Alonso nie porzuca jeszcze marzeń o tytule mistrzowskim
Mimo wyraźnej dominacji Maksa Verstappena, Fernando Alonso nie porzuca jeszcze marzeń o możliwości zdobycia tytułu mistrzowskiego w tym roku i przyznaje, że bieżący sezon i tak przewyższa oczekiwania jego i całego zespołu Astona Martina.Hiszpański mistrz w Monako sięgnął po najlepszy wynik w tym roku, stając na drugim stopniu podium. Na metę zakłóconego w końcówce przez deszcz wyścigu wjechał za Maksem Verstappenem.
Dla kierowcy Aston Martina było to już piąte podium w tym roku, które potwierdza tylko fakt, że to właśnie Hiszpan jest największym rywalem Red Bulla. Mimo tak równych osiągów Alonso traci do Verstappena w klasyfikacji kierowców aż 51 punktów.
Przewaga bolidu Red Bulla nad resztą stawki jest na tyle duża, że Alonso w bezpośredniej walce nie ma co liczyć na zwycięstwo, ale jest daleki od porzucania marzeń o tytule mistrzowskim.
Zapytany o kwestie tytułu mistrzowskiego już po GP Monako, odpierał: "Zobaczymy. Myślę, że w każdym innym sezonie, który pamiętam, w latach 2000 i we wczesnych latach drugiej dekady z moimi obecnymi wynikami prowadziłbym w mistrzostwach."
"Mamy jednak Red Bulla i Maksa, którzy dominują w każdym wyścigu. Nawet ze świetnymi osiągami, jesteśmy za nimi w każdym wyścigu. Więc nie wiem jak to będzie."
"W sezonie 2010 nie mieliśmy najlepszego bolidu, a do finałowego wyścigu sezonu przystępowaliśmy z pozycji lidera mistrzostw. W 2012 także nie mieliśmy najlepszego auta a i tak walczyliśmy o mistrzostwo do ostatniego okrążenia w Brazylii. Tak więc mistrzostwa są długie i nie poddamy się."
"Będziemy potrzebowali weekendów, w których Red Bull będzie miał problemy, tak jak Sergio [Perez] miał tutaj [w Monako], gdzie nie dojadą do mety lub nie zdobędą punktów. Jeżeli Maksowi przytrafi się taki jeden czy dwa takie wyścigi, to znajdę się bliżej niego w mistrzostwach. To sport motorowy. Wszystko może się wydarzyć. Ale jeżeli chodzi o czyste tempo, to nie sądzę, abyśmy mieli szanse. Na pewno jednak nie poddamy się."
Alonso podczas ceremonii podium w Monako wzbudził nieco kontrowersji celowo stawiając jedną nogę na najwyższym stopniu podium. Część obserwatorów odebrała ten gest jako przekaz co do jego ambitnych aspiracji dotyczących 33. zwycięstwa w karierze.
Alonso zdementował jednak takie sugestie, twierdząc, że nie ma obsesji na tym punkcie.
"Zawsze robię sobie zdjęcie na najwyższym stopniu podium po szampanie" mówił. "Tak, dotknąłem tego miejsca kilka razy w tym roku."
"Chciałbym otrzymać puchar z tego miejsca, ale nie mam obsesji na tym punkcie. Będę zadowolony z walki o mistrzostwo zajmując drugie miejsce do końca sezonu lub walcząc o mistrzostwo w przyszłym roku. Obecny sezon to tylko bonus."
"Co weekend świętujemy z zespołem. Nie spodziewaliśmy się tego, a teraz budujemy podstawy pod przyszły rok, więc liczę, że czekają nasz jeszcze dobre rzeczy."
komentarze
1. Gumek73
Alonso może nie porzucać marzeń, ale chyba tylko ba tyle może liczyć w tym roku. Max w Redbulu jest raczej nie do pokonania, Perez ewentualnie.
Z kolei nie za bardzo jest też zagrożenie z drugiej strony, chyba że Ferrari I Merc szybko die ogarną.
2. hubertusss
Lubię Ferdka i cieszę się, że wrócił do gry. Ale to tylko marzenia. Rb jednak jest szybszy. Gdyby jechał autem Pereza to może. Ale tak nie ma szans. Choć kibicuję by Pereza jednak pokonał.
3. fpawel19669
@3 Tak, na przeskoczenie Pereza jest duża szansa. Oby się udało. Tyle, że sezon długi, różnie się może ułożyć. Tym niemniej regularność występów Hiszpana godna podziwu - wyniki dają nadzieję.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz