FIA nie potwierdza plotek o przekroczeniu limitu finansowego za sezon 2022
Pojawiły się pierwsze sprzeczne informacje odnośnie sugestii, jakoby dwa lub trzy zespoły miałyby przekroczyć dozwoloną granicę finansową w sezonie 2022. Międzynarodowa Federacja Samochodowa nie potwierdziła tych doniesień, choć zrobiła to nieoficjalną drogą.Kontrowersyjny wątek limitu budżetowego wypłynął w minionym tygodniu za sprawą publikacji włoskiego Motorsportu, który zasugerował, że nawet trzy zespoły mogły przekroczyć go w sezonie 2022. Wiarygodność tych doniesień miały potwierdzić nagłe wołania Stefano Domenicaliego o zastosowanie kar sportowych w przypadku takich wykroczeń finansowych.
Oczywiście środowisko F1 od razu zaczęło się zastanawiać nad wiarygodnością tych doniesień i to pomimo raportu Auto Motor und Sport. W nim również pojawiła się informacja o przekroczeniu granicy wydatków - wprawdzie tylko przez dwa zespoły - okraszona powodem takiego stanu rzeczy.
Ów miał dotyczyć dyrektywy technicznej TD045, która odnosi się do działań zespołów niezwiązanych z F1. Wykluczyć miała ona ewentualne sztuczki na tym polu, o co od dłuższego czasu podejrzewano Red Bulla oraz Astona Martina. Te dwa zespoły prowadzą bowiem zaawansowane technologiczne projekty supersamochodów. Jak na ironię, ta dwójka dopuściła się największych przewinień finansowych w 2021 roku.
Ponieważ FIA nie zajęła żadnego oficjalnego stanowiska, do akcji wkroczył reporter Sky Sports, Craig Slater. Ten zapytał o całą sprawę w jej gabinetach:
"To wyskoczyło w ostatnich dniach, a wszystko przez nieco różne raporty włoskiego Motorsportu oraz niemieckiego AMuS. Podczas gdy włoska publikacja mówiła o przekroczeniu limitu budżetowego przez trzy stajnie, AMuS przekonywał o dwóch. Skontaktowałem się zatem z FIA w tej sprawie", powiedział brytyjski żurnalista w Sky Sports News.
"Pozostają niewzruszeni w odpowiedzi na moją prośbę. Chociaż początkowo odniosłem się tylko do włoskiego raportu - bo niemiecki wyszedł nieco później - uznali oba za niewłaściwe. Twierdzą, że proces audytu dot. granicy finansowej zakończy się dopiero w następnych tygodniach, po czym zostanie on poddany analizie i finalizacji. Zespoły nie mają też żadnego deadline'u w kwestii uzyskania certyfikatu."
"FIA przekonuje mnie, że nie ma żadnych opóźnień wynikających z bardziej szczegółowych analiz i sprawdzania tego, czy niektóre ekipy nie używają innych projektów do maskowania rozwoju bolidu F1. Stwierdzenia o potencjalnych naruszeniach na tych etapie również są bezpodstawne. Takie jest właśnie stanowisko organu zarządzającego."
"Próbowałem również sprawdzić wszystkie zespoły i zapytać, czy są pewne tego, że przestrzegały tego limitu w 2022 roku. Wszystkie - w tym te czołowe, gdyż muszę to podkreślić - zakomunikowały mi, że w nim się zmieściły."
Do takich zapewnień organizacji z siedzibą w Paryżu nie wszyscy byli jednak przekonani podczas czwartkowych zajęć na Hungaroringu. Nie ukrywał tego m.in. Lewis Hamilton, który zasugerował, że zeszłoroczna łagodna kara dla Red Bulla mogła skłonić inne teamy do takiego działania:
"To zdecydowanie jest problem. Mam na myśli to, że ta ostatnia sankcja nie była jakaś surowa, więc nie ma takiego prawdziwego [czynnika powstrzymującego]. Prawdopodobnie pojawią się takie osoby, które zdecydują się na to ponownie, zdając sobie sprawę z tego, że zostaną tylko lekko ukarani", wyjawił siedmiokrotny mistrz świata.
komentarze
1. markus202
nawet jak ktoś przekroczył to dadzą mu co najwyżej kare w tunelu i grzywnę, więc nie ma się co przejmować ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz