Gasly o swojej przyszłości: nie wiem, jaka jest obecnie wola Helmuta
Kierowca AlphaTauri po raz kolejny postanowił zabrać głos ws. swojej przyszłości w rodzinie Red Bulla. Francuz przyznał, że musi czekać na decyzje szefostwa zespołu, ale zaznaczył, iż jest "zainteresowanie ze strony innych ekip".Przyszłość Pierre'a Gasly'ego w Red Bullu, a co za tym idzie - w F1 ciągle stoi pod dużym znakiem zapytania. Sam kierowca raczej nie może już liczyć na powrót do głównego zespołu, gdyż kierownictwo stajni z Milton Keynes w przykrych dla niego okolicznościach zdegradowało go do Toro Rosso (dzisiejsze AlphaTauri) w połowie sezonu 2019.
Od tamtej pory 25-latek jest związany ze stajnią z Faenzy, gdzie spisuje się rewelacyjnie. Gasly dla włoskiego teamu wywalczył już trzy podia, w tym jedno zwycięstwo w GP Włoch 2020, a obecnie plasuje się 8. miejscu w klasyfikacji kierowców.
Z tego powodu część kibiców chciałaby, aby Francuz opuścił szeregi Red Bulla i związał się z inną ekipą. Sęk w tym, że poza zespołami Dietricha Mateschitza nie za wiele wolnych miejsc pozostało na sezon 2022. Tak naprawdę składów kierowców na przyszły rok nie potwierdziły jeszcze (poza Red Bullem i AlphaTauri): Williams, Alfa Romeo oraz Mercedes, więc wydaje się, że zawodnikowi z Rouen ciężko będzie znaleźć angaż.
Na konferencji prasowej przed GP Austrii Gasly został zapytany o swoją przyszłość w F1:
"Na tę chwilę nie wiem, jaka jest wola Helmuta (przyp. red. Marko, doradca Red Bulla), czy chcą mnie z powrotem zakontraktować, czy zostawić w AlphaTauri czy pozwolić mi na odejście do innej ekipy. Są zainteresowania ze strony innych zespołów", mówił 25-latek.
Gasly odniósł się również do zachowania swojego przyjaciela, Charlesa Leclerca z GP Styrii, kiedy ten uszkodził bolid AlphaTauri na pierwszym okrążeniu, co poskutkowało wycofaniem się z rywalizacji. Francuz przyznał, że był zaskoczony faktem, iż dyrekcja wyścigu nie podjęła żadnych działań w tej sprawie:
"Nie ma to dla mnie większego znaczenia, ale muszę powiedzieć, że byłem nieco zaskoczony tym, iż nie było żadnego śledztwa w tej sprawie. Oczywiście Charles nie zrobił tego celowo, aczkolwiek nie da się ukryć, że miało to duży wpływ na mój wyścig."
"Zwłaszcza, że Valtteri otrzymał karę trzech miejsc z powodu utraty kontroli nad swoim bolidem w alei serwisowej, więc przyznaje - byłem zaskoczony. Koniec końców, chodziło o mój wyścig i z mojej strony niewiele mogłem zrobić. To jest po prosto coś, o czym musimy porozmawiać z Michaelem (przyp. red. Masim, dyrektor wyścigowy F1)."
komentarze
1. jmformates
Helmut jakiś czas temu wyraził się jasno odnośnie być albo nie być Francuza w AT i pewne jest to, że zostanie. Za rok - zobaczymy. Perez naprawdę musiałby popaść w konkretny marazm, żeby nie przedłużyli mu kontraktu o rok, a przy tak chimerycznym Botasie i dobrym samochodzie - nie wierzę, że tak się stanie. Kontrakt dla Gaslyego u boku Maxa jest wykluczony, dobrze by było zobaczyć go w Aston Martinie - mam przeczucie, że pasowałby do tej ekipy za Seba, za rok. Alpine raczej wypada z gry po tym co się wydarzyło.
Po tym sezonie nie spodziewam się praktycznie żadnych roszad w zespołach, ze względu na to, że będziemy mieć zupełnie nowy bolid za rok, o którego zachowaniu nikt nic zbytnio nie wie, to też niezbędne jest już jakieś doświadczenie w obecnej konstrukcji aby płynnie wejść w nową rzeczywistość. Dla mnie zagadką jest jedynie Russel w Mercedesie w obliczu kilkuletniej umowy Hamiltona, bo taką zapowiada Toto i Kimi w Alfie - czy zostanie czy miejsca gdzieś nie dostanie Ilott. Reszta pozostanie bez zmian.
2. TomPo
Gasly to powinien podziekowac Helmutowi za wspolprace i poszukac innego pracodawcy.
W toksycznym RBR sobie nie radzil (jako mnie to nie dziwi), a widac ze tempo ma, gdy zespol jest normalny.
W AT to wiele nie zwojuje i siedziec tam tez nie ma sensu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz