Horner obawiał się, że Schumacher bardziej przeszkodzi Verstappenowi
Szef Red Bulla odniósł się do sytuacji z ostatnich okrążeń GP USA, kiedy Max Verstappen utknął za dublowanym Mickiem Schumacherem. Brytyjczyk nie ukrywa, że obawiał się, iż przez Niemca jego kierowca straci prowadzenie w wyścigu.Końcówka zmagań na torze COTA przyniosła kolejną odsłonę rywalizacji pomiędzy Maxem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem. Tym razem nie doszło jednak między nimi do bezpośredniej walki koło w koło, mimo iż Brytyjczyk bardzo szybko zbliżał się wcześniej do swojego rywala.
Gdy aktualny mistrz świata miał stratę już tylko około 1,5-2 sekund, nie był w stanie znaleźć się w zasięgu DRS. 36-latek mógł więc liczyć tylko na jakąś nagłą stratę czasu przez Holendra, a takowa miała miejsce na 55. okrążeniu, kiedy utknął za Mickiem Schumacherem w trzecim sektorze.
Hamilton miał już stratę jednej sekundy, aż nagle na prostej startowej Verstappen uruchomił DRS, co pozwoliło mu odjechać na "bezpieczną" odległość. Stało się tak, ponieważ w punkcie detekcji był jeszcze za dublowanym kierowcą Haasa. Dzięki temu to zawodnik Red Bulla święcił swój 18. triumf w karierze.
Chirstian Horner przyznawał po zawodach, że ta sytuacja kosztowała sporo nerwów inżynierów jego zespołu:
"Czynnik w postaci dublowanych samochodów zawsze trudno jest uwzględnić w swojej strategii. Straciliśmy sporo czasu za Yukim Tsunodą, a w końcówce utknęliśmy za Mickiem Schumacherem", powiedział Brytyjczyk, cytowany przez RaceFans.
"W pewnym momencie byłem przekonany, że stracimy przez to zwycięstwo, gdyż Max przejechał za nim cały trzeci sektor. Na szczęście mogliśmy skorzystać z DRS-u na prostej startowej, przez co Max miał trochę swobody w "jedynce". Na pit-wallu mieliliśmy jednak sporo stresu."
Horner wytłumaczył także, dlaczego Red Bull zdecydował się na tak agresywną strategię w przypadku Verstappena:
"Byliśmy szybsi na pośredniej mieszance, a Max doskonale widział, że Lewis na niej się ślizga. Gdybyśmy nadal za nim jechali, opony mogłoby się przegrzać. Z tego powodu woleliśmy zaryzykować i zyskać trochę czystego powietrza, co oznaczało, że w końcówce będziemy mieć sporą presję."
"Mercedes postawił na dłuższy stint, więc musieliśmy zmienić strategię Checo, ściągając go dość szybko. Takiej możliwości nie mieliśmy już podczas drugiego przejazdu, przez co mieli przewagę aż ośmiu okrążeń, jeśli chodzi o świeżość ogumienia w końcówce."
komentarze
1. sismondi
Taak bo wszyscy korzystający z hondy mają jeden cel ....
2. goralski
Jaja to będą jak za cenę tegorocznego tytułu w przyszłym sezonie będa w środku stawki...czego im i Mercedesowi życzę. Max jest dobry, ale bez samochodu skończy jak Alonso
3. Fan Russell
W przyszłym sezonie to Russell będzie walczył chyba że nie lubisz Anglików
4. Raptor202
@3 Czyli jeśli on (nie wiem nawet do kogo mówisz) nie lubi Anglików, to wtedy Russell nie będzie walczył, tak?
5. Fan Russell
Jest taka osoba która nie lubi Anglików. Kto wygrał mecz? Włochy
6. lucasdriver22
@2. Ja za Verstappen w tym sezonie ale takie coś co mówisz chętnie bym zobaczył w sumie :D
7. nonam3k
2. Również dobrze to Mercedes może być w środku stawki w sezonie 2022 a RBR jeździc 1s szybciej od konkurencji .
8. seybr
Oj tam nie znacie się. Przyszły sezon RBR i Merc środek stawki a MCL i Ferrari walczą o majstra. Alfa na trzecim miejscu. Ok poniosła mnie fantazja haha.
9. Fan Russell
@7 Hamilton tak ale Russell będzie wysoko
10. goralski
@7 mało realne - wygląda na to, że rzucili zasoby na zdobycie majstra w tym sezonie, reszta już dawno przygotowuje się do nowych dyrektyw. Jeśli RBR zawali przyszły rok, nie nadgonią tak szybko reszty.
RBR ma jedną przewagę nad Mercedesem odnośnie przyszłego roku - mają drugi zespół, który może przejąć część testów i konstrukcji, aston martin takim zespołem nie jest.
11. Hans1970
Nie było by takiego stresu w Red Bullu, gdyby pit stopy robili na miarę swoich możliwości, anie 2,9 i chyba 2,7 s. Coś im ostatnio nie idzie z tymi zmianami opon.
12. Skoczek130
Nie wierzę, że RBR nie pracuje już nad sezonem 2022. Tym tłumaczyłbym ostatnią nieobecność Adriana Neweya w padoku, a nie tylko kontuzją. Choć szczerze liczę na powrót na czoło stawki Ferrari i McL. Merc i RBR niech pojedynkują się o trzecie miejsce w tabeli.
13. Krukkk
@10 goralski. Red Bull Racing to nie Alpine. Jedynym zespolem z czolowki, ktory potrafi zawalic przygotowania do nastepnego sezonu jest Ferrari.
Zagadzam sie z druga czescia Twojej wypowiedzi, chociaz zawsze role testera moze przejac Williams.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz