Leclerc i Alonso mieli problemy techniczne w GP Singapuru
Wyjaśniły się przyczyny nieco słabszych osiągów Charlesa Leclerca i Fernando Alonso podczas zawodów na Marina Bay Street Circuit. W przypadku Monakijczyka problem dotyczył silnika, zaś Hiszpana zawieszenia.Szczególnego pecha miał starszy z tej dwójki, który już na 2. okrążeniu doznał uszkodzenia owiewki pokrywającej lewe przednie zawieszenie. To tłumaczyłoby brak nawiązania jakiejkolwiek rywalizacji z czołówką, choć piątkowe przejazdy wskazywały na świetne tempo AMR23.
Fernando Alonso's left suspension broke on lap 2 pic.twitter.com/WV51ulhYuj
— Aston Martin Formula 1 News (@AMF1News) September 17, 2023
Mimo to wydawało się, że Hiszpan dowiezie jakieś punkty, ale w ich wywalczeniu przeszkodził mu feralny pit-stop w trakcie wirtualnej neutralizacji. Na stanowisku serwisowym spędził aż 25,8 sekundy, do czego przyczyniła się 5-sekundowa kara oraz problemy z tylnym podnośnikiem:
"Nie mieliśmy tempa, jakiego się spodziewaliśmy, a poza tym doszło parę rzeczy. Błąd podczas pit-stopu, pociągi DRS i to wszystko w jednym wyścigu. Trzeba o nim zapomnieć, chociaż dobrze, że wydarzyło to się w jednej rundzie. Liczymy, że poradzimy sobie z tymi rzeczami, wyciągniemy wnioski i poprawimy się w Japonii", przyznał Alonso, cytowany przez włoski Motorsport.
"Musimy zrozumieć, co się stało. Mieliśmy jakieś uszkodzenia w bolidzie i musimy zrozumieć, jak duży miało to wpływ. Problem dotyczył jednej z owiewek zawieszenia, która była częścią aerodynamiczną. Nie wiemy, jak do tego doszło, bo zauważyliśmy to dopiero na zdjęciach i w czasie pit-stopów."
Niemałe kłopoty, ale już w samej końcówce miał również Leclerc. Nie chodzi tym razem o mocne zużycie opon, a problemy z przegrzewającym się silnikiem. Wobec tego Charles musiał nieco zwolnić na ostatnich czterech okrążeniach, co też tłumaczyłoby odrobienie ponad 16 sekund względem niego przez Maxa Verstappena:
"W tym wszystkim chodziło o dowiezienie samochodu do mety, bo przegrzewał się praktycznie wszędzie. Tempo nie było zatem reprezentatywne, a wcześniej było przecież niezłe. Zespół dobrze zarządzał tym wyścigiem", powiedział zawodnik Ferrari, cytowany przez RacingNews365.
"Chodziło głównie o silnik, bo mieliśmy świadomość, że sytuacja jest krytyczna. Zresztą Singapur zawsze jest krytyczny na etapie wyścigu, a po tym, jak wyprzedziły mnie oba Mercedesy, niewiele mogłem zyskać na naciskaniu, więc zdecydowaliśmy się bezpiecznie dojechać do mety."
komentarze
1. bartexar
Strzelam że kolejna wymiana podzespołów w samochodzie Leclerca, ehh ten kierowca nie może się wyzbyć pecha.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz