Formuła 1 w 2030 roku może powrócić do silników V8... Pod pewnym warunkiem
Dyrektor zarządzający Formuły 1 Stefano Domenicali zdradził, że jest otwarty na kompletną zmianę formuły silnikowej od 2030 roku, aby fani mogli cieszyć się większym hałasem generowanym przez jednostki napędowe. W tle słychać również głosy o możliwości powrotu do silników V8...Władze F1 nie opracowały jeszcze finalnego kształtu nowych regulacji silnikowych i technicznych na sezon 2026, a już uwaga mediów przenosi się na to co będzie działo się w F1 w nowej erze przepisów technicznych od 2030 roku.
Stefano Domenicali zdradził, że za kilka lat, gdy obecna hybrydowa technologia będzie miała już na karku dobre 15 lat, może dojść do kompletnej zmiany koncepcji silnikowej.
Wszystko za sprawą faktu iż obecne władze F1 zdają sobie dobrze sprawę z tego, że praktycznie wszyscy kibice chcą głośniejszych silników.
Od czasu wdrożenia technologii hybrydowej połączonej z efektem turbo silniki F1 znacznie straciły na atrakcyjności swojego brzemienia w stosunku do niezapomnianych cały czas jednostek V8.
Zespoły testowały różne rozwiązania, aby poprawić efekt akustyczny dla kibiców na torze, ale ostatecznie próby te okazały się mało skuteczne i mimo iż brzmienie nieco się poprawiło, dalej stanowi problem. Od sezonu 2026 dźwięki wydobywające się z silników również powinny ulec poprawie ze względu na zdjęcie tłumika w postaci układu MGU-H, ale wiele wskazuje na to, że dalej nie będzie to to, czego oczekują fani.
Z tego względu Formuła 1 przygląda się już możliwości kompletnej zmiany koncepcji silnikowej, rozważając nawet potencjlanie powrót do silników V8.
Rozwiązanie takie w obecnych, hybrydowych czasach i presji na elektryfikację transportu wydaje się na pierwszy rzut oka nierealne, ale wszystko może zmienić rozwijana od dłuższego czasu technologia e-paliwa, które ma być neutralne jeżeli chodzi o emisję dwutlenku węgla do atmosfery.
Jeżeli technologia ta sprawdzi się w silnikach projektowanych na sezon 2026, szef F1 nie widzi przeciwskazań, aby była ona gwoździem do trumny dla konstrukcji hybrydowych i stanowiła bezpieczną drogę do powrotu do strych i sprawdzonych V8.
"Jak tylko przepisy na sezon 2026 zostaną zdefiniowane, zaczniemy myśleć o tym jakie będą nasze kolejne kroki jeżeli chodzi o silniki na sezon 2030" mówił Domienicali. "Moja osobista opinia, z którą jeszcze się nie podzieliłem się z zespołami, mimo iż z FIA już o niej rozmawiamy, jest taka, że jeżeli zrównoważone paliwo sprawdzi się, będziemy musieli uważnie rozważyć czy nadal chcemy kontynuować korzystanie z technologii hybrydowej, czy pojawią się dla nas wtedy lepsze rozwiązania."
Domenicali wprost nie potwierdził, że może chodzić o powrót do silników V8, ale na padoku F1 od dawana wiąże się duże nadzieje z e-paliwami i spekuluje o możliwości powrotu do silników wolnossących jeżeli ta technologia się sprawdzi.
W zeszłym roku Max Verstappen podzielił się swoją wizją wymarzonej Formuły 1, a jednym z jej punktów był między innymi powrót do silników V8.
"Na pewno pozbyłbym się tych hybryd" mówił wtedy Verstappen. "Za każdym razem, gdy wskakuję do bolidu z silnikiem V8, jestem zaskoczony jak płynny jest to silnik."
"Prędkość maksymalna jest porównywalna do tej jaką mamy obecnie, ale chodzi o czułość i moment obrotowy."
"Wszystko dzieje się płynnie podczas całego procesu dostarczania mocy: przy redukcji i wbijaniu biegów. To znacznie bardziej naturalne względem tego z czym mamy do czynienia obecnie."
Powrót do silników wolnossących umożliwiłby także FIA realizację marzenia kierowców o lżejszych bolidach, które ze względu na masę akumulatorów w erze hybrydowej znacząco przybrały na wadze, a bolidy często były określane przez zawodników mianem "autobusów".
Regulacje na sezon 2026 mają zostać zatwierdzone do końca czerwca. Stefano Domenicali jest pewny, że termin ten zostanie dotrzymany.
"W ostatnich tygodniach doszło do porozumienia między różnymi zaangażowanymi w to stronami, a publikacja przepisów na sezon 2026 powinna nastąpić 1 czerwca."
"FIA wyjaśni potem zmiany, których jest wiele."
"Ważne będzie jak najlepsze wyjaśnienie ich, gdyż czytam różne interpretacje, które w ogóle nie mają nic wspólnego z nowymi przepisami."
komentarze
1. Zryty crossiarz
V8 to spoko pomysł, ale cyferkę ,,8" zamieniłbym na ,,12".
2. Duke_
Taaa 1.2 V8
3. mm27m
taaaa, silniki V8 pod warunkiem że na prąd, i tęczowe iskry, a dźwięk z głośników.
obecnie jest to pierwszy od zawsze (czyli od ponad 30lat) sezon w którym nie oglądam wyścigów na żywo. szkoda $ na opłacanie platform, do streamów w necie też mnie nie ciągnie.
okazuje się że nawet skróty nie są ciekawe, a jedyne trzymające w napięciu rzeczy to kary dla kierowców, pozywanie się przez włąścicieli i szefów zezspołów, albo jakieś afery że bigos na "narodowym" w miami był za drogi...
4. wpiszlogin
@3 Mam podobne zdanie. Doszedłem do wniosku, że jedyne co mnie jeszcze trzyma przed ekranem to fakt, że mam opłacony dostęp. Od przyszłego sezonu kończę z tym. Kiedyś nawet jak był nudny wyścig to lubiłem oglądać onboardy ze względu na ryk v8.
5. hubertusss
Sęk w tym, że producenci aut drogowych tj niektóre zespoły a właściwie większość zespołów nie są zainteresowani v8 bo tego nie sprzedają w autach. I to jest kolejne ględzenie o mrzonkach. 2026 nowy silnik i 2030 kolejny totalnie nowy silnik mrzonka dla naiwnych. Zespoły będą finansować to co rozwijają w autach drogowych a nie mrzonki v8.
6. giovanni paolo
Tzw. mamienie kibiców obietnicami. Uważamy, że rywalizacja od 2026 roku będzie fatalna, nie wyczekujemy tej rewolucji w przepisach, dlatego dyrektor wyszedł i rzucił słowami, o których chcielibyśmy usłyszeć, ale nie wiadomo co będzie, szansa na powrót silników wolnossących jest nikła.
7. NieantyF1
Ciekawe kto w 2030 roku będzie jeszcze produkował takie silniki jak niektórzy producenci już zapowiadają że w niedługim czasie w ogóle odejdą od jednostek spalinowych
8. berko
@7. NieantyF1
Ja jednak czytałem inne nagłówki, mówiące o tym że producenci samochodów odchodzą od produkcji samochodów elektrycznych.
9. mm27m
@8, odchodzą bo to się niczym nie obroniło, kupa hajsu poszła w błoto, teraz trzeba będzie wymyślić coś innego :)
10. wpiszlogin
@5 To może jeszcze niech zrobią wyścigi suwów, bo takich się najwięcej sprzedaje. Chętnych do ścigania nie zabraknie bo to "królowa sportów motorowych". Osobiście wolałbym wyścigi zespołów typu Andrietti, ale na starych zasadach, gdzie czuć było DNA F1. Je*** Audi i wszystkich, którzy się przyczynili do powstania obecnej karykatury ścigania na baterie. Niech sobie idą do Formyły E.
11. hubertusss
Chętnych do ścigania może i nie zabraknie. Ale tu chodzi o ściganie na topie. A takie gwarantują tylko bogaci producenci aut a nie prywatne zespoły zmagające się z brakiem pieniędzy. V8 to iluzja dla naiwnych i tyle.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz