Obóz Red Bulla wskazał przyczynę awarii w aucie Verstappena
Max Verstappen i Christian Horner na gorąco odnieśli się do tematu usterki, która pokrzyżowała sobotnie plany Red Bulla. W samochodzie aktualnego mistrza świata miała zawieść półoś.Max Verstappen wydawał się murowanym faworytem do wygrania sobotniej rywalizacji na arabskim torze po tym, jak pewnie triumfował we wszystkich sesjach treningowych. Swoje wysokie aspiracje potwierdził także na etapie Q1, podczas którego zdeklasował konkurencję, włączając w to Sergio Pereza.
Ostatecznie jednak Holendrowi nie dane było dopisanie kolejnego pole position. Wszystko przez niespodziewaną usterkę, jaka dopadła go na początku drugiego segmentu, przerywając mu szybkie okrążenie. Chwilę później 25-latek musiał opuścić swój kokpit i zmagania zakończył dopiero na 15. pozycji.
Max will start way back in 15th after this issue in qualifying ⚠️
— Formula 1 (@F1) March 18, 2023
Where will he finish on Sunday?#SaudiArabianGP #F1 pic.twitter.com/JzVCHFsKvX
Odgłosy z onboardu RB19 mogły początkowo sugerować awarię silnika bądź skrzyni biegów (której notabene Red Bull wymienił elementy tuż przed sobotnimi zajęciami), ale jak ujawnił po zakończeniu sesji sam kierowca - problem dotyczył wału napędowego:
"Na wyjściu z "dziesiątki" poszła półoś. To niefortunne i nie rozumiem tego, gdyż nigdy wcześniej nie mieliśmy z tym żadnych kłopotów w tym roku. Stało się jednak to, co się stało i spróbujemy przeanalizować, co do tego doprowadziło", mówił Verstappen, cytowany przez RaceFans i The Race.
Poruszając wątek bardzo dobrych osiągów RB19 na torze w Dżuddzie, Verstappen potwierdził, że bolid spisywał się lepiej niż w zdominowanym przez niego Bahrajnie. Dał natomiast też do zrozumienia, że nie może to skutkować takimi kłopotami z niezawodnością:
"Było to dość proste i dla mnie osobiście to faktycznie lepszy weekend niż ten w Bahrajnie pod względem tego, jak czułem się w samochodzie. Można było to zauważyć w treningach. Nie ma to jednak znaczenia, jeżeli nie możesz realnie uczestniczyć w kwalifikacjach, nieprawdaż? Musimy zrozumieć, co poszło nie tak."
"Nie powinno mieć żadnego znaczenia to, czy auto było szybkie czy nie. Uważam, że zawsze powinno być się rozczarowanym bądź zdenerwowanym, jeśli coś pójdzie nie tak. Musimy upewnić się, że takie rzeczy się już nie powtórzą. Niezależnie od tego, czy rywalizujesz z przodu lub na końcu stawki, chcesz posiadać bowiem niezawodny samochód."
Mimo oczywistej przewagi po stronie osiągów Verstappen był jednak daleki od tego, aby rozmawiać o możliwości wygrania niedzielnej rundy:
"Możliwość wygrania tego wyścigu jest trochę naciągana chociażby ze względu na zarządzanie ogumieniem i wszyscy będą jechać swoim tempem. Jednakże postaramy się nadrobić jak najwięcej. Zresztą to długi sezon i wiele może się w nim jeszcze wydarzyć. Na pewno mamy jednak duże szanse jutro z Checo [Perezem], który [z powodu pole position] może po prostu odjechać."
W retorykę Verstappena wpisał się także jego przełożony, Christian Horner:
"Na razie wygląda to na usterkę półosi. Oczywiście musimy zajrzeć do samochodu i zbadać, co dokładnie się stało. Naprawdę szkoda, bo jedyne jego okrążenie z Q1 dałoby mu 4. miejsce na starcie. Mamy jednak szybki samochód w tempie wyścigowym i jutro także będzie szybki", przekonywał Brytyjczyk przed kamerami Sky Sports.
"[Odnosząc się do wymiany skrzyni biegów przed czasówką], to była część naszej taktyki w kontekście wprowadzania kolejnych elementów do dostępnej puli, ale coś poszło nie tak i musimy to zrozumieć, by jutro to się nie wydarzyło."
"Ogólnie [Maxa] czeka trudny wyścig i chodzi głównie o to, by nie wpakować się w jakieś problemy. Wiele będzie się bowiem działo i wyścig powinien być ekscytujący. Miejmy na to nadzieję. [Pole position] jest z kolei świetną wiadomością dla Checo, a w związku z tym czekają nas dwa oddzielne wyścigi."
"Szkoda po prostu Maxa, gdyż to naprawdę frustrujące. Samochód był jak ogień w ten weekend i to samo dotyczyło jego samego. W każdej sesji był szybki, więc zobaczymy, jak poradzi sobie jutro. Będzie to na pewno pracowity wyścig dla niego, natomiast mamy niezłe prędkości na prostych i zobaczymy, co zrobimy w tempie wyścigowym."
komentarze
1. hubos21
Życie.
2. poppolino
A może po prostu chcieli dać Jackom i jego podobnym osobom okazję do zatriumfowania? Żeby który w depresję nie wpadł? Zawsze lepiej jest go robić wtedy kiedy punktów się nie dostaje.
3. Supersonic
Max i tak pewnie jutro skończy na podium. Ma wystarczające możliwości by to zrobić. Auto szybkie, a Max ma wystarczające umiejętności. Tylko jakieś niepożądane zdarzenie może mu w tym przeszkodzić. 2-3 miejsce bym obstawiał, bo Checo teoretycznie powinien wystarczająco daleko uciec. Oczywiście zawsze może przytrafić (V)SC, który tylko zwiększy szanse Maxa (może nawet na zwycięstwo).
Nie oszukujmy się, to nie jest żaden punkt zwrotny. Perez dostaje po prostu okruch ze stołu pana, jak Bottas kilka lat wstecz. Nawet nie zdziwi mnie scenariusz w którym Max wygrywa wyścig bez neutralizacji, prezentów od rywali czy team orders.
4. Grzesiek 12.
Myślę że dzisiaj i tak Max wygra. Mimo wszystko, będę zdziwiony jak będzie inaczej :-P
Chociaż w zaistniałej sytuacji, wolałbym żeby to był Alonso :-)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz