Stroll pociesza się świetlaną przyszłością Astona Martina w F1
Ekipa Astona Martina niezbyt dobrze rozpoczęła nową erę regulacyjną w Formule 1 i jest jedyną, która jeszcze nie zdobyła w tym roku punktów. Lance Stroll nie traci jednak nadziei i wierzy w świetlaną przyszłość zespołu swojego ojca.Kanadyjczyk przyznaje, że jest "w szoku", gdy patrzy jak szybko powstaje zupełnie nowa siedziba zespołu, która zlokalizowana będzie tuż obok starego zaplecza w Silverstone.
Syn miliardera zdaje sobie sprawę, że problemów z podskakiwaniem bolidu na prostych oraz ogólnego przeciążenia auta nie da się naprawić z dnia na dzień.
Zamiast jednak zamartwiać się bieżącymi problemami, skupia się na transformacji ekipy w długim terminie, co pozwala zachowywać mu duży optymizm.
"Skupiamy się na przyszłości i to ona nas ekscytuje" mówił. "Niesamowite jest to co dzieje się obecnie w Silverstone w naszych fabrykach. Powstaje ona tak szybko."
"Co tydzień tam jeżdżę i jestem w szoku jakie postępy są robione i jak szybko wznoszony jest ten budynek."
"Wszyscy którzy dołączają do zespołu i ci którzy już w nim są to bardzo utalentowani ludzie. Uważam, że to niezwykle ekscytujący projekt, który jest w trakcie dojrzewania i nie mogę się tego doczekać."
Stroll przyznaje, że nigdy nie spodziewał się, że po przejęciu zespołu Force India, pod czujnym okiem jego ojca, Aston Martin od razu zacznie odnosić sukcesy.
"Obecnie jesteśmy w fazie dojrzewania" mówił. "Ściągamy ludzi, a mamy już u siebie bardzo utalentowanych pracowników. To proces dojrzewania: nic nie dzieje się z dnia na dzień."
"Teraz chodzi o rozwój, lepsze zrozumienie tego co możemy zrobić w tym roku, ale czekam z niecierpliwością na kolejne lata, aby przekonać się gdzie zmierza ten zespół."
"Tutaj chodzi o naszą przyszłość. Jest on bardzo ekscytująca. Nie mogę po prostu się jej doczekać."
Dopytywany o to czy tak długoterminowe myślenie sprawiło, że przekreślił już szanse zespołu w tym roku, Kanadyjczyk odpierał: "Jestem pewny, że jako zespół poprawimy się i pójdziemy do przodu."
"Ale w F1 gdy ty się rozwijasz, inni też to robią. Tak więc wyścig rozwojowy trwa do końca roku."
"Czy powalczymy w tym roku o zwycięstwa? Nie. Czy powalczymy w tym roku o podia? Pewnie nie."
"Czy znajdziemy się w sytuacji umożliwiającej walkę o punkty i tego typu rzeczy? Liczę, że tak. Wierzę, że podejmiemy odpowiednie kroki, jeżeli będziemy siebie cisnąć nawzajem i wpadniemy na jakieś pomysły jak rozwiązać nasze ograniczenia. Ale czas to powie."
komentarze
1. Andrzej369
Jak w Williamsie za rządów Claire - widzą światełko w tunelu, ale może to być nadjeżdżający pociąg...
2. TomPo
Tak dlugo jak jest tam papa Stroll, ktory mysli ze skoro placi tzn ze zna sie najlepiej...
Tak dlugo jak jest tam synalek Stroll, ktory mysli ze umie jezdzic bo tata kupil zespol...
Tak dlugo Aston bedzie w ciemnej dupie.
3. Andrzej369
@2 Niestety, a liczyłem że papa Stroll zrobi z tego faktyczny interes, ale w zasadzie przestałem w to wierzyć jak rok temu nie potrafili rozwiązać problemów, których Mercedes pozbył się bardzo szybko, nie mówiąc o średnim/miernym Lance'ie, który nie dał rady sobie z Perezem, ani coraz słabszym i mniej zmotywowanym Vettelem, bo Vettel ma chociaż przebłyski starej formy jak Azerbejdżan czy Węgry 2021, gdzie jak tylko jest jakaś okazja to jednak ciśnie i nie obraca bolidu.
4. manikspy
Są synkowie (paydrivers) którzy mimo pewnego miejsca w F1 jednak radzą sobie np. Sergio czy Lando. Jednak Lance to torowy rozrabiaka który musi zrozumieć że talent się posiada a nie za kasę taty kupuje.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz