Umowa Piastriego z Williamsem jednak dopiero od sezonu 2023?
Dość szybko ucięto sugestie, jakoby młody Australijczyk miał dostać etatowy angaż w ekipie z Grove już od GP Wielkiej Brytanii. Niemniej jednak, raczej dołączy do niej od 2023 roku.Osoba Oscara Piastriego przewija się w kontekście ewentualnych ruchów transferowych tak naprawdę od początku 2022 roku. Najpierw sugerowano, że wskoczy on do fotela Alpine za Fernando Alonso, jeżeli ten zdecyduje się na transfer do Astona Martina, a od kilku tygodni łączony jest głównie z Williamsem.
Legendarna stajnia obecnie może liczyć tylko na jednego kierowcę, którym jest naturalnie Alex Albon. Nicholas Latifi popełnia masę niewytłumaczalnych błędów i nie przynosi już korzyści zespołowi ani pod względem wynikowym, ani finansowym. W Grove nie muszą już bowiem polegać na kanadyjskich dolarach jak w latach 2020-2021.
Nic więc dziwnego, że Williams coraz bardziej spogląda w stronę Piastriego. O talencie mistrza F2 i F3 nikogo nie trzeba przekonywać, a na jego korzyść działa również to, że wciąż blisko współpracuje z Alpine. We francuskim teamie pełni rolę rezerwowego, a także odbywa szereg testów starszymi maszynami.
Zdaniem mediów, Brytyjczycy chcieliby pójść na taki sam układ z Alpine jak uczynili to w przypadku Albona i Red Bulla. Piastri zostałby po prostu wypożyczony na określony czas. W minioną niedzielę pojawiła się nawet wzmianka, że Australijczyk zastąpi Latifiego już od tegorocznego GP Wielkiej Brytanii.
Nowinę tę zweryfikował jednak serwis The Race, który rzucił nieco więcej światła na całą sprawę. Według tej strony, na Silverstone prawdopodobnie zostanie tylko potwierdzona umowa 21-latka z Williamsem i zacznie ona obowiązywać od sezonu 2023. Z tego powodu mogły się więc wziąć doniesienia o rychłej wymianie kierowców.
Jedno jest w tym wszystkim pewne - przyszłość Latifiego jest poważnie zagrożona, a jeżeli wypadnie z królowej motorsportu, zapewne już nigdy do niej nie wróci. Sam kierowca mówił otwarcie o swojej trudnej sytuacji w Azerbejdżanie:
"Wiem, że ciąży na mnie presja. To samo dotyczy każdego kierowcy, który nie ma zagwarantowanego kontraktu na kolejny sezon. Presja jest zawsze obecna, niezależnie od tego, czy jestem w lepszej dyspozycji, czy jestem tam, gdzie obecnie się znajduję", mówił Kanadyjczyk.
"Zdaję sobie sprawę z tego, że muszę się poprawić. Przede wszystkim chcę się poprawić. Nie jestem zadowolony z obecnej sytuacji, więc po prostu robię wszystko, by się poprawić."
Odpowiadając na niedzielne rewelacje o wymianie w połowie sezonu, 26-latek kategorycznie temu zaprzeczył:
"Wiem po prostu, że będę ścigał się do końca sezonu. Dlatego też nie mam zbyt wiele do powiedzenia na ten temat."
komentarze
1. Manik999
Ojciec Latifiego przeznaczył na starty swojego syna niemałą sumkę. Williams musi się uniezależnić, inaczej będą musieli polegać na pay-driverach. Szkoda w tym wszystkim talentów pokroju Oscara Piastriego - chłopak na prawdę zrobił w ostatnich trzech latach kapitalną robotę. W ostatnich latach tytuły "z marszu" wygrywali Leclerc, Norris i Russell (Max trafił do F1 po zaledwie jednym sezonie w single-seaterach). Piastri ma zadatki na znakomitego drivera.
2. Globtrotter
i to jest właśnie jeden z powodów niszczących F1 od środka - pay driver.
Taki Latifi, który jeździ kalecznie, ma miejsce w stawce bo tatko ma $$$ a taki Piastri, który ma talent może tylko się wszystkiemu przyglądać.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz