Aston Martin powróci do najwyższej klasy wyścigowej w Le Mans
Aston Martin powróci do ścigania się w najwyższej klasie wyścigowej w długodystansowych mistrzostwach świat WEC, w tym w słynnym 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Ekipa Lawrence'a Strolla współpracować będzie w tym zakresie z zespołem Heart of Racing, a całe przedsięwzięcie planowane jest na sezon 2025.Zwycięzcy Le Mans z 1959 roku planują wskrzesić projekt Valkyrie w klasie hypersamochdów LMH, aby wystawić go zarówno w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA, jak i serii IMSA SportsCar.
Heart of Racing współpracuje już z Astonem Martinem przy projektach IMSA i WEC. W myśl założeń ma mieć możliwość wystawienia przynajmniej jednego bolidu Valkyrie w klasie hipersamchodów LMH oraz GTP w obu tych mistrzostwach.
Nie wyklucza się przy tym możliwości wystawienia większej liczby samochodów specjalnie na wyścig w Le Mans.
"Wydajność jest siłą napędową wszystkiego, co robimy w Astonie Martinie, a sporty motorowe są ostatecznym wyrazem dążenia do doskonałości" mówił prezes Aston Martin Lagonda, Lawrence Stroll.
"Jesteśmy obecni w Le Mans od samego początku i dzięki tym chwalebnym wysiłkom udało nam się wygrać ten wyścig w 1959 roku, a naszą klasę 19 razy w ciągu ostatnich 95 lat."
"Teraz wracamy na scenę pierwszych triumfów, mając na celu napisanie nowej historii za pomocą wyścigowego prototypu inspirowanego najszybszym samochodem produkcyjnym, jaki kiedykolwiek zbudował Aston Martin."
Powrót Astona Martina do najwyżej klasy wyścigów długodystansowych nie specjalnie może dziwić, ale nie wykluczone, że kryje się za tym szerszy plan na przyszłość Lance'a Strolla. Niedawno na padoku zaczęły krążyć plotki, że młody Stroll może chcieć zamienić kokpit swojego bolidu na rakietę tenisową. Szybko zostały one zdementowane, ale fakt, że zostały podane przez poważnych dziennikarzy może wskazywać, że coś jest na rzeczy. Dla Lance'a Strolla występy w najwyższej klasie wyścigów długodystansowych mogłyby być dobrym kierunkiem jeżeli faktycznie będzie chciał zakończyć swoje występy w Formule 1.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz