Marko zaprzecza, jakoby Abiteboul miał dołączyć do Red Bulla
Konsultant Red Bulla stanowczo uciął wszelkie spekulacje ws. rzekomego przyjścia Cyrila Abiteboula do nowo powstałego działu silnikowego w Milton Keynes. "To bzdury" - twierdzi Austriak.Obecność Cyrila Abiteboula w garażu Red Bulla podczas GP Abu Zabi 2021 spotęgowały plotki o tym, że może on dołączyć do austriackiej ekipy jako lider działu silnikowego. Przypomnijmy, że stajnia z Milton Keynes od tego roku sama będzie odpowiadać za przygotowanie jednostek napędowych, a wszystko dzięki przejęciu większości projektów Hondy i zamrożeniu rozwoju tych elementów.
Niektóre media twierdziły nawet, że obie strony doszły do porozumienia i już niedługo Francuz dołączy do zespołu, z którym za czasów pracy w Renault nie utrzymywał zbyt najlepszych relacji.
Tym rewelacjom postanowił jednak całkowicie zaprzeczyć Helmut Marko. Austriak zapewnił, że sprowadzony z Mercedesa - Ben Hodgkinson - pozostanie przywódcą jego działu silnikowego:
"Naprawdę nie mam pojęcia, skąd biorą się takie brednie. To absurdalne bzdury. Ben Hodgkinson jest i wciąż pozostanie liderem naszego projektu silnikowego. Mamy nadzieję, że będzie mógł jak najszybciej rozpocząć pracę u nas", mówił 78-latek dla F1Insider.com.
Marko odniósł się również do wypowiedzi Alexa Albona, w której ten zaniepokoił fanów Red Bulla, twierdząc, że do końca sezonu 2021 skupiali się na rozwoju tamtejszej konstrukcji kosztem przygotowań do nowej ery regulacyjnej. Austriak uspokoił austriackich kibiców:
"Słowa Albona zostały źle zinterpretowane. Jedyne, co mogę powiedzieć to fakt, iż jesteśmy bardzo dobrze przygotowani i chcemy obronić tytuł Maxa."
"W 2021 roku mieliśmy dwa programy rozwojowe i oba dobrze funkcjonowały. Nie ma żadnego powodu, by się niepokoić. Chyba że ktoś znalazł jakiś kamień filozoficzny w nowych przepisach. A tak my i Mercedes będziemy w tym roku faworytami."
komentarze
1. BigBen
Dziadek taki pewny, że będzie w dwójce faworytów.Ehh,chyba pękne ze śmiechu jak będzie walczył z Maclarenami czy Ferrari o resztki, które zostawi Mercedes.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz