Pirelli wątpi, że Hamilton dojechałby do mety bez żadnego pit-stopu
Szef działu F1 Pirelli, Mario Isola, postanowił wyjawić, czy siedmiokrotny mistrz świata mógłby utrzymać swoje miejsce na podium, nie zjeżdżając na pit-stop w końcówce wyścigu. Włoch twierdzi, że byłoby to niemożliwe i dodaje, iż przed zmaganiami jego firma ostrzegała zespoły przed taką strategią.Druga część tureckich zmagań przysporzyła zespołom sporych problemów ze względu na strategie. Przejściowe opony w większości samochodach ciągle utrzymywały swoje tempo, a koniec wyścigu zbliżał się coraz szybciej. Z tego powodu inżynierowi rozmyślali nad tym, czy ryzykować przejazdem bez żadnego pit-stopu czy też sięgnąć po drugi komplet "przejściówek".
Znaczna część kierowców postawiła na tę drugą opcję, ale znaleźli się też tacy, którzy próbowali dotrzeć do mety na jednym komplecie. Takiego ryzyka podjęli się Lewis Hamilton, Charles Leclerc oraz Esteban Ocon, przy czym tylko Francuz nie odwiedził ostatecznie swoich mechaników w GP Turcji.
Brytyjczyk i Monakijczyk zjechali w końcówce rywalizacji po świeże opony, ale zdecydowanie bardziej sfrustrowany tym faktem był zawodnik Mercedesa, który spadł na 5. pozycję, tracąc ważne punkty do Maxa Verstappena. Leclerc uplasował się na 4. lokacie.
Po wyścigu media obiegły zdjęcia zużytych "przejściówek", które stały się tak naprawdę "półslickami". Czujne oka ekspertów zauważyły na nich elementy konstrukcyjne opony, co spotęgowało sugestie o tym, że Hamilton mógł nawet nie dojechać do mety. Do tej kwestii odniósł się Mario Isola:
Así terminaron los neumáticos Intermedios de Hamilton. Se fue a verlos al terminar la carrera.
? Albert Fabrega (@AlbertFabrega) October 10, 2021
Hamilton's intermediate tyres. He went to check them as soon as he finished the race#TurkishGP pic.twitter.com/9eNS7LLqNS
58 laps worth of wear ????@OconEsteban took his tyres to the limit ????#TurkishGP ???????? #F1 pic.twitter.com/Vzg7Felw2C
? Formula 1 (@F1) October 10, 2021
"Patrząc na jego opony po zawodach, powiedziałbym, że nie. Było naprawdę na granicy. Zużycie tego ogumienia w końcówce było naprawdę duże. Kierowcy jechali już na samej konstrukcji opony. Przesuwanie tej granicy było więc już niebezpieczne. Natomiast w pełni to rozumiem. Chcieli zmaksymalizować swoje rezultaty", mówił szef działu F1 Pirelli, cytowany przez The Race.
Gdy przekazano Isoli, że Ocon wraz z Alpine zdołali przejechać wyścig bez żadnego pit-stopu, Włoch odpowiedział: "Każdy samochód jest inny, więc poziom zużycia jest także inny. Zależy to od tego, jak mocno podczas wyścigu zawodnicy naciskają."
"Wszystkie opony miały już tak naprawdę osłoniętą osnowę. Nie tylko dotyczyło to bolidu Ocona. Takie coś znaleźliśmy we wszystkich bolidach, które zjechały do boksu po 47/48. okrążeniu. To ogumienie było już praktycznie skończone."
"Doskonale wiemy, że nowy asfalt jest bardziej szorstki i ma lepszą przyczepność w porównaniu z zeszłym sezonem. Nawierzchnia nie była może sucha, ale nadal szorstka. Kierowcy byli naprawdę blisko granicy. Sugerowałem nawet naszym inżynierom, aby powiadomili zespoły o tym, że takie rozwiązania mogą być ryzykowne."
komentarze
1. Aeromis
No i to chyba tyle w kwestii tych co "wiedzą lepiej".
Głupota Lewisa i nic więcej. Kolejny niewymuszony błąd. Naciskany przez Maxa rozgrywa jeden z najgorszych sezonów od niepamiętnych lat. Mimo wszystko może być tak jak kiedyś Alonso bohatersko walczył z Vettelem i wygrał na nieszczęście dla tego sportu Sebastian kontynuując zwycięską passę.
Abstrahując od tematu błędów. Moim zdaniem to dobrze że tak wyszło, przejechanie całego wyścigu bez zmiany opon to coś co by mnie raziło i żałuje że w końcówce zabrakło tych kilku sekund aby GIO wydarł jeden punkt Oconowi.
2. SpookyF1
@1 Osobiście jestem zaskoczony tą ilością błędów jakie robi Hamilton. Ma najlepsze auto, najsilniejszy inżynieryjnie zespół, wiele lat na karku i masę doświadczenia w swojej głowie i w głowach inżynierów. To nie jakiśtam Russel czy LeClerc, którzy są młodzi i się uczą. Hamilton robi błędy nowicjusza. Dziwne, bardzo dziwne. Jak zaczynał karierę jeździł fatalnie. Rozbijał się jak Grosjean czy Maldonado. Nie ogarniał, miał gorącą głowę. Wraca do punktu wyjścia?
Jedno to co On robi za kierownicą a drugie, że ma ludzi w garażu, którzy siedzą od lat w F1, zęby zjedli na testach, ustawienia, projektach... i pozwalają Hamiltonowi "tak" rządzić? Dziwne.
Swoją drogą uważałem, że slicki mogą być zaskoczeniem jak w qualach w Soczi. Ktoś z tyłu stawki, bez perspektywy na punkty, musiał zaryzykować. Liczyłem, że znów to będzie Russel. Vettel mi zaimponował. Niemniej jak tylko okazało się w jak niebotycznie ogromnie złym posunięciem są slicki to każdy powinien od razu zmienić na Intery. Oglądam F1 od może 15 lat i nie sądziłem, że da się na Interach cały wyścig przejechać. Niemniej nawet jeśli okazało się, że nowe Intery nie są szybsze od starych, to ze względów bezpieczeństwa trzeba było je zmienić i tyle.
Według mnie oglądamy najgorszy mistrzowski (lub niemalże mistrzowski) sezon Hamiltona. Błędy jak GP Niemiec 2019 (czy 2020)... dno. Najbardziej utytułowany kierowca F1 wszechczasów, być może pobije rekord ilości tytułów mistrzowskich, a takie gafy wali.
Jedynie co Go usprawiedliwia to fakt, że przez wszystkie lata, jak kiedyś Vettel, miał mistrzowski samochód, w którym jechał zawsze z przodu i dyktował tempo bez stresu. Teraz gania go Verstappen, i gdyby nie kilka niefortunnych zdarzeń, Verstappen byłby sporo punktów z przodu. Mógłby mieć już w sumie nawet psychicznie stabilną przewagę pewnie z 20-30pkt. To może broni Hamiltona, choć wielokrotny mistrz świata, także z racji wieku, powinien na luzie w takiej sytuacji się odnaleźć.
3. Skoczek130
Hamilton przez lata miał na prawdę z górki. Abstrahując już od bolidu z innej bajki, niż pozostali. W niektórych sezonach musiał co nieco powalczyć. Czuł się jednak silniejszy psychicznie od Rosberga, ale już sezon 2016 pokazał, że pod presją popełnia sporo błędów (choćby psute starty). W latach 2017-2018 Ferrari nie wytrzymywało tempa rozwoju bolidu, a i sam Vettel walił byki (szczególnie w 2018 roku). To mogło wzmacniać. W tym jednak Max jedzie na prawdę świetny sezon. Mało popełnia błędów, głównie w qualu. Na prawdę trudno się do niego przyczepić. W trzech GP stracił punkty nie ze swojej winy. Hamilton się go boi, to widać. Mam nadzieję, że bolid RBR i silnik Hondy chwilowo łapie zadyszkę na torach, które im nie leżą. Bo w ostatnim czasie Merc na prawdę wygląda na mocniejszego (mimo innego zdania hejterów Maxa, którzy nie chcą tego zauważyć). Liczę, że ostatecznie Max przełamie rywala. :)) Ale nie będzie łatwo...
4. weres
1 dziecko specjalnej troski, gdzie w wypowiedzi Lewisa ,, Z natury lubię podejmować ryzyko i jadąc na trzecim miejscu chciałem uniknąć pit stopu, gdy wszyscy zjeżdżali po świeże przejściówki, licząc, że w końcówce będę mógł zmienić opony na slicki i zyskać w ten sposób pod koniec wyścigu pozycje'' doszukałeś się pomysłu, żeby jechać bez zmiany opon.
5. Aeromis
@4. weres
Otóż idioto doszukałem się tego wśród ludzi specjalnej troski piszącym o tym w komentarzach po wyścigu. Mam nadzieję, że podoba ci się narzucona przez ciebie forma wypowiedzi i będziesz miał z niej pociechę do końca dnia w swoim przytulnym, patologicznym domu.
6. weres
5 Podsumowując krytykujesz Lewisa nie na podstawie tego co Lewis powiedział/zrobił tylko na podstawie tego co wyczytałeś na forum, dziękuję że przyznałeś się do bycia idiotą, to ułatwia a właściwie kończy dyskusję.
ps polecam zakup słownika wtedy może zrozumiesz znaczenia słów przytulny i patologiczny
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz