McLaren zdobywa pierwsze podwójne punkty w sezonie
Jeden wyścig wystarczył, aby McLaren awansował z ósmego na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Zespół z siedzibą w Woking wciąż jednak studzi nastroje. Lando Norris dał się wyprzedzić obu kierowcom Mercedesa, ale dzięki awarii Verstappena, stracił tylko jedną pozycję względem kwalifikacji. Tuż za nim do mety dojechał Daniel Ricciardo, który dziś przypomina sobie o wyścigu z 2018 roku, gdy ostatni raz był równie zadowolony z przebiegu domowego wyścigu - wówczas, jeszcze w barwach Red Bulla, zajął tu 4. miejsce."Przyzwoity wyścig. Pierwsze okrążenia nie były najlepsze, ale myślę, że później zaczęliśmy się rozkręcać i im bliżej końca, tym więcej mogliśmy zrobić. Sądzę, że Mercedes miał dziś dużo lepsze tempo od nas, więc jesteśmy zadowoleni z pozycji, na której przekroczyliśmy metę. Chłopcy wykonali kapitalny pit stop, zespół odnotował progres i wreszcie zdobyliśmy kilka dobrych punktów. Zapamiętamy to, czego się dziś nauczyliśmy, żeby móc powtórzyć to w następnych wyścigach."
Daniel Ricciardo, P6
"Wreszcie to był dla nas jakiś lepszy weekend i to z pewnością cieszy ekipę. Jestem zadowolony z postępów i uważam, że jako zespół zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Myślę, że pierwsza część wyścigu była dobra, ale za to w drugiej straciłem trochę czasu jadąc na twardym ogumieniu. Natomiast cały weekend w Australii przebiegł bezproblemowo i czuję, że wracamy na właściwe tory, choć wciąż wiele pracy przed nami. Cieszę się, że pierwsze punkty w tym sezonie zdobyłem właśnie tu, w domowym wyścigu, przed moimi kibicami. Melbourne opuszczę w dobrym nastroju - chyba pierwszy raz od czterech lat."
komentarze
1. Tom66
Gdzie ten McLaren za Rona Denisa. To była złota era McLena. No i jego kierowcy.
2. rowers
Może to co napiszę będzie troche kontrowersyjne, ale ogółem McLaren prawie nigdy nie był wybitnie mocny sam w sobie. Ja osobiście uważam, że było tak ostatnio tak na prawdę na przełomie lat 80/90, przy czym mieli wtedy genialny silnik Hondy i najlepszych kierowców na tamte czasy. Oczywiście, nie odbieram im ani wcześniejszych, ani późniejszych zwycięstw, ale jakoś zawsze to było takie rozmyte. Końcowe lata 90 i początek 00 to często mieli mega awaryjny bolid. Potem 2007 i kopiowanie Ferrari, w 2008 używali tych samych rozwiązań przecież bo bolidy znacznie się nie zmieniały. Potem nowa era od 2009 i do 2012 nie potrafili poskładać dobrego bolidu, nie mówiąc o tym, że Ferrari i RedBull kończyli wtedy więcej wyścigów. 2014 kolejna nowa era i kolejny kapitalny silnik w bolidzie, z którego nie potrafili skorzystać. A później już równia pochyła w dół.
3. hubertusss
Dobrze im poszło. Jak będzie dalej taki postęp to Mercedes może zacząć się bać. A trzeba przypomnieć, że po pierwszych testach samochód McL wydawał się obiecujący. Może zaczęli go dobrze poznawać. W przeciwieństwie do Mercedesa, który za chwilę może mieć problem z walką z McL a nie z dogonieniem RB czy Ferrari.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz