Zjazd do alei serwisowej w Baku zostanie jednak zmodyfikowany
Organizatorzy wyścigu na ulicach Baku potwierdzili, że przed tegorocznym wyścigiem zmodyfikowany zostanie zjazd do alei serwisowej, który od lat budził grozę wśród kierowców F1.Sposób w jaki zorganizowano zjazd do boksów oraz szybkość jaką uzyskują w tym miejscu kierowcy F1 w swoich bolidach sprawiał, że miejsce to już od inauguracji wyścigu w sezonie 2016 było mocno krytykowane przez zawodników.
Krytyka przybrała na sile jednak dopiero po tym jak przed zeszłorocznym wyścigiem były mistrz świata F1, Nico Rosberg zwrócił na to miejsce uwagę w swoim wideoblogu, określając ten fragmentu toru najbardziej niebezpiecznym miejscem w całym kalendarzu F1.
"Pokażę wam jedno z miejsc, które zawsze uważałem za najbardziej niebezpieczne w całym roku" mówił wtedy Rosberg. "To dość przerażające. Obecnie jeździ się tutaj z prędkością 350 km/h a spójrzcie co jest po lewej stronie [banda oddzielająca aleję serwisową od toru]."
"Wyobraźcie sobie teraz, że coś w aucie ulegnie uszkodzeniu. Masz na liczniku 350 km/h. Po lewej jest po prostu ściana, która jest skierowana w twoim kierunku. Jeżeli coś się zepsuje i uderzysz w nią to koniec. Nie ma cię."
"To jedno z najbardziej przerażających miejsc jakie pokonywałem w bolidzie F1. Przejeżdżanie obok tego miejsca jest czymś niedorzecznym. Trzeba jednak próbować i wymazać sobie to z głowy."
Początkowo FIA odpierała zarzuty, twierdząc, że tor w takim kształcie uzyskał homologację i spełnia wszystkie standardy bezpieczeństwa, ale najwyraźniej w tym roku zmieniono nieco zdanie i poproszono organizatora o zmodyfikowanie tej części toru.
"Modyfikujemy nieznacznie wjazd do alei serwisowej" mówił promotor wyścigu, Arif Rahimov. "Na samym torze nie ma zmian, ale zostaliśmy poproszeni przez FIA, aby nieznacznie zmienić zjazd do alei serwisowej, aby stał się nieco bardziej bezpieczny."
"Zobaczymy jak nam to wyjdzie. Kierowcy zazwyczaj nie popełniają żadnych błędów wjeżdżając do alei serwisowej."
Rahimov przyznał, że pozostała część toru nie ulega zmianie, ale w trakcie weekendu mogą pojawić się sugestie ze strony kierowców co do lokalizacji i wysokości samych krawężników, które w nowych bolidach mogą przysparzać sporo problemów.
Organizatorzy mają jednak praktykę we wprowadzaniu takich zmian w trakcie weekendu wyścigowego: "Czasami kierowcy przyjeżdżają na trening i mówią, że w tym i tym miejscu jakiś stalowy krawężnik musi zostać usunięty lub gdzieś dodany."
"W zakręcie przy Starym Mieście, w wąskiej sekcji, bawimy się krawężnikami już od pierwszego dnia. Dodawaliśmy tam tarki, usuwaliśmy je i ponownie instalowaliśmy. Takich zmian nie sposób przewidzieć zanim na torze pojawią się bolidy."
Organizator wyścigu o GP Azerbejdżanu chciałby za to, aby to na jego torze odbył się jeden z sześciu weekendów sprinterskich planowanych na przyszły sezon przez szefostwo Formuły 1.
"To jest w moim planie rozmów podczas tegorocznego wyścigu" mówił Rahimov. "Biorąc pod uwagę to jak zajęta jest teraz Formuła 1, uważam że najlepszą możliwością na zwrócenie uwagi na nowiki jest moment kiedy oni faktycznie będą się tutaj ścigali."
"Jestem prawdziwym fanem wyścigów sprinterskich. Podoba mi się ten pomysł. Uważam, że takie zmiany na przestrzeni lat warto wprowadzać, aby nieco urozmaić weekend."
Kontrakt GP Azerbejdżanu wygasa w 2024 roku, ale rozmowy o jego przedłużeniu jeszcze się nie rozpoczęły.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz