Alonso: będziemy walczyć o 6. lub 15. miejsce
Dwukrotny mistrz świata przed startem sezonu 2021 nie chce mówić o ambitnych celach jego nowej ekipy - Alpine. Hiszpan twierdzi, że francuska stajnia będzie solidnym zespołem "środka stawki" w F1.Fernando Alonso postanowił wrócić do F1 po dwuletniej przerwie. 39-latek podczas swojej dotychczasowej kariery wywalczył dwa mistrzowskie tytuły w sezonach 2005-2006 oraz 32 zwycięstwa.
Co ciekawe, start Hiszpana w przedsezonowych testach w Bahrajnie był mocno zagrożony. Alonso w ubiegłym tygodniu brał udział w wypadku rowerowym, przez który został przetransportowany do szpitala. Na szczęście skończyło się tylko na strachu i już w poniedziałek mógł opuścić placówkę zdrowia w Szwajcarii. Obecnie były kierowca McLarena przygotowuje się do wspomnianych jazd w swoim domu.
Udzielając wywiadu oficjalnemu magazynowi F1, zawodnik Alpine przyznał, że na razie nie zamierza mówić o ambitnych celach swojej ekipy:
"Nie myślę jeszcze o tym, jesteśmy na wczesnym etapie przygotowań. Może po zimowych jazdach będzie można coś powiedzieć albo pomarzyć o pierwszym miejscu. Natomiast obecnie w ogóle nie zajmuję się tym."
"Naszym głównym zadaniem jest walczyć o pierwszą dziesiątkę."
"Musimy stąpać twardo po ziemi. Nawet, jeśli pojawiły się jakieś zmiany, to są one znikome. Z tego powodu wyniki nie będą różnić się zbytnio od ubiegłego roku."
"Uważam, że najlepszy będzie Mercedes, potem Red Bull, a następnie zacięta walka miedzy kilkoma zespołami. Alpine znajdzie się w tym zestawieniu, ale jestem ciekawy, kto poradził sobie najlepiej z nowymi regulacjami."
"Będzie tam niesłychanie ciasno, więc możemy walczyć o szóstą, siódmą pozycję, ale równie dobrze o piętnastą. Natomiast naszym celem jest pierwsza dziesiątka."
39-latek wspomniał też o grudniowych próbach dla młodych kierowców, gdzie pierwszy raz zasiadł w najnowszym bolidzie Renault/Alpine. Alonso przyznał uczciwie, że jeszcze długa droga przed nim, aby oswoić się z prędkością samochodu F1:
"Bolid był wtedy szybszy ode mnie. Wszystko działo się prędzej niż spodziewałem się. Szybko musiałem dostosować się do punktów hamowań i prędkości w zakrętach."
"Oczywiście to nic nowego dla mnie, ale ciągle wspominam ostatnie dwa wyścigi w Dakarze i IndyCar. Dojechanie do zakrętu samochodem 4x4, a bolidem F1 do zakrętu numer 1 w Barcelonie, to tak jak różnica między dniem, a nocą."
komentarze
1. belzebub
Alonso w przeciwieństwie do Giovinazziego stąpa twardo po ziemi. Zamiast fantazjować o mało realnym podium trzeba znać możliwości narzędzi, którymi się dysponuje. Oczywiście Alpine powinno mieć większą szansę otrzeć o podium, ale Alonso ma większą wiedzę na co jest szansa. Dlatego między tymi dwoma kierowcami jest przepaść jak Wielki kanion.
2. Skoczek130
Antonio zapomina, że słowa puszczone w mediach szybko zostaną mu wypomnisne, kiedy tylko nie spełni swoich "celów".
3. Mariusz_Ce
F1 widziała nie takich bajkopisarzy jak Giovinazzi, jeden z moich faworytów to Boulier, czego to on nie naobiecywal hoho. Fernando spędził też 5 lat w Ferrari, tam to potrafią pompować balonik aż nie pęknie z takim hukiem, że głową mała. Z resztą, taka ich włoska natura. Ma facet takie doświadczenie (niestety), że lepiej studzić zapał.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz