Bravi zabrał głos nt. plotek o rzekomym przejęciu Audi przez Toyotę
Główny przedstawiciel Alfy Romeo ustosunkował się do doniesień o możliwym wycofaniu się Audi z projektu F1. Włoch zaprzeczył tym pogłoskom i wytłumaczył powody aktualnej biernej postawy Niemców.Pod koniec października w niemieckich mediach rozeszła się niespodziewana pogłoska, jakoby firma z Ingolstadtu miała zacząć rozważać wycofanie się z projektu F1 mimo nabycia pierwszych udziałów w Sauberze. Poinformowali o tym m.in. Der Spiegel czy Auto Motor und Sport, podając potencjalne powody takiego stanu rzeczy.
Jako pierwszy z nich wymieniono zmianę szefa całego przedsięwzięcia, gdyż Markusa Duesmanna zastąpił Gernot Dollner, który ma nie być dużym orędownikiem wejścia do królowej motorsportu. Co więcej, pojawiły się obawy związane z wydatkiem około miliarda euro na rozwój zespołu, co nie gwarantowałoby żadnych sukcesów.
Zdaniem AMuS, kwestię finansową poruszono na spotkaniu 23 października, a szefostwo Audi miało dać sobie czas do końca roku na podjęcie ostatecznej decyzji. To jednak nie był koniec zaskakujących doniesień w tej sprawie. Ciekawiej zaczęło się bowiem robić w kolejnych dniach, gdy fińskie i japońskie media informowały o uratowaniu całego planu przez... Toyotę.
Miało to być spowodowane wydarzeniami z tegorocznej rundy na Suzuce, gdy padok F1 odwiedziły ważne persony całego koncernu. Pierwotnie wytłumaczono to zatrudnieniem przez McLarena Rio Hirakawy, a później zacieśnieniem współpracy z brytyjską stajnią. Następnie pojawiły się jasne sugestie, że Toyota chciałaby wyrównać rachunki z F1 za nieudany epizod w latach 2002-2009 i mogłaby być alternatywą dla Audi.
W Brazylii prasa nie omieszkała zapytać o ten wątek przedstawicieli Saubera, którzy w ostatnich tygodniach praktycznie nie poruszali tematu przejęcia ekipy przez Niemców. Alessandro Alunni Bravi wyjawił tego przyczyny:
"Audi mocno angażuje się w F1, a jeśli chodzi o zaangażowanie Saubera, nie wynika to tylko z decyzji zarządu Audi, ale też rady doradczej Audi oraz rady nadzorczej Audi/Volkswagena. To ogólne postanowienia, a zaangażowanie istnieje", powiedział przedstawiciel Alfy Romeo, cytowany przez Motorsport.
"Wyjaśnienie dotyczące braku komunikacji jest proste. Jesteśmy Alfą Romeo i do końca roku mamy pewne ograniczenia w tym zakresie w temacie przyszłości zespołu i zaangażowania Audi. W pełni szanujemy w tym względzie Alfę Romeo. Nie chcemy niczego ogłaszać z wyjątkiem kwestii stricte związanymi z wyścigami i mistrzostwami."
"Ciężko pracujemy nad rozwojem struktury zespołu. Mamy działający już solidny plan rekrutacji, a ściągnięcie Jamesa Keya [nowego dyrektora technicznego] jest jego skutkiem. Co tydzień zatrudniamy kogoś nowego i tutaj nie chodzi o kwestię zaangażowania Audi w finansowanie ekipy czy wspomaganie całego procesu rozwoju."
"Mamy w zasadzie dwóch właścicieli i dwóch akcjonariuszy. Struktura zarządzania jest oparta o różne etapy całej transakcji, która zostanie sfinalizowana przed sezonem 2026. Realizujemy ustalony plan inwestycyjny."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz