Red Bull pierwszy raz bez podium od GP Bahrajnu
19 wyścigów - tyle czasu trwała passa austriackiej ekipy z przynajmniej jednym kierowcą na podium. Została ona przerwa w GP Sao Paulo, w którym bolidy RB18 nie miały wystarczająco dobrego tempa, a do tego doszły różnie nieoczekiwane przygody typu kosztowna kolizja Maxa Verstappena z Lewisem Hamiltonem. O Holendrze głośno będzie w mediach jednak z innego powodu. Z niewiadomej przyczyny nie przepuścił bowiem pod koniec zmagań Sergio Pereza mimo wyraźnego polecenia ze strony teamu.Sergio Perez, P7 "Jestem trochę zaskoczony naszą dzisiejszą formą. Byliśmy naprawdę wolni zarówno na pośrednim, jak i miękkim ogumieniu. Byłem konkurencyjny tylko po zmianach opon, ale później nie mogłem się bronić. Straciłem także więcej pozycji ze względu na samochód bezpieczeństwa. Gdyby nie on, uważam, że mógłbym zająć 3. albo 4. miejsce. Straciliśmy po prostu tempo w ten weekend i liczę na to, że w Abu Zabi wrócimy do naszej normalnej dyspozycji. Oczywiście jestem też rozczarowany tym, co wydarzyło się między mną a Maxem. Rozmawialiśmy już o tym wewnątrz zespołu i będziemy pracować wspólnie jako team. Jestem pewny, że jeśli będę potrzebował pomocy w Abu Zabi, będzie inaczej, a patrząc już w przód, zespół zawsze musi być na pierwszym miejscu."
komentarze
1. Fan Russell
Max chyba przeprosił Sergio ;)
2. SnapGP
Helmut trochę pokrzyczał i już Maksiulek inaczej gada :D
3. Michael Schumi
No cóż, niektórzy kierowcy są pamiętliwi i się czepiają, nawet po długim czasie. Max (lub też inni dziennikarze) rzekomo ma/mają na myśli, że to miało być tzw. odegranie się za Monako 2022. Jednak takich sytuacji było więcej w F1. Przykład - Webber-Vettel w Malezji 2013. Po latach Horner wskazał, że nieposłuchanie się zespołu przez Vettela miało być rewanżem za Brazylię 2012, gdzie Mark nie pomagał Sebowi a ułatwiał nawet zadanie Fernando. Jeszcze innym przykładem było to, gdy Schumacher nie pozwalał Laudzie na bycie konsultantem Ferrari, gdzie po latach Lauda się zrewanżował i nie chciał Michaela w zespole, więc ściągnął Lewisa, aby pozbyć się Michaela. No albo najlepszy i zarazem najbardziej komiczny przykład tego, jak długo można żywic urazy - Villeneuve, gdzie jak się da to zieje (nadal po tylu latach) nienawiść do Kubicy, ciagle mając w pamięci to, że debiutant wygryzł go z F1.
Co do tematu - jeżeli Max i Sergio oczyścili atmosferę to dobrze. Może Max będzie miał okazję się zrewanżować. Zobaczymy.
4. hubertusss
@3 a być może już miał okazję się zrewanżować i zrewanżował się za Monako? Nie wiemy, śmieszne są te desperackie wpisy niektórych tutaj. A może Max uważa, że drugie miejsce bardziej należy się Leclercowi i nie ma zamiaru pomagać? Kto wie co tak naprawdę myśli? Jechał jak chciał jego sprawa.
5. qbav1
Ciekawi mnie, czy faktycznie był jakiś poważny powód, dla którego Max go nie puścił, w sumie od dawna było widać, że atmosfera się pogorszyła w RB między kierowcami.
No ale teraz niech Max zrobi to, co Checo zrobił dla niego rok temu, to przynajmniej trochę poprawi swoją sytuację i może uda się odbudować dobra atmosferę w zespole.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz