Mazepin: z biegiem lat hejt ucichnie
Nikita Mazepin udzielił obszernego, wielowątkowego wywiadu. Rosjanin podzielił się przemyśleniami na temat skierowanej na niego nagonki, przyszłości Haasa oraz opisał trudy związane z debiutem w Formule 1.Dotychczas Mazepin w każdym wyścigu dojeżdżał ostatni do mety. Oczywiście maszyna Haasa nie pozwala na wiele więcej, lecz kierowca z Moskwy nie był nawet w stanie nawiązać do osiągów zespołowego kolegi. Mick Schumacher zawsze pokonuje go z dużą przewagą, a ostatnio Niemiec wyprzedził nawet Nicholasa Latifiego z Williamsa.
"Nie jest łatwo, ale spodziewałem się tego", tłumaczy Mazepin na łamach Autosport. "Cały świat chce znaleźć się w jednym z tych 20 miejsc. W Formule 1 wszyscy są świetni. Niezależnie na jakiej pozycji - czy jest to przód, środek, czy koniec stawki. To dla mnie coś nowego. Bolidy oczywiście także się różnią - są znacznie większe niż w F2 i F3."
"Pierwszy trening zaczynamy z pozycji dalekiej do ideału. Przez co potem na koniec weekendu zawsze dochodzimy wspólnie do wniosku, że w kwestii zdobywania danych brakuje nam jakiś dwóch sesji względem reszty."
Dwukrotny zwycięzca wyścigów Formuły 2 opisał także swoje doświadczenia z jazdy na tyłach peletonu.
"W wyścigu po pierwszych 10-15 okrążeniach wszystko się uspokaja i jadąc naszym tempem niewiele się dzieje. Wreszcie dochodzisz do 30. kółka i zdajesz sobie sprawę, że to dopiero połowa dystansu! Natomiast wciąż jestem jeszcze świeżakiem, przez co dalej czerpię przyjemność z takiej jazdy."
"Nie da się stracić koncentracji w wyścigu, ponieważ inżynier mówi do mnie dwa lub trzy razy w ciągu jednego okrążenia. Pojawiają się inne samochody, niebieskie flagi, pit stopy... Jest zupełnie inaczej niż w F2. Trzeba tutaj inaczej podchodzić do zarządzania ogumieniem, ponieważ tempo wyścigowe jest znacznie szybsze."
"Załoga inżynierów Haasa jest bardzo doświadczona. Nigdy nie pracowałem z lepszymi specjalistami. Niemniej jednak, wciąż staramy się znaleźć dla mnie najlepsze ustawienia bolidu. Nie będę kłamał, obecnie nie jestem z niego zbytnio zadowolony. Pewne rzeczy wychodzą w danych, lecz nie rozumiem, dlaczego samochód zachowuje się w taki, a nie inny sposób. [...] Brakuje nam docisku względem pozostałych bolidów, co szczególnie daje się we znaki na torach, na których jest on wyraźnie potrzebny. Atmosfera w ekipie jest jednak bardzo zdrowa i oby tak pozostało."
Mazepin kilka tygodni temu w rozmowie z mediami narzekał na uprzywilejowanie Micka Schumachera, który jest członkiem akademii Ferrari i może uczestniczyć w dodatkowych testach. Teraz ponownie odniósł się do tej kwestii.
"Jasne, są pewne narzędzia, które w tym momencie nie są dla mnie dostępne, lecz pracuję nad znalezieniem opcji, dzięki którym będę miał je zapewnione. Poza tym ściganie nie kręci się wyłącznie wokół toru. Pewne rzeczy możesz sobie wizualizować w głowie, a do tego równie istotne jest utrzymywanie formy fizycznej. Ja trenuję dwa razy dziennie. Rzadko robię sobie wolne i to mnie cieszy, bo wiem, że daję z siebie wszystko. Ludzie, którzy są mi bliscy widzą to."
Od początku swojej kariery Rosjanin naraża się jednak na nieprzychylne komentarze. Do wszystkim znanej sprawy instagramowego wideo doszły później liczne wpadki na torze. Natomiast sam zainteresowany jest pewien, że hejt z biegiem czasu przycichnie.
"Każdy miał lepsze i gorsze chwile w social mediach odkąd stały się one modne. Nawet ci, którzy są dziś podziwiani, w pewnym momencie byli też hejtowani. Ja zawsze wiedziałem, że w Internecie nie znajdę środka, dzięki któremu poczuję pewność siebie. Pozostaję skupiony na swojej robocie. Jestem pewien, że to wszystko zmieni się wraz z biegiem lat i poprawą moich wyników."
"Teraz może być już tylko lepiej. W końcu na tym polega życie i sport - na stawianiu czoła wyzwaniom i pokonywaniu ich. Dlatego ludzie lubią to oglądać. Gdyby wszyscy radzili sobie świetnie, nie byłoby sensu w niedzielę włączać transmisji wyścigu, prawda?"
Na sam koniec rozmowy Nikita wyznał, że z optymizmem patrzy w przyszłość zespołu.
"Nie mogę doczekać się 2022 roku. Oczywiście chcemy jak najwięcej wyciągnąć z tego sezonu, lecz spora część zasobów Ferrari i Haasa została już przekierowana na prace nad przyszłym rokiem. Ten zespół zasługuje na lepsze wyniki, na powrót do miejsca, z którego zaczynał - na 4. czy 5. pozycję w klasyfikacji konstruktorów."
komentarze
1. jmformates
Chyba najbardziej szokujący w tym wywiadzie był tytuł "Z biegiem LAT hejt ucichnie"...
2. iceneon
@1. Też mnie przeraził ten nagłówek. Mam nadzieję, że nikomu nie zrobi krzywdy na torze, nawet sobie. BTW ciekaw jestem co wywinie w Monako, tatuś niech lepiej grubszą niż zwykle kasę na naprawy szykuje.
3. Orlo
Hejt ucichnie, a petroruble się nie skończą...
4. Aeromis
Dobrze prawi, tyle że czas liczony nie od dziś, a od odejścia z F1.
5. hubertusss
W sumie ma rację. Na pewno przeżyje przygodę o której marzy każdy kierowca wyścigowy. A, że nie wiele osiągnie no cóż nie pierwszy on i nie ostatni.
6. Skoczek130
Za te kilka lat to już go dawno w stawce nie będzie. :D
7. Artur fan
"Mazepin: z biegiem lat hejt ucichnie" lat ?? wydaje mi się że to chyba jedyny jego rok
8. belzebub
Szczerze mówiąc, to nawet ciekawa wypowiedź. Musi zdawać sobie sprawę, że dostał się do F1, dzięki kasie ojca, ale ilu dzięki nim jeździ i jeździło w F1? Wielu. Ok., jedni mieli większy talent, inni mniejszy albo w ogóle. Ze Strolla też leciał i leci jeszcze hejt, ale pomimo tego że dostał się w ten sam sposób co Mazepin, potrafi ogrywać dzisiaj czterokrotnego mistrza świata. Nawet jeśli Vettel jest na prostej spadkowej swojej kariery, to jednak tytułów i umiejętności nie można mu kwestionować. Czy Mazepin osiągnie to samo co Lance? Raczej wątpię, przynajmniej nie w tym sezonie. Na razie jest na poziomie np takiego Rio Haryanto czy Hartley'a.
Jednak jest dużo prawdy w tym co mówi, bolidy F1 różnią się od bolidów niższych serii i ktoś kto ma mniejszy talent ciężko jest się do nich dostosować. Inna sprawa, że trafił do najgorszego bolidu w stawce, który ciężko się prowadzi.
9. TomPo
Z biegiem lat hejt ucichnie, bo nikt juz nie bedzie pamietal, ze niejaki Mazepin jezdzil w F1.
10. XandrasPL
toć jak stary kupi zespół to koleś do 40stki będzie jeździł
11. jogi2
Prawda jest taka, że wszyscy mogą go pocałować w zad. Ma kasę to jeździ. Koncerny honda i toyota się wycofała a oni dają kasę
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz