Absencja Ricciardo może się wydłużyć
Przerwa zawodnika z Perth może być znacznie dłuższa niż wskazywały na to pierwsze informacje z obozu Red Bulla. Te najnowsze - przekazane przez Christiana Hornera - sugerują, że Australijczyk powróci do ścigania dopiero w październiku.Daniel Ricciardo nie nacieszył się zbyt długo swoim powrotem do F1, ponieważ zaledwie po dwóch wyścigach doznał poważnej kontuzji śródręcza. Ta zmusiła go do poddania się specjalnej operacji w Barcelonie i opuszczenia rund w Holandii oraz we Włoszech.
Pierwsze informacje przekazywane jeszcze w Zandvoort sugerowały kolejny comeback 34-latka na azjatycką część kalendarza, jednakże po wyścigu na Monzy Christian Horner podzielił się już mniej optymistycznymi nowinami. Szef Red Bulla wyjawił, że nieobecność jego podopiecznego jeszcze trochę się wydłuży - najprawdopodobniej aż do GP Kataru:
"Na pewno [jego nieobecność] zahaczy o Singapur. Nie sądzę, aby istniała jakakolwiek szansa, że będzie gotowy na tamtejszą rundę. Bardzo optymistyczny byłby powrót na Japonię, choć jego rekonwalescencja przebiega bardzo dobrze", mówił Brytyjczyk, cytowany przez The Race.
"Może już ruszać ręką i przechodzi obecnie rehabilitację. Obserwujemy nieraz, jak za szybki powrót motocyklistów wyrządza więcej szkód i dlatego też chcemy mieć pewność, że będzie w pełni sprawny, zanim wróci do bolidu."
AlphaTauri przed domową rundą potwierdziła, że do czasu powrotu Ricciardo jego obowiązki będzie pełnił Liam Lawson, który zaprezentował się z niezłej strony zarówno w Holandii, jak i we Włoszech. Na Półwyspie Apenińskim otarł się nawet o punkty. Szefostwo Red Bulla chciałoby zobaczyć dalsze postępy Nowozelandczyka, zważywszy na jego doświadczenie z toru Suzuka z bolidu Super Formuły:
"Bardzo chętnie wsiadłby do samochodu na Suzuce. Przyglądamy się tej sytuacji z dnia na dzień i obserwujemy, jak przebiega rehabilitacja i leczenie. Liam wykonał dziś [w GP Włoch] solidną robotę. Aż tak uważnie nie obserwowałem jego wyścigu, natomiast miał strategię dwóch pit-stopów, co było dość niekonwencjonalne przy dzisiejszych taktykach. Oczywiście będę musiał spojrzeć na analizę tej rundy, ale uważam, że spisał się całkiem dobrze."
komentarze
1. NieantyF1
Niech już koniu uśmiechnięty nie wraca do F1,
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz