15 mm, które zrobiły różnicę w bolidzie McLarena
Dyrektor techniczny McLarena, James Key, twierdzi, że obecne problemy jego zespołu są pokłosiem zmiany filozofii aerodynamicznej podyktowanej późną zmianą przepisów na sezon 2023.W zeszłym roku podczas letniej części sezonu władze FIA wykorzystały swój mandat, aby interweniować w sprawie porpoisingu, który był postrzegany jako efekt stwarzający realne niebezpieczeństwo na torze.
Mimo iż zespoły mniej lub bardziej udanie potrafiły samodzielnie uporać się z tym zjawiskiem, FIA oprócz wdrożenia doraźnych dyrektyw i ograniczeń jeszcze w zeszłym roku, na sezon 2023 zapowiedziała podniesienie prześwitu bolidów.
Początkowo mówiło się o 20 mm, ale część ekip mocno oponowała, twierdząc, że podniesień krawędzi podłogi i dyfuzora będzie miało wpływ na podstawową koncepcję ich bolidów. Zespoły na czele z Ferrari chciały podniesienia prześwitu jedynie o 10 mm. Ostatecznie FIA przeforsowała kompromis w postaci 15 mm, który jak się okazuje robił znaczącą różnicę w koncepcji MCL60.
Zmienione przepisy miały ograniczyć szybkość nowych bolidów średnio o pół sekundy na okrążeniu, ale szybko jasne stało się, że inżynierowie pracujący w zespołach po raz kolejny przechytrzyli "ustawodawców" i nowe konstrukcje już podczas testów w Bahrajnie potwierdziły, że są szybsze od poprzedników. Więcej o zmianach w przepisach na sezon 2023 przeczytasz w tym miejscu.
Zespół McLarena szybko zorientował się, że wymagana regulaminem zmiana nie sprawdzi się w przypadku jego bolidu i we wrześniu podjął drastyczną decyzję o zmianie jego koncepcji.
Podjęta na tak późnym etapie rozwoju auta decyzja sprawiała, że nie był w stanie przygotować pełnego pakietu na pierwszy wyścig sezonu i właśnie dlatego spodziewa się, że kolejne poprawki, które spodziewane są na wyścig w Azerbejdżanie przyniosą mu znacznie większe korzyści niż u konkurencji.
"Problemy pojawiły się, gdy podnieśliśmy o 15 mm podłogę" wyjaśniał Key. "Wszyscy uzgodniliśmy to jako zabieg ochronny przed porpoisingiem, co w tamtym czasie wydawało się bardzo rozsądne, gdyż efekt ten cały czas był głównym problemem. Poprawiało się to w trakcie sezonu, gdy wszyscy zaczęli nad tym pracować."
"Zmiana ta wydaje się bardzo mała, ale podłogi są ogromne i niezwykle wrażliwe. Spójrzcie tylko jak wiele docisku generują. To potężna siła. Gdy podnieśliśmy ją w naszym aucie, okazało się, że generuje to znacznie większą stratę niż sądziliśmy. Wygląda na to, że w różny sposób wpłynęło to na różne zespoły."
"Do pewnego stopnia wydaje się, że jest to związane z geometrią podłogi, z jakiej korzystasz."
Key nie ukrywa, że zmiana uderzyła w McLarena znacznie mocniej ze względu na ścieżkę jaką ekipa obrała w rozwoju poprzedniego modelu, MCL36.
"Jeżeli spojrzycie na poprzednie bolidy, zauważycie, że były dwa obozy rozwoju. Jeden, w którym my się znaleźliśmy i drugi, w którym była zapewne większa część ekip. Gdy podnieśliśmy podłogę, miało to potężny wpływ na nas."
"Staraliśmy się odzyskać osiągi, ale we wrześniu wiedzieliśmy już, że to się nie sprawdzi i musieliśmy zmienić podejście do geometrii podłogi."
"To duża zmiana, gdyż to duże i bardzo złożone projekty. Czas zmiany przepisów oraz fakt, że tak mocno one w nas uderzyły i szybko jasne stało się, że nie będzie łatwo odzyskać tych osiągów, zmusiły nas do zmiany kierunku na późnym etapie rozwoju."
Key zapytany o to dlaczego zespół nie sprężył się i nie dostarczył pełnego pakietu MCL60 na pierwszy wyścig sezonu, stwierdził, że ekipa chce wszystko dobrze zrozumieć.
"Marudziliśmy i zastanowiliśmy się co z tym zrobić i pojawiło się pytanie czemu w zasadzie nie zmienić filozofii" mówił. "Zostało to na nas wymuszone, gdyż wiedzieliśmy, że nie odzyskamy osiągów bazując na tym co wiedzieliśmy z zeszłego roku."
"To doprowadziło do kompletnie odświeżonego i zmienionego podejścia w tym obszarze bolidu. Przygotowanie takich zmian zajmuje trochę czasu. Staraliśmy się przygotować to na pierwszy wyścig sezonu, ale nie było to wystarczająco rozwinięte."
"Pewnie nieco lepiej by się spisało, ale przy tych podłogach trzeba zapewnić stabilność, dobrą korelację i wszystko inne, aby zagwarantować, że będzie ona dobrze pracowała a dostarczenie tego na pierwszy wyścig wiązało się u nas z pewnym ryzykiem."
komentarze
1. Grzesiek 12.
O ile dobrze pamiętam to mocno lobbowali za zmianami. Byli chyba największymi sojusznikami Merca . I jak na tym wyszli...?
2. Gumek73
@2. Grzesiek 12
Też odrazu o tym pomyślałem, razem z Mercem najgłośniej krzyczeli.
3. hubos21
Bardzo dobrze oby tak dalej. Kara za wszystko.
4. Grzesiek 12.
@2 Gumek73
Zobaczymy jak spisze się McLaren w kolejnym wyscigu w innej konfiguracji toru z szybkimi zakrętami i który bardziej łagodnie traktuje opony . Jeśli forma się potwierdzi, to będzie dramat dla takiego zespołu jak McLaren.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz