Szef Ferrari traci zaufanego człowieka, ale nie widzi w tym żadnego "dramatu"
Fred Vasseur specjalnie nie przejmuje się odejściem jednego ze swoich zaufanych ludzi do konkurencji. Chodzi oczywiście o Lauretna Mekiesa, którego pozyskanie usług sensacyjnie w środę zakomunikował zespół AlphaTauri.Obaj Francuzi świetnie się znają i wiadomo było, że po objęciu pozycji szefa zespołu w Maranello Vasseur chciał mocno polegać na doświadczeniu swojego rodaka, tym czasem ten sprawił mu mało przyjemna niespodziankę.
Mekies do zespołu Ferrari został ściągnięty prosto z FIA, gdzie zajmował się kwestiami bezpieczeństwa oraz piastował funkcję zastępcy dyrektora wyścigów. W związku z tym jego zaangażowaniu w Ferrari towarzyszyły niemałe kontrowersje. Wcześniej pracował w zespole Toro Rosso, aby teraz powrócić w roli jego szefa.
Media spekulują, że Mekies mógł poczuć się pominięty przez szefostwo Ferrari. Gdy ze stanowiska odchodził Mattia Binotto ten wydawał się pierwszym kandydatem do objęcia roli szefa zespołu, ale wtedy pojawiła się kandydatura jego rodaka.
"Przede wszystkim uważam, że to mega szansa dla Lauretna" mówi. "Biorę pod uwagę także to, że mam z nim dobre relacje i nie będę go blokował."
"Jeżeli rozmaiwamy o czasie, uważam, że Toro Rosso [oryginalne tłumaczenie] dość agresywnie wydało oświadczenie prasowe, ponieważ mamy z nim długoterminowy kontrakt. Będę musiał jeszcze przedyskutować szczegóły tej sprawy."
Vasseur przyznaje jednak, że Ferrari nie podjęło jeszcze decyzji jak długo Mekies będzie reprezentował barwy Scuderii piastując tak eksponowane stanowisko.
"To będzie zależało od warunków zmiany. Jak już mówiłem, mamy z nim długoterminowy kontrakt i będziemy musieli poszukać najlepszego rozwiązani dla Ferrari. To kiedy on odejdzie z firmy i kiedy przejdzie do Toro Rosso zdecydujemy po zakończeniu naszej współpracy."
"Nie obawiam się tego, gdyż zrobimy to właściwie, a nasze relacje są bardzo pozytywne."
Zapytany o to kiedy Mekies poinformował go o chęci opuszczenia jego okrętu, odpierał: "Tutaj chodzi o relacje między mną, a Laurentem i nie będę wdawał się w szczegóły."
"Mieliśmy bardzo otwartą dyskusję, gdyż znam go od 30 lat. Uważam, że odrzucenie takiej propozycji było dla niego trudne. On był bardzo otwarty w tej sprawie."
"Potrafię postawić siebie w jego sytuacji. Odrzucenie takiej oferty wydaje się niemożliwe w tym biznesie."
"Teraz muszę chronić interesy Ferrari. Zawsze Ferrari jest na pierwszy miejscu i zawsze będzie, więc teraz przyjdzie czas na uzgodnienie warunków tego transferu."
Vasseur jest przekonany, że Mekies sprosta wyzwaniu jakie czeka go w AlphaTauri, gdyż ma bardzo szeroką wiedzę nie tylko z pracy w Maranello, ale również ze swojego pobytu w FIA.
"Jeżeli spojrzymy na szefów ekip w F1, nie ma zbyt wielu ludzi znających F1, FIA i wszystkie te sprawy" mówił Vasseur. "Mamy listę pięciu, może dziesięciu osób."
"Uważam, że on ma bardzo szerokie rozumienie tego biznesu. Przechodził do FIA z roli inżyniera. Do takiej roli szuka się kogoś z kompletnym zrozumieniem tego biznesu. Uważam, że dobrze sobie poradzi."
Zapytany o powody decyzji Mekiesa i o to czy mógł on być sfrustrowany, że to nie jemu przypadła rola szefa Scuderii Ferrari, odpierał: "Musicie zapytać o to Laurenta. Prawdą jest jednak fakt, że jeżeli chcesz zostać szefem zespołu w F1 to masz tylko 10 miejsc na świecie. Nie wszędzie są takie pozycje."
"Jeżeli to był osobisty cel Laurenta, mogę to w pełni zrozumieć. Trzeba być ambitnym, a Laurent jest ambitną osobą. W Ferrari spisał się bardzo dobrze. Mogę również zrozumieć jego motywację i oczekiwania."
Vasseur nie zaliczył dobrego otwarcia swoich rządów w Maranello. Wkrótce po objęciu przez niego nowej roli z zespołu odszedł główny aerodynamik David Sanchez, a teraz odchodzi jego bardzo zaufany człowiek.
Mimo wszystko Francuz ponownie bagatelizuje całą sprawę przyznając, że w jego ekipie co roku dochodzi do kilkuset zmian pracowników, a tylko nieliczne przyciągają uwagę mediów.
"Utrata jednego człowieka na 1600 pracowników to nie jest wielki dramat" mówił. "Siła zespołu zawsze jest większa niż siła grupy indywidualistów. Musimy o tym pamiętać. Najważniejsza jest grupa."
"Mamy tę grupę. Mocno angażujemy się w rekrutację. Nie ogłaszamy tego, ale zatrudniamy wielu ludzi. Robimy to krok po kroku, gdyż organziacji nie można zbudować w dwa tygodnie. Dobrze znacie system rekrutacji w F1. Jest dość długi i bolesny."
"Pracujemy nad tym. Nie spodziewajcie się jednak, że w jeden dzień będziecie mieli nową organizację. Zrobimy to krok po kroku i już coś tworzymy."
"Musimy jasno powiedzieć, że rozmawiamy tutaj o grupie dwóch ludzi i nie chodzi mi tutaj, by mówić coś przeciwko Laurentowi, czy jego umiejętnościom, ale to tylko dwóch ludzi w przeszło tysiącu innych pracowników."
"Indywidualności na pewno są ważni, ale nie można ich porównywać do grupy. Musimy budować tę grupę, a nie indywidualności."
"Okay, Laurent zdecydował się przejść i jak mówiłem wcześniej w pełni szanuję tę decyzję, gdyż takie okazje nie przytrafią się każdemu. W średnim terminie nie wpłynie to jednak na Ferrari."
"Gdy masz przeszło 1000 pracowników, a zmienia ci się 6-7 procent załogi, to oznacza, że w ciągu roku opuszcza lub dołącza do zespołu 100 ludzi. Czasami media zwracają uwagę na jedno czy dwa nazwiska."
"Co roku do firmy dołącza 100 ludzi, połowa z innych ekip, a połowa z innych branż. Czasami przykładacie uwagę do nazwisk. Ale to nie one kreują osiągi."
komentarze
1. Krukkk
Laurent Mekies jest do tego stopnia wartosciawa postacia, ze idzie do zespolu B w stawce. Zarzad Ferrari powinien isc za ciosem i gonic z Maranello kolejnych ubogich kombinatorow.
Ron Dennis powiedzial bardzo madre slowa: "Zeby osiagnac sukces, czasami trzeba cofnac sie".
Ferrari nie moze na sile reanimowac trupa, bo takim cialem jest obecna Scuderia Ferrari. Musza wziasc sie w garsc i pozwolic Fredowi zbudowac silna ekipe. Czy Fred ma na tyle pod sufitem, znajomosci i zdolnosci przywodcze? Pffff... Chcialbym zeby tak bylo, bo kolejna zmiana Szefa tylko jeszcze bardziej pograzy ten legendarny zespol.
2. johan24
Nie chciało mi się czytać do końca..
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz