Ferrari: występ Hamiltona potwierdza słuszność odwracania stawki
Zespół Ferrari po GP Sao Paulo uważa, że szarża Lewisa Hamiltona po zwycięstwo w niedzielnym wyścigu po starcie do sobotniego sprintu z ostatniego pola kończy debatę nad sensem organizacji sobotnich wyścigów w odwróconej kolejności.Szefowie F1 po trzech próbach sprintów kwalifikacyjnych w tym roku w trakcie przerwy zimowej chcą wypracować zmiany w formacie, który w przyszłym roku pojawi się podczas sześciu eliminacji mistrzostw świata.
Głównym tematem rozważań ma być kwestia uatrakcyjnienia krótkiego, bo liczącego tylko 100 km wyścigu, gdyż dotychczasowe próby nie przekonały wszystkich obserwatorów.
Na stole na pewno leży propozycja zwiększenia liczby przyznawanych za zwycięstwo punktów, co powinno podnieść nieco rangę sprintu i być może sprawić, że kierowcy chcieliby podejmować w nich większe ryzyko.
Zespół Ferrari uważa, że można byłoby posunąć się nawet dalej organizując sobotni sprint jako niezależną część weekendu z odwróconą kolejnością na starcie.
Nie wszystkie zespoły podzielają ten optymizm, ale ekipa Ferrari uważa, że to co wydarzyło się w Brazylii tylko potwierdzą, że taka koncepcja mogłaby się sprawdzić.
Po wykluczenia Lewisa Hamiltona za nieregulaminowe tylne skrzydło w czasówce, Brytyjczyk musiał startować do sobotniego sprintu z ostatniego pola, przebijające się na dystansie 24 okrążeń na piąte miejsce i przy okazji po raz kolejny ratując widowisko.
Po przesunięciu na polach startowych głównego wyścigu za wymianę silnika spalinowego, udało mu się sięgnąć po swoje 101. zwycięstwo w F1 po starcie z 10. pola.
Mattia Binotto z Ferrari uważa spektakl jaki zapewnił Lewis Hamilton w sobotę tylko potwierdza słuszność odwracania stawki w sobotę: "Szczerze uważam, że tak, gdyż było tam tyle wyprzedzania i tyle frajdy."
"Uważam, że powinniśmy nad tym poważnie się pochylić jeżeli chodzi o wyścig sprinterski. Po tym co widzieliśmy, myślę że nie trzeba nad tym dłużej debatować."
Daniel Ricciardo z McLarena jest jednak innego zdania i zastanawia się czy taki format nie zdewaluowałby zwycięstwa.
"Nie zrozumcie mnie źle. Start Lewisa z końca stawki na pewno podniósł emocje kibicom. Jestem tego pewny" mówił Australijczyk. "Uważam, że wyścig sprinterski skorzystał na tym, że przynajmniej Lewis znalazł się na odwróconym miejscu."
"To mogłoby być bardziej ekscytujące, ale nadal upieram się przy swoim zdaniu, że zwycięstwo powinno być zwycięstwem."
"Wiem, że to tylko wyścig sprinterski, który ma mniejszą wartość, ale nadal uważam, że linię mety jako pierwszy powinien przekraczać najlepszy kierowca, przynajmniej najlepszy w danym wyścigu."
"Jeżeli więc osiągnie się to tylko dlatego, że zakwalifikowało się na ostatnim miejscu, ale startowało z pierwszego pola, nie jestem po prostu do tego przekonany. Nie wiem jak dużą satysfakcję może coś takiego dawać. Być może to bardziej osobiste odczucie satysfakcji, które odpycha mnie od pomysłu odwróconej stawki."
komentarze
1. sliwa007
Przestanę oglądać ten cyrk jeśli takie coś zostanie wprowadzone.
Plują kibicom prosto w twarz i mówią "patrzcie jakie spektakularne widowisko wam robimy".
2. hubertusss
Szkoda, że szef Ferrari nie ogarnia tego co się działo. Szkoda, że nie rozumie, że Hamilton jechał wyjątkowo. Na wyjątkowym silniku przygotowanym tylko na 4 wyścigi specjalnie podkręconym. Co przy limitach budżetowych przyszłego roku i limitach silnikowych będzie trudne do powtarzania. Szkoda, że Mattia nie ogarnia tego, że tak naprawdę w stawce były tylko 4 samochody zdolne się tak przebijać na każdym sprincie. I 2 kierowcy zdolni się przebić na P1. Jego kierowcy nad czym boleje startując z końca dojechali by max do pierwszej 10 Szaleńcza pogoń Hamiltona była możliwa tylko dlatego, że reszta w tym Ferrari jechała w drugiej lidze. Więc nie ma się tu nad czym zachwycać. I tworzyć jakichś kolejnych pomysłów. Tylko powinni zająć się sobą. Bo patrząc a na postęp silnikowy Mercedesa i Hondy to za rok Ferrari znowu może walczyć o 3 miejsce a on dalej będzie zastanawiał się nad kolejnością startu po sprincie czy do sprintu.
3. Bartko
Szef zespołu i mówi tak głupie rzeczy . Czy on serio nie rozumie że szarża Hamiltona była możliwa tylko i wyłącznie dzięki nowemu silnikowi ? Który jest podkręcony na 4 ostatnie rundy .
4. gouter
Albo jestem głupi, albo nie rozumię. W sprincie odwrócona kolejność od kwalifikacji. Więc specjalnie zajmuję ostatnie miejsce, np. McLarenem i ruszam jako pierwszy. A potem pole position wg sprintu.
5. vip015a
4. gouter
Widać że nie zrozumiałeś. Sprint byłby osobnym wyścigiem w weekendzie i nie decydowałby o Pole Position w niedzielę. Były by jedne kwalifikacje do obu wyścigów. Po zdobędzie PP w piątek ten też startowały z Pole w niedzielę. Więc już widzę jak ktoś specjalnie zapewnia sobie PP do nic nie znaczącego sprintu i psuje sobie niedzielę za którą są punkty
6. LuckyFindet
@4 w takim wypadku klasyczne kwalifikacje decydowałyby o kolejności na starcie w wyścigu.
7. Malmedy19
Co Wy? Zwolnił Vettela, więc musi się znać. Dawać tu Nikitę na PP.
8. bandyta
Sprint jako osobny wyścig z odwrócona kolejnościa z kwalifikacji piątkowych,oczywiście że tak . Ale z takimi zmianami: 40 minut wyścigu z obowiązkowa zmiana opon (dowolne mieszanki,czyli pewnie dwa razy soft),osobne podkręcone silniki uzywane tylko podczas sprintu i T2 np 2 -3 sztuki na sezon i oczywiście punkty dla TOP8 jak w 2009 . Dzieki pitstopowi mozna by rozgrywac sprinty na kazdym torze ,jest mozliwośc podcięcia lub wcześniejszego zjazdu i jechania własnym tempem cos jak w DTM
9. BAR 82_MCE
Może niech każdy kierowca jeszcze losuje rodzaj opon z kapelusza.
10. bandyta
a co to za ploty ,że HAM może w Arabii i Abu Zabi wziąść nowe silniki jak w Brazylii? tylko - 5 na starcie i po kilku okr na prowadzeniu. Ba, to samo mogą zrobic z BOT i pewny dublet + FL = HAM robi 22 pkt nad VER. Pozostaje tylko Katar ,gdyby nawet VER wygrał to i tak na koniec przegra 1 punktem
11. Jameson
System z serii juniorskich wydaje mi się atrakcyjny. Treningi potem kwalifikacje w piątek. W sobotę sprint z odwróconą kolejnością (top 10/12 lub cała stawka). W niedzielę wyścig o ułożeniu takim jak wyniki piątkowych kwalifikacji. System punktacji też wydaje się w porządku, żeby jednak było o co walczyć.
12. Krukkk
@1 sliwa007. Zmiany formatu kwalifikacyjnego nic nie znacza, dopoki Mercedes bedzie mial wolna reke w kombinowaniu z maca napedowa.
Jak, gdzie i w jaki sposob kombinuja nie dowiemy sie, bo Honda odchodzi a Ferrari i Alpine sa za glupi, zeby zlapac za reke Mercedesa.
Zreszta...Hondzie nie pozwala kultura bycia na wdawanie sie w zlodziejskie wojenki z konkurencja i podjeli sluszna decyzje o odejsciu z tego burdelu.
13. TomPo
Napisalem to pod postem o sprincie.
Ze tylko dlatego byl ciekawy, bo Lewis startowal z konca stawki.
I ze zaraz pewnie komus wpadnie do glowy, ze odwrocenie pozycji to jednak super pomysl.
14. zgf1
Koszmar to odwracanie stawki... Ale jesli chcieliby to wprowadzic to jedynie jedne kwalifikacje dla wyscigu i sprintu. Zdobywca pole startuje w wyscigu z P1 natomiast w sprincie z P20. W Wyscigu pelna pula punktow, w sprincie np 10,8,7,6,5,4,3,2,1. Dzieki czemu kierowcy slabszych teamow tez mogliby liczyc na jakies punkty.
15. ekwador15
będą nowe bolidy na 2022, które mają poprawić widowisko, wiec po co oni majstrują. niech dadzą szasnę nowemu bolidowi F1. do tego sa ograniczenia w budzetach, które w koncu zaczną zacierac stawkę pomiedzy najbogatszymi, którzy wydawali po 400mln rocznie, a tymi co ledwo znajdowali 100mln na sezon
16. maniek_88
Tylko w mojej ocenie, jeden czołowy bolid z końca stawki to trochę inna sytuacja niż odwrócona kolejność, wszystkie lepsze maszyny z lepszymi kierowcami na końcu, i wolniejsze że słabszymi na początku... Obawiam się o dość duża wypadkowość takiego widowiska.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz