Kierowcy krytykują sposób załatwienia sprawy wycieku oleju na prostej startowej
Źle przymocowana studzienka i odwołanie pierwszego treningu, miliardowy pozew za nieprawidłowości przy organizacji Grand Prix, przesunięty drugi trening na bardzo późne godziny nocne, nierówność na torze która przyczyniła się do niebezpiecznego wypadku Lando Norrisa, do tego wyjątkowo zimne temperatury toru - tak podsumować można GP Las Vegas. Do tego dochodzi jeszcze incydent sprzed wyścigu - na prostej startowej wylał się olej.Przed każdym wyścigiem organizowana jest parada kierowców. Na wycieczkę dookoła toru kierowcy zabierani są najczęściej w starych klasycznych pojazdach. Prowadzą je zazwyczaj ich właściciele, zamieniając się na czas jednego okrążenia w szoferów.
Na paradzie kierowców przed wyścigiem w Las Vegas, półtorej godziny przed startem, z jednego z klasyków zaczął cieknąć olej. Miało to miejsce na długości prostej startowej, od strony alei serwisowej. Przyczepność na parzystych polach startowych była naturalnie mniejsza, ponieważ znajdują się one po nienagumowanej, "brudnej" części toru. Spotęgowała to jeszcze linia o wyjątkowo niskiej przyczepności w miejscu rozlanego wcześniej oleju.
Z pewnością przyczyniło się to do incydentów z pierwszego zakrętu po starcie. Alonso, który się obrócił, Sainz, który wjechał w Hamiltona, czy nawet Verstappen, który nie zmieścił się w zakręcie i wypchnął poza tor Leclerka - wszyscy jechali po brudnej części toru.
Na taką przyczynę swojego incydentu w wywiadzie dla Motorsportu wskazał Carlos Sainz: "To niesprawiedliwe, że cały olej był po wewnętrznej. Oprócz tego, że to i tak brudna część toru, puściliśmy tamtędy samochody, które z których ciekł olej. To nieakceptowalne. Prawdopodobnie kosztowało nas to wypadki w pierwszym zakręcie".
W tym temacie wypowiedział się także Pierre Gasly, który również startował po wewnętrznej części toru: "Przedyskutowałem to z FIA i jestem pewny, że coś zmienimy. Nie wydaje mi się to sprawiedliwe, że niektórzy muszą startować na oleju, a inni startują z czystego (do tego nagumowanego) asfaltu. Jestem pewien, że to naprawią". Przewodniczący Stowarzyszenia Kierowców, George Russell dodał: "To nie pierwszy raz, kiedy widzimy, że z historycznych samochodów wylewa się olej".
Brytyjczyk kontynuował: "To było szokujące jak źle to wyglądało. Zrobili dobrą robotę, żeby oczyścić to na wyścig".
Pomimo sprawnej próby naprawienia szkody, kierowcy startujący po "brudnej" części toru wiele na niej stracili, a w połączeniu z wyjątkowo zimnymi temperaturami start zamienił się pinball.
Jest to kolejna solidna wpadka weekendu wyścigowego w Las Vegas i kolejna wpadka, której można było łatwo uniknąć.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz