Ecclestone twierdzi, że "szybko" załatwiłby sprawę z Hamiltonem
Były szef F1, Bernie Ecclestone również postanowił odnieść się do farsy kontraktowej Lewisa Hamiltona i Mercedesa. 90-latek stwierdził, że niemiecki team powinien postawić sprawę jasno i uświadomić Brytyjczykowi, że każdego można zastąpić.Do rozpoczęcia sezonu 2021 pozostały niespełna dwa miesiące, a Mercedes ciągle nie może dogadać się z Lewisem Hamiltonem w sprawie przedłużenia kontraktu. Choć niektórzy uważają, że nowa umowa jest już przygotowana do podpisania, to jednak cały czas nie doczekaliśmy się oficjalnego potwierdzenia.
Swój głos w tej kwestii postanowił zająć wszystkim dobrze znany - Bernie Ecclestone. Były właściciel królowej sportów motorowych podzielił zdanie Eddiego Jordana i także uważa, iż "każdego" można zastąpić. Za przykład takiej sytuacji podaje historię Nelsona Piqueta po sezonie 1983:
"Powiedziałbym Hamiltonowi krótko: "bierzesz to, co my ci proponujemy albo zostawiasz to. Każdego można zastąpić. Tylko ja tutaj decyduję, kto tu jeździ"." - powiedział Brytyjczyk w wywiadzie dla F1Insider.
"W 1983 roku (przyp. red. z Brabhamem) zostaliśmy mistrzem świata z Nelsonem Piquetem. Musiałem zadecydować, kto będzie jego partnerem w następnym sezonie. Chciałem, aby był to młody brazylijski kierowca - Ayrton Senna."
"Kiedy Nelson o tym usłyszał, zaczął zachowywać się jak niegrzeczne dziecko. Nie wyobrażał sobie duetu z nim. Miał świadomość jego talentu. Natomiast mnie to nie obchodziło."
"Niestety nasz główny sponsor Parmalat nie chciał dwóch Brazylijczyków w składzie. Wszystko przeanalizowałem i spokój w teamie był dla mnie ważniejszy."
"Upewniłem się, iż Senna dostanie angaż, gdzie indziej. Toleman go przyjął. Wiedziałem, że będzie przyszłą gwiazdą i pragnąłem go w F1."
komentarze
1. ahaed
I ma rację. Tak samo jak Jordan.
Hamiltona pozycja baaardzo mocno osłabła po występie Russela. Który jest młodszy i chce mniej kasy.
Więc wymagania Lewisa są za odrealnione.
2. Sasilton
Tyle, że bez Hamiltona F1 dużo straci.
3. ahaed
F1 straciła już wiele przez ostatnie lata ;).
I chyba wolałbym oglądać RUS, VER i LEC walczącego jak równy z równym. Niż samotne wyścigi HAM i BOT, który ledwo za nim nadąża.
4. belzebub
@2 Dużo? A gdy zabrakło w stawce Sennę, Schumachera czy innych typowych kierowców F1 mocno straciła? Nie sądzę, żeby na tyle żeby dramatyzować. Świat i czas idzie do przodu, jedni odchodzą inni przychodzą, to samo dotyczy również tych najlepszych. Hamilton zapisał się na karcie historii motorsportu, jak inni przed nim. Ale tak, jak odszedł z niej Schumi to teraz nastał czas na Hamiltona. Lubię jego, jako kierowcę ale czas ustąpić pola innym, młodszym równie utalentowanym. Uważam, że Russell, Verstappen czy Leclerc również mogą pokazać dużo w F1.
Mi bardziej szkoda starych V8, nie mówiąc o V10. Ale cóż, czasy się zmieniają.
5. fpawel19669
@2 Masz jakiś argument na poparcie tej tezy?
6. Raptor202
@5 Marketingowo na pewno by straciła. Żaden kierowca nie może się równać z Hamiltonem pod względem rozpoznawalności na świecie. Aspekt sportowy to już inna sprawa, akurat pod tym względem nie jest niezastąpiony.
7. fpawel19669
@6 A ja akurat uważam, ze nie. Absolutnie nie podważam klasy Hamiltona, ale zamęt jaki by powstał po ewentualnym odrzucenia jego zadań przez Mercedes tylko nakręciłby zainteresowanie F1. Najprawdopodobniej do tego nie dojdzie, ale wszystkie atuty są po stronie Daimlera. Tylko od nich zależy na jakich warunkach Hamilton podpisze lub nie ( mam nadzieje) nowy kontrakt. Pozdrawiam przy okazji tych którzy bagatelizowali występ Russell'a.
8. hubos21
Komuś ktos całe życie ogląda F1 to co daje ten marketing HAM.
9. Del_Piero
Cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych. Hamilton jest wybitnym kierowcą, ale F1 istniała przed nim i tak będzie po nim. Jak Hamilton skończy z F1 to ktoś inny będzie nową twarzą F1 (najprawdopodobniej Verstappen). Nie przeceniałbym wartości marketingowej rewolucjonisty z getta.
10. Skoczek130
@Sasilton - nic nie straci. Hamilton przez swoje wybujałe ego jest zwyczajnie nielubiany. A poza tym dominuje za sprawą bezkonkurencyjnego bolidu. Jego brak w stawce odczują tylko jego zagorzali fani, nikt inny.
11. ekwador15
jaka absurdalna wypowiedz. nelson nie chcial senny i wygral z berniem. a ten daje to jako przyklad bo niby sponsor. niech poda przyklad gdzie faktycznie postawil sie kierowcy tego kalibru.
a sezon ma 20 wyscigow a nie 1 jeden na torze z czasem okrazenian50 sek i 5 zakretami. na tej bazie twierdzic ze russell sie nadaje do zastapienia lewisa to absurd. co innego mowiliscie smieszne polaczki kiedy russell zniszczyl rk w williamsie xD
12. scottiep
#5
I łapa w górę ????
Ktoś odpowie na pytanie?
13. scottiep
No editing?
Eee...miało być #8
14. Skoczek130
@ekwador15 - zacznij pisać po polsku "(nie)śmieszny polaczku". :P
15. Zirdiel
@7 Kolego, fajne bajki układasz na dobranoc. Znasz się chociaż trochę na marketingu? Myślisz, że sponsorów interesuje chwilowe zamieszanie w związku z odejściem znanego kierowcy? Nie, oni liczą na długofalową współprace i dzięki temu rozpoznawalność.
Nie oszukujemy się, ale marketingowo Hamilton ma większą wartość niż pewnie pół stawki razem wzięte.
16. mik.
@11
Przeciez to jest oczywiste, ze sponsor nie chce 2 kierowcow z jednego rynku bo to ogranicza potencjalna ekspozycje. To, ze PIQ mu sie postawil sam o tym Berni mowi. Jednak jako manipulant i szef mogl zrobic co chial z PIQ - jestem o tym przekonany. Oczywiscie to nie mialoby sensu bo SEN byl dopiero wschodzacy.
17. Falarek
Wystarczył jeden wyścig bez Hamiltona aby wszyscy zobaczyli ile zyskuje F1 bez niego i jaki był zawód wśród fanów F1 że Russell nie pojedzie w Mercedesie w ostatnim wyścigu tak o to wszyscy tęsknili za wielkim "mistrzem". Więc niech mi nikt nie mówi że LH to jakiś magnes przyciągający na wyścigi i przed TV kibiców. Magnesem to był Senna Mansell Prost Schumacher. LH w 2020 stracił podwójnie. Raz za całą tą szopkę z klękaniem BLM a dwa właśnie wyścigiem w Bahrajnie w którym nie pojechał ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz