Marko nie wierzy, aby Perez mógł rzucić wyzwanie Verstappenowi w 2023 roku
Konsultant Red Bulla ustosunkował się do ostatnich odważnych zapowiedzi obozu meksykańskiego kierowcy, jakoby miał celować w zdobycie mistrzowskiego tytułu. Austriak nie sądzi, aby był on w stanie rzucić rękawicę Maxowi Verstappenowi na przestrzeni całego sezonu.Sezon 2022 zapisał się pod znakiem absolutnej dominacji Maxa Verstappen, chociaż jego początek zupełnie na to nie wskazywał. Najpierw twarde warunki stawiał mu Charles Leclerc, a później Sergio Perez, który po zwycięstwie w Monako tracił do niego zaledwie 15 punktów.
Holender szybko jednak rozprawił się zarówno z jednym, jak i drugim. Szczególnie straty Meksykanina w drugiej części sezonu zaczęły robić się coraz większe, przez co mało kto wierzy w to, że będzie on w stanie rywalizować bezpośrednio ze swoim partnerem w następnych latach.
Jednym z niewielu takich wyjątków jest naturalnie Antonio Perez, który otwarcie powiedział ostatnio, że jego syn musi celować już w tytuł mistrza świata. Taką opinię szybko postanowił natomiast skontrować jeden z przełożonych 32-latka, czyli Helmut Marko:
"Checo z pewnością może wygrać jeden bądź dwa wyścigi. Natomiast obecnie nie widzę tego, by mógł rzucić wyzwanie Maxowi na przestrzeni całego sezonu. Generalnie nie widzę nikogo, kto z podobnymi wymaganiami mógłby to zrobić", mówił Austriak dla Sport Bild.
Fakt, iż obóz Red Bulla stawia na Verstappena, nie jest oczywiście większym zaskoczeniem. Dodatkowo, sam Perez w 2023 roku zamiast oglądać się na holenderskiego asa - zdaniem mediów - będzie musiał bronić swojej pozycji w zespole. A to z sprawą osoby Daniela Ricciardo, który ma czyhać na ewentualne wolne miejsce na sezon 2024.
Australijczyk zdecydował się na powrót do Milton Keynes w roli zawodnika rezerwowego i w ten sposób zablokował poniekąd dobry angaż Mickowi Schumacherowi. Niemca również niektórzy łączyli bowiem z przenosinami do Red Bulla, a teraz wszystko wskazuje na to, że zostanie trzecim kierowcą Mercedesa. Zresztą Marko przyznał, że jego team nigdy "poważnie" nie rozważał takiego pomysłu:
"Nie [rozważaliśmy go], gdyż od zawsze był częścią juniorskiego programu Ferrari i z tego powodu nie był on obiektem naszych zainteresowań. Poza tym nasz obecny rezerwowy bierze udział w wielu imprezach sponsorskich w USA. Ricciardo jest właściwą osobą do tego dzięki swojemu wizerunkowi."
komentarze
1. Michael Schumi
Jeżeli ktoś ma pretensje do Maxa i tego, że Red Bull tak bardzo na niego stawia to przypomnę, że podczas negocjacji kontraktu Holendra, Red Bull kusił go możliwością budowania zespołu pod siebie. Perez jest spoko kierowcą, świetnie się spisuje, jako gracz zespołowy, ale wątpię, żeby dotrzymał kroku Verstappenowi. Nie chodzi już nawet o jego status w zespole, ale przez sam fakt ile od niego odstaje. Max w tym sezonie zdeklasował konkurencję. W czystym tempie także niestety mu nie dorównuje. Status Maxa jest więc raczej niezagrożony. Sergio raczej nie będzie miał zbyt wiele możliwości, aby rywalizować z Verstappenem.
2. sismondi
Tekturowemu bucowi nikt w niczym nie dorówna ....
3. Grzesiek 12.
"" Checo z pewnością może wygrać jeden bądź dwa wyścigi. Natomiast obecnie nie widzę tego, by mógł rzucić wyzwanie Maxowi na przestrzeni całego sezonu. Generalnie nie widzę nikogo, kto z podobnymi wymaganiami mógłby to zrobić" "
4. Grzesiek 12.
... W zasadzie nic więcej nie trzeba dodawać
5. Jacko
@1. Michael Schumi
Wszyscy wiedzą jak to wygląda i chyba nikt nie ma wątpliwości, kto tam gra pierwsze skrzypce, tylko po co te głupie gadki Helmuta? Po co od wielu lat bardzo często publicznie dezawuuje kierowców własnego teamu, drugiego zespołu czy własnej akademii, której podobno jest opiekunem? Ci ludzie są tak tępi, że nie rozumieją sytuacji i ustaleń wewnątrzzespołowych oraz kontraktowych, że trzeba im to ciągle przypominać przez media? Tym bardziej, że bez przerwy podcinając im skrzydła działa na niekorzyść całej "rodziny RB".
To prawie jakby publicznie ich policzkował czy pluł w twarz. Ma jakąś satysfakcję z ich poniżania i niszczenia psychicznego?
Dlatego nie cierpię tego typa...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz