Haas ma kolejne problemy - może być zmuszony opuścić pierwszy dzień testów?
Pech ekipy Haasa wydaje się nie mieć końca. Najpierw wojna na Ukrainie, która zmusiła zespół do natychmiastowego rozwiązania kontraktu ze sponsorem tytularnym i Nikitą Mazepinem, a potem problemy techniczne podczas testów pod Barceloną. Teraz dochodzą do tego problemy z transportem sprzętu na Bliski Wschód, gdzie już w czwartek ma rozpocząć się druga runda przedsezonowych testów F1.Jak wynika z doniesień niemieckiego Auto Motor und Sport ładunek cargo, zawierający bolidy Haasa oraz części zapasowe nie opuścił jeszcze Wielkiej Brytanii, gdyż część floty obsługującej ten transport została uziemiona na lotnisku w Stambule z powodów usterek technicznych.
Amerykański zespół podchodził do nowego sezonu z olbrzymimi nadziejami po tym jak w zeszłym roku bardzo wcześnie przerzucił zasoby na rozwój nowego auta, odważnie zaprzestając prac nad ubiegłoroczną konstrukcją. Wszystko po to, aby jak najszybciej powrócić do środka stawki, która może regularnie walczyć o punkty.
Gene Haas i Gunther Steiner mają jednak kolejny problem przed sobą, który w teorii może sprawić, że nie ze swojej winy strącą jeden wyjątkowo cenny dzień testów w Bahrajnie.
Większość ekip w stawce spodziewa się dostarczenia swojego sprzętu do Bahrajnu najdalej do poniedziałku, 7 marca, podczas gdy oba bolidy Haasa i części zapasowe są dopiero pakowane na lotnisku w Doncaster.
Wedle doniesień jedna z pięciu maszyn obsługujących transport Formuły 1 została uziemiona z powodu usterek technicznych na lotnisku w Stambule. Amerykański zespół ma obecnie szukać alternatywnych środków przerzucenia swojego sprzętu na Bliski Wschód, ale wiąże się z tym duże ryzyko, jeżeli weźmie się pod uwagę obecną sytuację z transportem lotniczym.
Według doniesień z Niemiec bolidy Haasa powinny jeszcze dzisiaj udać się do Lipska skąd bezpośrednio polecą do Bahrajnu. Bolidy będą jednak mogły się tam pojawić najwcześniej we wtorek wieczorem.
"Możemy być zmuszeni do spisania na straty pierwszego dnia testów" mówił niepocieszony Gunther Steiner, szef zespołu. "Pozostałe zespoły mają dwa dni zapasu na swoje przygotowania."
Dla ekipy Haasa ewentualne opóźnienie w testach może stanowić duży problem. Mick Schumacher oraz najprawdopodobniej Pietro Fittipaldi chcieliby bowiem jak najszybciej przetestować poprawki auta, które miały zaradzić problemom jakie pojawiły się pod Barceloną.
Chodzi głównie o problem podskakującego na prostych auta, z którym zespół Haasa mocno walczył podczas pierwszej rundy testów.
Jego bolid musiał zostać ustawiony znacznie wyżej, co kosztowało ekipę sporo czasu. Na ostatni dzień testów zespół przygotował zmiany w podłodze, które miały rozwiązać chociaż częściowo ten problem, ale wtedy auto Haasa odmówiło posłuszeństwa ze względu na wyciek ze zbiornika paliwa.
Władze Formuły 1 oraz FIA liczą jednak, że uda się przetransportować wszystkie auta do Bahrajnu na czas, gdyż na pierwszy dzień testów zaplanowana jest jedna duża, wspólna prezentacja nowych aut. Wizerunkowo niezbyt dobrze wyglądałoby, jakby zabrakło na niej jednego zespołu.
komentarze
1. hubertusss
Na pewno odczują problemy z brakiem forsy głównego sponsora. Po prostu odczują sankcje jak my wszyscy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz