Zwrot akcji ws. AlphaTauri. Zespół może zostać sprzedany (akt.)
Szalone doniesienia odnośnie przyszłości włoskiej ekipy zaczęły dochodzić prosto z Bahrajnu. Jej przyszłość w F1 ma nie być taka pewna jak niedawno sugerował to Helmut Marko i niewykluczone, że wkrótce doczeka się ważnych zmian.O niepewnej przyszłości siostrzanego zespołu Red Bulla spekulowało się już od połowy zeszłego sezonu, gdy dochodziły informacje o coraz gorszym stanie zdrowia Dietricha Mateschitza. Po śmierci założyciela austriackiej potęgi pogłoski te zaczęły się jeszcze potęgować, a to z powodu nowych dyrektorów zarządzających spółką.
Zastopował to dopiero Helmut Marko, podkreślając, że główny team potrzebuje sojusznika w F1. Z drugiej strony znany działacz zasugerował również, że w AlphaTauri może dojść do zmian na polu organizacyjnym, co miało być związane z bardzo nieudanym sezonem 2022. Zajęła w nim przedostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów.
Tak kiepski rezultat zespołu Franza Tosta miał znaczący wpływ na finanse całego koncernu Red Bulla - głównie ze względu na koszty utrzymania ekipy we Włoszech i niepełnego wykorzystywania pomocy ze strony aktualnych mistrzów świata. Ma ona obecnie pochłaniać więcej pieniędzy niż stajnia z Milton Keynes.
Z tego powodu - według informacji Auto Motor und Sport - najważniejsi działacze Red Bulla, na czele z Oliverem Mintzlaffem, mieli uznać, że istnieje potrzeba wprowadzenia zmian w AlphaTauri. W grę mają wchodzić dwie opcje - przeniesienie całego teamu do Wielkiej Brytanii albo zapowiadana sprzedaż zespołu.
Niemiecki serwis podkreślił, że do ewentualnego przejęcia ustawiła się już nawet kolejka chętnych stworzonych z podmiotów, które zgłosiły się do FIA jako potencjalne nowe ekipy na sezon 2026. Mowa tutaj o Michaelu Andrettim, jednym z indyjskich miliarderów, jacy założyli zespół Mumbai Falcons Racing Team oraz Hitech GP.
Jeśli faktycznie AlphaTauri zostałaby wystawiona na sprzedaż, głównym faworytem do jej kupna stałby się zespół Olivera Oakesa. Wszystko za sprawą powiązań akademii Red Bulla z tą stajnią w F2, dzięki czemu ścigali się w niej w ostatnich latach Liam Lawson i Juri Vips. W tym roku swoją szansę dostanie tam natomiast Isack Hadjar.
Oczywiście z kibicowskiego punktu widzenia najlepszą opcją wydawałby się Andretti, który od roku próbuje sforsować drzwi do F1. Jeszcze bardziej romantyczny byłby comeback Hondy z zespołem fabrycznym, o czym spekulowano pod koniec zeszłego roku. Wówczas nadzieje co niektórych ostudził jednak szybko wspomniany wyżej Marko.
Aktualizacja: 26.02 - 17:40
Tuż po zakończeniu sobotnich testów Helmut Marko ustosunkował się do doniesień AMuS w rozmowie dla Sky Germany:
"Ogólnie rzecz biorąc, nie komentujemy tych plotek. To zrozumiałe, że AlphaTauri nie może być zadowolona z tego, co osiągnęła w zeszłym roku, zajmując 9. miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Ostateczna decyzja należy natomiast do akcjonariuszy, a tak poza tym są to plotki, których nie komentujemy szczegółowo", oznajmił Austriak.
"Jeżeli jeden z zespołów zdobywa mistrzostwo świata, a drugi plasuje się dopiero na 9. lokacie, to znaczy, że synergie nie działają właściwie. Ogólny rezultat nie jest po prostu zadowalający. Nasi akcjonariusze dobrze znają się na biznesie i podejmą odpowiednią decyzję."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz