Alonso wbił szpilę w sędziów i Mercedesa po GP Japonii
Dwukrotny mistrz świata w swoim stylu podsumował wydarzenia z niedzielnej rundy w Japonii. Żartobliwie odniósł się do ostatnich kontrowersji sędziowskich i plotek łączących go z Mercedesem.Fernando Alonso zaliczył bardzo zawody na Suzuce, prezentując niezłe tempo i pokonując m.in. Oscara Piastriego z McLarena i George'a Russella z Mercedesa. Nieprzypadkowo zostały wspomniane te dwa nazwiska, ponieważ to względem ich Hiszpan zastosował sprytną taktykę z dawaniem DRS-u w końcówce zawodów.
Dzięki temu Australijczyk przez kilka okrążeń wstrzymał szybszego rywala, co w ostateczności pomogło 42-latkowi w utrzymaniu 6. miejsca. Gdy został zapytany po wyścigu o ten pomysł, nie przepuścił okazji do tego, aby nawiązać do kontrowersyjnej kary z GP Australii:
"Cóż, nie wiem, co już powiedzieć po Australii. Może mnie jeszcze zdyskwalifikują z mistrzostw?", zapytał ironicznie zawodnik Astona Martina w rozmowie z DAZN.
W wywiadzie dla Sky Sports oberwało się z kolei Mercedesowi, z którym z uwagi na odejście Lewisa Hamiltona Alonso nieustannie jest łączony:
"Świetnie się bawiłem i zaliczyłem jeden z najlepszych weekendów w karierze pod względem czystej jazdy. Mimo to jestem 44 sekund za liderem, a to nie jest już takie atrakcyjne. Mercedes jest za nami, więc [ta opcja] nie wydaje się też atrakcyjna."
Podczas własnej sesji medialnej Alonso już nieco bardziej skupił się kwestiach sportowych. Rozwinął m.in. wątek jednego z najlepszego weekendu wyścigowego w karierze:
"Był to dla mnie jeden z najlepszych weekendów w historii, a przynajmniej w TOP5. 5. miejsce w czasówce i 6. w wyścigu to nie są dla nas codzienne lokaty, więc jestem z tego bardzo dumny. Mamy swoją ugruntowaną pozycję i nie można nas porównywać z Ferrari, McLarenem, Red Bullem czy Mercedesem", powiedział dwukrotny mistrz świata.
"Z tego powodu finisze na 5. czy 6. pozycji są niecodzienne, choć zrobiliśmy to również w Australii, gdzie zajęliśmy 6. lokatę [po karze Alonso spadł na 7.]. Identyczne miejsce wywalczyliśmy tutaj, a w Dżuddzie byliśmy nawet o jedno wyżej. Wykorzystujemy po prostu to, że inni eksperymentują ze strategią i innymi rzeczami. Musimy nadal jednak poprawić tempo."
komentarze
1. Lulu
Hondzie tej szpilki wbijał . I jak się to skończyło?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz