Alpine wiezie do Silverstone szósty pakiet poprawek w tym roku
Zespół Alpine wychodzi na lidera wprowadzenia poprawek w swoim bolidzie i nieźle mu to wychodzi. Po mocnym początku sezonu francuska ekipa zaliczyła drobną zadyszkę , ale w ostatnich wyścigach znowu przyspiesza dzięki wprowadzanym w ekspresowym tempie poprawkom. Na tor Silverstone bolidy A522 zostaną wyposażane w kolejne nowe części i będzie to już szósty pakiet poprawek w tym roku ze strony inżynierów z Enstone.Zespół Alpine dobrze wie, że potrzebuje zrobić postępy, aby pokazać szefostwu Grupy Renault iż wszystko zmierza w dobrym kierunku. W ostatnich trzech latach zespół kończył mistrzostwa na piątej pozycji, a po 9 wyścigach sezonu wydaje się odzyskiwać tempo. Fernando Alonso i Esteban Ocon mogą śmiało myśleć o pokonaniu czwartego w klasyfikacji McLarena, który obecnie ma tylko sześć punktów przewagi.
W Dżuddzie i Melbourne ekipa wydawała się przez moment zagrażać nawet pozycji Mercedesa, który borykał się ze swoimi problemami. Inżynierowie z Brackley cały czas robią jednak postępy w kwestii uporczywego porpoisingu i aktualnie mistrzowie świata zajmują pewne trzecie miejsce w klasyfikacji za Red Bullem i Ferrari.
Zespół Alpine mimo ogromnego pecha w pierwszej części sezonu, zwłaszcza po stronie garażu zajmowanego przez Fernando Alonso i tak zdobywał punkty w każdy wyścigu za wyjątkiem rundy na Imoli.
"Naszą mocną stroną są tory wymagające niskiego lub średniego docisku" mówił Fernando Alonso, cytowany przez Auto Motor und Sport. "Jeżeli chcemy być lepsi na torach wymagających maksymalnego docisku, potrzebujemy nowych części."
Zespół w tym względzie nie próżnuje i gdy spojrzy się na tempo wdrażania nowych części znajduje się w ścisłej czołówce, a ostatnie zmiany wyraźnie przyspieszyły A522. Fernando Alonso i Esteban Ocon w ostatnich czterech wyścigach sięgali po podwójne punkty aż trzykrotnie.
W Montrealu Alpine przygotowało swój piąty pakiet poprawek w tym roku, a kolejny pojawi się już na torze Silverstone. Zespół szykuje tam zupełnie nową podłogę.
Alan Permane, dyrektor sportowy zespołu, przestrzega jednak, że nowe części niekoniecznie muszą przełoży się tam na poprawienie pozycji w stawce ze względu na to, że za tydzień wszyscy będą chcieli przywieźć nowe części.
"Wiele ekip pojawi się z poprawkami na torze Silverstone. Ostatecznie, prawdopodobnie pozwolą one nam utrzymać się na powierzchni."
Bolid A522 jest stale rozwijany, a inżynierowie mają jeden cel- utrzymać docisk i zmniejszyć opór auta, co póki co udaje im się osiągnąć. W Australii, pojawiły się nowe kanały chłodzące tylne hamulce oraz wyprofilowane na nowo kanały w miejscu zasysania powietrza pod podłogę. Pojawił się także nowy beam wing, znajdujący się pod tylnym skrzydłem.
Wszystkie zmiany oprócz poprawy efektywności aerodynamicznej miały na celu również ograniczenie masy auta, z czym wszystkie zespoły borykają się od początku sezonu. Pod Barceloną ekipa Pata Fry'a dodała nowe końcówki przedniego skrzydła, nowe tylne skrzydło, owiewki oraz ponownie poprawiła tylne hamulce.
Zmian w geometrii zawieszenia wymagane pod katem krętych uliczek w Monako nawet nie ma co wymieniać, gdyż są one potrzebne tylko raz w roku. W Baku A522 zaliczyło jednak kolejną metamorfozę. Boczne wloty powietrza zostały przesunięte do przodu o dobre 15 cm, pojawiło się także nowe przednie skrzydło i beam wing.
Od tamtej pory bolid Alpine jest jednym z najszybszych na prostych. Fernando Alonso w Kandzie potwierdził również, że jego auto jest bardzo szybkie na mokrym torze. W Montrealu Hiszpan sięgnął po drugie pole startowe, po tym jak w jego aucie ponownie pojawiła się nowa wersja beam winga, która miała odpowiadać za dodatkowe 0,1 do 0,15 sekundy na okrążeniu.
Formę zespołu z Enstone maskują niestety błędne decyzje strategiczne, usterki i ogólnie spory pech, który odebrał jej kierowcom sporo punktów w tym roku. Alonso stracił pewne szóste miejsce po awarii silnika w Dżuddzie. W Melbourne wiele mówiło się, że może nawet stanąć na podium, ale po incydencie w kwalifikacjach, rozpoczął wyścig z ryzykowaną strategią, która nie przyniosła większych efektów.
Na torze Imola Mick Schumacher w zamieszaniu na starcie uderzył w bok jego auta. W Miami i Montrealu w grę włączyły się również kary, które w zeszłym roku być może uchodziły mu płazem. Hiszpan zdecydował się jednak ostro skrytykować sędziów FIA, co z pewnością miało wpływ na dalsze postrzeganie przez nich występków dwukrotnego mistrza świata.
W Barcelonie zmuszony został od skorzystania z czwartego silnika spalinowego, co ostatecznie skończyło się startem z końca stawki. Seria problemów w Montrealu nie pozwoliła mu wykorzystać świetnej pozycji startowej, wywalczonej w mokrych kwalifikacjach. Zaczęło się od zjazdu do boksu przy zielonej fladze, gdy większość rywali wykorzystywała do tego wirtualne lub prawdziwe neutralizacje. Po 20 okrążeniach w jego aucie pojawił się natomiast problem z jednostką napędową przez co Alonso musiał się w końcówce wyścigu podciągać za zespołowym kolega, aby uniknąć oddania kolejnej pozycji. Po wyścigu ponownie otrzymał karę 5 sekund przez co spadł z siódmej na dziewiątą pozycję.
Esteban Ocon pod tym względem miał w tym roku znacznie więcej szczęścia, ale nie zawsze udawało mu się uniknąć problemów. Usterki techniczne sprawiły, że z końca stawki ruszał na Imoli, w Monte Carlo oraz w Baku. W Monako otrzymał również karę.
Zespół sprawnie za to poradził sobie z efektem podskakiwania, ale ten temat także uprzykrzył nieco życie Alonso i Oconowi.
"Podskakiwanie pod Barceloną mieliśmy gorsze niż Mercedes w Baku" mówił Alonso, nieco wyolbrzymiając swoje kłopoty.
Obecnie zespół musi uporać się również z odpowiednim zarządzaniem ogumienia, gdyż konstrukcja A522 wydaje się obciążać zbyt mocno miękkie mieszanki. Rozwiązanie tego problemu jeszcze nie zostało znalezione, a inżynierowie póki co podchodzą do kwestii ustawiania bolidu tak, aby w razie koniczności stracić pozycję podczas kwalifikacji niż mieć duże problemy podczas wyścigu. Taka strategia skuteczna była w Monte Carlo, Baku i Montrealu.
komentarze
1. Gumek73
Chyba im Szafnauer pokazał jak budować auto nie mając za wiele kasy, chyba że też idą po całości, licząc na to że największe zespoły przekroczą budżety i pewnie wszystko rozejdzie się po kościach.
2. Harman1997
Fajnie tylko na razie nie widac tempa.
Są jakby coraz dalej od ferari i rbr
3. przesio
@2
Alpine to nawet nie zbliża sie do mercedesa
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz