Mazepin nie przejmuje się krytyką ze strony Giovinazziego
Drugi weekend z rzędu Nikita Mazepin jest poddawany różnym krytycznym opiniom. Podczas GP Emilii Romanii wściekły na Rosjanina był m.in. Antonio Giovinazzi. Jednakże 22-latek otwarcie przyznaje, że nie przejmuje się "atakiem" ze strony kierowcy Alfy Romeo.Nikita Mazepin ma już za sobą dwa pierwsze wyścigi w F1. Niestety, Rosjanin potwierdził przedsezonowe przypuszczenia, że na początku zmagań będzie mu bardzo trudno dopasować się do bolidu Haasa. W Bahrajnie rozbił się już na pierwszym okrążeniu, a podczas niedawno zakończonego weekendu wielokrotnie obracał się na torze.
Dodatkowo w sobotnich kwalifikacjach moskiewski kierowca zlekceważył "dżentelmeńską umowę" zawodników i na pomiarowym okrążeniu wyprzedził Antonia Giovinazziego. Zachowanie Mazepina wywołało sporą frustrację u Włocha, o czym poinformował tuż po czasówce.
Jednak kierowca Haasa nie widzi nic złego w swoim zachowaniu:
"Każdy z nas ma zespół, który przekazuje nam instrukcje, a my musimy ich przestrzegać. Robiłem wszystko zgodnie z zaleceniami, chociaż zdaję sobie sprawę, że są to "nieoficjalne" zasady", mówił Mazepin w telewizji Match TV.
"Przejechałem przez linię startu 2 sekundy przed końcem sesji. Gdybym nadal jechał za nim, nie pokonałbym okrążenia. Oczywiście to nie jest zbyt miłe, ale na torze każdy pracuje dla siebie."
Rosjanin wyjawił też, że ekipa Haasa... nie ma własnego symulatora i przez to nie może odpowiednio się przygotować do GP Portugalii:
"Haas nie ma symulatora, więc będę musiał trenować w domu na symulatorze, który wszyscy kierowcy mają. Nie jestem członkiem żadnej akademii, więc z tego powodu nie mam takiego przywileju."
komentarze
1. Jabba1979
Niech tatuś zakupi symulator dla zespołu by junior wstydu rodzinie nie przynosił.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz