówki". To mogła być "agresywna" decyzja, ale wówczas wydawało się, że może się opłacić, zważywszy na moje odczucia w bolidzie i nasze prognozy pogody. Niestety, deszcz zrobił się odpowiedni dla tych opon dopiero kilka kółek później. Te moje był już zużyte, w związku z czym musieliśmy zrobić następny pit-stop. Musimy to sprawdzić i mieć pewność, że zmaksymalizujemy każdą okazję w przyszłości."
komentarze
1. Manik999
Znowu wychodzi słabość Ferrari względem rywali. Pod względem rozwiązywania problemów i tempa rozwoju Mercedes zdecydowanie góruje nad "czerwonymi". Ciekawe, co myśli sobie teraz Lewis. Choć z drugiej strony gość jest spełniony. Choćby i nic u nich nie osiągnął, to i tak moim zdaniem powinien być szczęśliwy z tego, co osiągnął. Gorzej w przypadku Charlesa. Jemu przyda się porządny psycholog. :)
2. dom23
A już im szło tak dobrze...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz