Jak Verstappen i Hamilton mogą sięgnąć w ten weekend po tytuł mistrzowski
Mistrzostwa Formuły 1 do tej pory przez 71 lat historii tego spotu aż 29-krotnie rozstrzygane były w ostatnim wyścigu sezonu. W tym roku GP Abu Zabi będzie świadkiem 30. takiego pojedynku i pierwszego od 1974 roku kiedy pretendenci do tytułu przedostatnim wyścigiem posiadali dokładnie taką samą liczbę punktów.Weekend wyścigowy zapowiada się więc wyjątkowo obiecująco, a przedsmak tego czego kibice mogą się spodziewać mieliśmy już w GP Arabii Saudyjskiej.
Mimo iż Hamilton i Verstappen mają po 369,5 punktu przewaga psychologiczna jest po stronie Holendra ze względu na większą liczbę zwycięstw, która w przypadku takiej samej liczby punktów daje pierwszeństwo do korony mistrzowskiej kierowcy Red Bulla. As ekipy z Milton Keynes w tym roku stawał na najwyższym stopniu podium 9-krotnie, podczas gdy Lewis Hamilton tylko 8-krotnie.
W takim wypadku możliwe scenariusze są ograniczone i w zasadzie sprowadzają się do tego, że Hamilton, aby sięgnąć po tytuł musi znaleźć się na mecie GP Abu Zabi "w punktach" i przed Maksem Verstappenem.
Wyjątek stanowi jedynie sytuacja, w której Hamilton na metę wjechałby na 9. miejscu, a Max Verstappen na 10. i przy okazji zdobyłby dodatkowy punkt za najszybszej okrążenie wyścigu. W takiej sytuacji kierowcy ponownie zrównają się punktami, ale o losie tytułu na korzyść Verstappena przesądzi liczba zwycięstw w sezonie.
Jeżeli Verstappen ukończy wyścigu na torze Yas Marina poza strefą punktową, a Hamilton będzie 10., nawet najszybsze okrążenie Holendra nie da mu wystarczającej przewagi, gdyż punkt za najszybsze kółko przyznaje się tylko pierwszym 10 kierowcom na mecie.
Jeżeli żaden z pretendentów nie przekroczy linii mety, 34. Mistrzem F1 w hisotrii zostanie po raz pierwszy w karierze Max Verstappen. Problem może jednak pojawić się jeżeli do takiej sytuacji dojdzie nie ze względu na usterki techniczne, ale kontrowersyjną kolizję.
Historia i to nie taka odległa pamięta jak mistrzostwa były rozstrzygane przez takie kontrowersyjne zagrywki. Najsłynniejszymi zderzeniami są oczywiście te z udziałem Alaina Prosta i Ayrtona Senny, który sięgnął po tytuł w 1990 roku celowo wjeżdżając w bolid Francuza na starcie GP Japonii po tym, gdy Prost zrobił podobnie, ale w znacznie wolniejszym zakręcie, rok wcześniej.
Historia pamięta również poczynania innej legendy wyścigów - Michaela Schumachera, który swój pierwszy tytuł zdobył kontrowersyjnie uderzając w auto Damona Hilla na ulicznym torze w Adelajdzie.
W 1997 roku na torze w Jerez Schumacher również próbował wypchnąć swojego rywala z toru, tym razem Jacques Villeneuve'a, ale po wyścigu FIA zdyskwalifikowała Niemca, pozbawiając go drugiego miejsca w klasyfikacji mistrzostw.
Od tamtej pory minęło już sporo czasu ale FIA nie próżnowała i zapewniła sobie szeroki wachlarz możliwości ukarania kierowców za takie zagrywki. Nikt jednak nie chce, aby kolizja między liderami mistrzostw świata przyćmiła cały sezon tak intensywnej batalii.
komentarze
1. toddlockwood
Mam nadzieje że Hamilton po ostatnim wyścigu będzie spijał łzy Verstappena jak Cartman spijał łzy Scott'a Tenorman'a
2. CzerwonyByk
Nie ma co się oszukiwać. Sprawy między dwoma teamami i kierowcami zaszły za daleko i w ostatnim wyścigu nie będzie miękkiej gry. Co do możliwości crashu, to jest niestety na to bardzo duża szansa i na pewno winnym takiej kolizji może nie być tylko Verstappen, bo w zależności od okoliczności, Hamilton może również pójść na całość, jeśli nie będzie widział możliwość ukończenia wyścigu przed Holendrem.
3. Angry Tiger
@1 Kolejny zj38 do ignorowanych...
4. CzerwonyByk
Swoją drogą, to ciekawe jest obserwować, jak Verstappen "wszedł do głowy" Hamiltonowi, bo ewidentnie to się stało. W Arabii Saudyjskiej, w niektórych momentach Lewis był wręcz przerażony, tym, do czego się może jeszcze posunąć Max. Holender potrafi odebrać Brytyjczykowi pewność siebie, co ewidentnie pokazała sytuacja z momentem oddawania pozycji w ostatnim wyścigu, gdzie Hamilton się wahał i do końca nie wiedział, co ma zrobić. Sam w wywiadzie po wyścigu o tym wspomniał. Nie mam żadnych wątpliwości, że jeżeli on wygra to mistrzostwo, to z jego perspektywy, będzie to psychicznie najciężej wywalczony tytuł.
5. Midnight
https://yo utu.be/a8VNIutafzk
6. viggen
Do walki zapewne między nimi dojdzie
Niestety - jeśli Hamilton nie ustąpi przy potencjalnym starciu, skończy się kraksa
Max ma gdzieś jakieś ustępstwa i zakłada ze wszyscy muszą odpuścić
Już kilka razy udowodnił, ze gdyby nie Lewis doszłoby do więcej stłuczek między nimi
Na Silverstone raz Lewis był uparty jak Max i widzieliśmy jak się to skończyło
Wiec albo Lewis odpuści albo będzie kraksa
Chyba ze Max posypie sobie w końcu głowę popiołem i wreszcie dojdzie do wniosku ze sam na torze nie jest a Lewis nie ZAWSZE musi myśleć za nich dwóch
7. Max_Siedlce
@6 Masz 100% racji.
Niestety Max nie jest kierowcą fairplay ale jeśli będzie polował na Lewisa w takim stopniu jak robił to w Arabii to może dojść do bardzo smutnego zakończenia tego sezonu gdy wyścig zakończy się po kilku okółkach a mistrzostwo rozstrzygnie się w kuluarach sędziowskich posiedzeń i sprzeciwów.
Był by to bardzo smutny finał dla tego sportu i milionów kibiców.
Niestety Verstapenowie nie potrafią walczyć koło w koło jak prawdziwi sportowcy.
8. twojbyly
Ja liczę na procesję i niech wygra jeden albo drugi, bez kontrowersji.
9. Fan Russell
GP Abu Zabi
1 VER
2 BOT
3 LEC
4 PER
5 NOR
6 RIC
7 HAM
10. andi66
9 : 8, aha, Spa to zwycięstwo Maxa. Ja myślałem że był to przejazd za SC, a nie wyścig i wygrana Maxa. Totalna kpina.
11. berko
Nikt nie bierze pod uwagę sytuacji, w której HAM zdobywa PP, a P2 Bottas, P3 VER? Przy dobrym starcie obydwóch kierowców Mercedesa Lewis może odjechać VER na kilka sekund i kontrolować wyścig, tak jak miało to miejsce w Katarze. Może być też w drugą stronę i z PP wystartuje nieobliczalny Maksymilian. Wtedy HAM nie powinien pchać się na siłę, tylko poczekać na DRS i wyprzedzić RB, gdyż nie mam wątpliwości że na prostych Mercedes będzie znacznie szybszy, zakrętów za wiele w tym roku nie będzie na tym torze, więc liczę na zwieńczenie sezonu zwycięstwem HAM, zdobyciem ósmego tytułu indywidualnego oraz przypieczętowanie tytułu konstruktorów, ósmego z rzędu.
12. mik.
@4
VER musial wejsc HAM do glowy bo ewidentnie VER polowal na HAM. Tam jest pelne wyrachowanie. HAM musi wygrac dwa wyscigi - nie moze odpasc. VER to wie, wie tez, ze ma wolniejsze auto. Tam jest strategiczne - nie puscic HAM za wszelka cene. Gadki o bitwie fair play ze strony RB to zaslona dymna.
Bardzo mi sie to nie podoba ale tak jest.
13. Kubalsky
Jestem fanem Maxa, ale niestety czuje,ze to Hamilton będzie mistrzem :( Ale dopóki piłka w grze ..
14. Kubalsky
@8 +1
15. LuckyFindet
@12 nie powiedziałbym, że Verstappen na wolniejsze auto. W kwalifikacjach miał znacznie lepsze tempo i gdyby nie głupi błąd, to startowałby z PP. W wyścigu też dawał radę, a gorsza końcówka była spowodowana złą strategią i zużytymi oponami. Czuję, że w Abu Zabi wyścig będzie bardzo wyrównany i nieraz dojdzie między nimi do kontaktu. Oby tylko nie skończyli obaj w szpitalu.
16. Jacko
@4. CzerwonyByk
Ale popatrz też jak mocno Lewis "wszedł" do głowy Maxowi, Josowi, Helmutowi i Christianowi, skoro praktycznie nie ma dnia, żeby o nim gdzieś nie mówili. nie krytykowali, czegoś nie wytykali, albo po prostu wylewali swoich gorzkich żali.
Ci dopiero mają spinę i ból pewnej części ciała...
17. CzerwonyByk
Co do wypowiedzi wymienionych przez Ciebie panów, to trzeba wziąć pod uwagę, że to odbywa się w większości przypadków na zasadzie - "dziennikarz pyta, pan odpowiada". Środowisko dziennikarskie jest żywo zainteresowane, żeby jak najbardziej podgrzać atmosferę. Temat ten dotyczy również przedstawicieli Mercedsa. Czy te wypowiedzi świadczą o "wejściu w głowę", którejś ze stron? Ja to bardziej interpretuję, jako próbę destabilizacji rywala i próbę przeciągnięcia opinii publicznej na swoją stronę.
Niemniej, zgadzam się z tym, że Lewis jest w głowie Maxa, bo to jest nieuniknione przy tak wyrównanej rywalizacji, oraz klasie samego Hamiltona i potęgi jego teamu. Zresztą świadectwem tego jest zwiększona agresja Holendra i niekiedy bardzo rozpaczliwie próby obrony, czy zyskania pozycji.
18. gouter
Verstapenowi opłaca się wywołać kolizję, pod warunkiem, że wykluczy ich obu. Bo chyba nie ma kary zabrania punktów w poprzedniego wyścigu.
19. Aeromis
Przewagę psychologiczną od pewnego czasu ma Hamilton z racji od kilku wyścigów dominującego podczas wyścigu bolidu. Verstappen o tym doskonale wie, stąd ostatni wyścig był taki zacięty. Szanse Verstappena są raczej w strefie zemsty za Silverstone.
20. konewko01
@1 bądź konsekwentny w swojej pisowni i napisz wszystko z tym durnym apostrofem albo nic.
21. dex
5. Midnight - Ja na tym banerze widzę twoją gębę, pajacu. A to słowo na "H" pisze się przez "CH", ale co ty możesz o tym wiedzieć miernoto z eleven sport
22. Glorafindel
18. gouter
Nie ma. Ale już od kilku wyścigów Verstappen umyślnie dąży do kontaktu. Jeśli do takowego dojdzie skończy się dyskwalifikacją i odebraniem mistrzostwa i to będzie jedyna słuszna decyzja.
Co więcej powinno być to jasko powiedziane przez sędziów. Jeśli Verstappen doprowadzi do jakiejkolwiek kolizji ze swojej winy otrzyma dyskwalifikację. Wtedy i Verstappenowi będzie zależało na tym aby do kolizji nie doszło bo na tą chwilę takowa kolizja jest tylko i wyłącznie Maxowi na rękę i ewidentnie do niej dążył w Abu Zabi.
23. Slazak
ciekawa sytuacja, HAM wygrał 8-wyścigów, a MAX wygrał 9 z czego jeden się nie odbył (SPA)........
24. berko
@23. Slazak
Trafne spostrzeżenie. SPA to było jakieś kuriozum w tym sezonie.
25. Faustus
@24
I może mieć niebagatelny wpływ na wynik rywalizacji (ilość zwycięstw). Że też Mercedes zgodził się na takie szachrajstwo... Teraz to się może srogo zemścić.
26. Orlo
Jestem ciekaw, czy ci wszyscy fani celebryty...znaczy Lewisa, którzy zarzekają się, że w 2016 przegrał mistrzostwo przez awarię(już nie pamiętam gdzie), to czy jeżeli Hamilton wygra w tym roku , przyznają, że to dzięki eksplozji opony Maxa w Baku, albo przez to, że Bottas go skasował na Węgrzech...
27. Faustus
@26
Takie są fakty i zaprzeczanie im to hipokryzja. Na zwycięstwo w mistrzostwach składają się oprócz wygranych wyścigów, sumy zdobytych punktów również błędy rywali i inne przypadki niezawinione przez tychże. Jednym słowem punkty, punkty, punkty i odrobina szczęścia (nieszczęścia rywali).
28. Faustus
@26
Zapomniałeś jeszcze o najważniejszym: utracie punktów przez Maxa czyli zakręcie Copse na Silverstone... Największej tegorocznej kości niezgody pomiędzy xxxxxx Maxa i Lewisa.
*xxxxx - dowolne (najczęściej pejoratywne) określenie sympatyków jednego i drugiego.
29. cinek76
Ham , mam nadzieje ze Ham wygra , kibicuje mu od 2008 tak ja Robertowi , teraz ma moc i widać jego mądrość na torze . Co do młodego to chyba za dużo gra na ps , ale i tak mam wielki szacun dla jednego i drugiego , gdzie odjeżdżają jak mogą zawsze w każdym wyścigu we dwójkę , fajna walka oby bez dzwona
30. Krisi
Przez ostatnie lata Levis tęsknił za ściganiem i rywalizacją. Teraz on ją ma. My już wiemy, że nie tylko Mercedes może wygrywać wyścigi. Taka końcówka mi się podoba. Max od początku kariery w F1 przypomina mi młodego Levisa. Zadziorny, nie odpuszcza i nie kłania się mistrzom. Zobaczymy kto i jak zdobędzie tytuł :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz