Leclerc nie rozumie dlaczego ciężka praca Ferrari ma być teraz zniweczona
Charles Leclerc nie potrafi zrozumieć dlaczego ciężka praca jaką jego zespół wykonuje w celu wyeliminowania zjawiska porpoisingu ma być nagle zniweczona, po tym jak jeden z rywali nawoływał FIA do interwencji w tej sprawie.W zeszłym tygodniu wielu kierowców, w tym nawet Carlos Sainz z Ferrari, ale przede wszystkim George Russell nawoływali FIA do podjęcia działań mających na celu ograniczenie efektu porpoisingu oraz dobijania sztywnych konstrukcji bolidów do nawierzchni toru. Charakterystyka obiektu w Baku sprawiała, że wielu zawodników miało spore dolegliwości z plecami, szyjami a nawet bóle głowy od notorycznego wytrzęsienia.
FIA podjęła działania wręcz błyskawicznie i już przed GP Kanady ogłosiła plan, który nie dość, że nie jest jeszcze w pełni wyjaśniony, to już wzbudza duże kontrowersje.
Federacja chce bowiem, aby to zespoły były odpowiedzialne za ograniczenie porpoisingu i każdego innego podskakiwania bolidów. Aby to osiągnąć chce wyznaczyć wzór, który określi maksymalne oscylacje pionowe bolidów.
Gdy tylko nowa dyrektywa ujrzała światło dzienne szybko stało się jasne, że w Mercedesie nie mogą strzelać korki od szampana, gdyż to prawdopodobnie ten zespół najbardziej zostanie pokrzywdzony nowymi zmianami.
Duże obawy pojawiają się także co do Ferrari, które w przeciwieństwie do Mercedesa, mimo problemów z podbijaniem auta dysponuje rewaluacyjnymi osiągami i na razie realnie stawia opór Red Bullowi.
Nic dziwnego, że Charles Leclerc, który jeszcze kilka wyścigów temu cieszył się z pokaźnego prowadzenia w klasyfikacji mistrzostw świata kierowców F1, jest rozgoryczony takim postawieniem sprawy.
"Z jednej strony rozumiem George'a, ponieważ jak patrzyło się na Lewisa opuszczającego bolid w Baku to wyglądało to bardzo źle" mówił Monakijczyk.
"Aż czuć było ból jaki musiał wtedy przeżywać Lewis. Takie rzeczy są nie do zaakceptowania."
"Z drugiej jednak strony, nie można przekreślać pracy jaką zespoły włożyły w ostatnich kilku miesiącach, aby poradzić sobie z tym problemem. To nasz pierwszy cel od czasu kiedy zaczęliśmy sprawdzać te auta."
"Pracowaliśmy, aby poradzić sobie z tym. Uważam, że udało nam się ogromnie poprawić auto, a teraz cała ta praca, którą właśnie wykonaliśmy wyląduje w śmietniku, ponieważ jakiś zespół ma z tym większe problemy niż inni."
"Takie jest moje zdanie. Rozumiem, że Mercedes ma problemy, ale przecież są na to sposoby."
George Russell, który w Baku przewodził protestowi kierowców i bardzo zabiegał o interwencję FIA w imię bezpieczeństwa, twierdzi teraz jedynie, że jest jeszcze zbyt wcześnie, aby ocenić wpływ zmian na konkurencyjność poszczególnych ekip. Pewne jest jednak to, że nie na takie zmiany liczył, gdy tydzień temu prosił o interwencję Federacji.
"Ostatecznie to FIA tworzy przepisy i może do nich wpisać co tylko chce" mówił. "Nikt z nas nie wie jeszcze jak to wpłynie na nasze osiągi. Musimy więc poczekać."
"Liczę, że będzie się teraz łatwiej jeździło i nikt nie zostanie pokrzywdzony przez to spadkiem osiągów."
komentarze
1. Tom9001
Niestety ale Ferrari samo niweczy swoją pracę. Jak nie Grande strategia to awaryjny bolid, w 1/3 sezonu zużyli już większość dozwolonych części
2. seb_2303
"rewaluacyjnymi" - co to za słowo?
3. Aeromis
Leclerc doskonale rozumie - najbardziej toksyczny zespół Mercedes AMG Petronas Formula 1 Team próbuje wpłynąć na przepisy umyślnie katując swoich kierowców. Tu nie ma nic skomplikowanego.
4. borek87
@3 Do aż tak dalekiego wniosku sam bym się nie posunął. Tym bardziej, że nawet jeśli by przyjąć to co mówisz to wyszło trochę na zasadzie "na złość mamie odmrożę sobie uszy" bo te 5-7 miejsca mieli, a teraz to merc pewnie w 10-tce się nie będzie mieścił.
5. zolwik
Zawsze tak było, jest i będzie...zawsze ktoś będzie narzekał jak nie będzie po jego myśli, każdy chce wygrać, to są olbrzymie pieniądze. Mercedes liczył na to, że lamentem i kwestiami bezpieczeństwa wymusi na FIA zmiany...no i ma zmiany :) Bardzo fajnie postąpiła FIA (rzadko można to o nich napisać), nie można zmieniać reguł gry podczas jej trwania, zespoły poświeciły wiele czasu i pieniędzy na nowy bolid i teraz są tego efekty. Był RB i Vettel i Ham płakał, że ściga się Neweyem, a nie z Vettelem, jak mesio dominował przez kilka lat, bo nie było konkurencji przez te 6 lat (tylko Rosberg, ale dał sobie spokój, pokazał raz, że można, ale to za wiele kosztuje;), to było wszystko cacy. Rozbrajają mnie komentarze fanów Hama, względem Maxa i odwrotnie, sam jestem fanem marketa, tak go nazywam - Charles`a i przede wszystkim Ferrari. Bardzo cieszy mnie fakt, że mesio nie zdominował kolejnej dekady w F1, gdyż tego się już nie dało oglądać. Ham na skręconym silniku i pośrednich oponach mógł w Q3 pole position prawie robić, w wyścigu brak konkurencji, jeśli nie było Rosberga i co tu oglądać i czym się zachwycać powiedźcie mi Szanowni Państwo. Mnie się tego nie chciało oglądać, a oglądam F1 od prawie 20 lat. Nie rozumiem logiki niektórych tutaj zebranych, jak i wychwalanie kogoś jak wygrywa nie mając konkurencji. Odpowiedź będzie, bo zrobili mu dobry bolid i jest master driver, a to teraz jak Maxiu ma dobry bolid i też jeździć potrafi to już jest źle ?
6. hubertusss
Toto Wolf próbował jak zwykle ugrać coś przy zielonym stoliku rykoszetem może dostać Ferrari. Aczkolwiek pytanie jakie FIA przyjmie poziomy oscylacji uznawane za niebezpieczne. Bo na pewno nie zechcą skreślić Ferrari z walki i w połowie sezonu wytypować mistrza.
7. hubos21
Póki co FIA zaczęła etap zbierania danych, później będą musieli to "przerobić" i przełożyć na jakieś zapisy w których będzie pełno furtek i oby się do końca sezonu wyrobili, większym problemem Mercedesa może być taki, że oni nie bardzo mają pomysł na przyszłoroczny bolid
8. jogi2
Jeżeli podskakuje to trzeba zrobić żeby nie podskakiwał.... a to, że zwolni na okrążeniu 0.4s to nikogo nie obchodzi.Jeśli nie potrafią rozwiązać problemu, a chcą bezpieczeństwa to jeździć w drugiej 10 i nie płakać.
Każdy miał podobne warunki do konstrukcji bolidu
9. Glorafindel
5. zolwik
No jest źle... Bo nie jesteś konsekwentny w tym co piszesz.
Dominacja Mercedesa Ci się nie podoba ale jak teraz RB robi czasy w Q o sekundę lepsze od konkurencji to jest ok? Albo chcesz wyrównanej stawki albo chcesz aby wygrywał ten komu kibicujesz? Na razie wygląda na to drugie i jest to żałosne. Wygrywał i dominował Merc którego nie lubisz to nie mogłeś na to patrzeć, a teraz jest wszystko cacy?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz