Binotto: mój czas w Ferrari jeszcze się nie skończył
Szef Scuderii zapewnił, iż otrzymał pełne wparcie od szefostwa koncernu po nieudanym sezonie 2020. Włoch zaznaczył jednak, że jego zespół musi jak najszybciej wyciągnąć odpowiednie wnioski i poprawić swoją formę w kampanii 2021.Mattia Binotto pełni funkcję szefa ekipy Ferrari od sezonu 2019. Włoch zastąpił na tym stanowisku Maurizio Arrivabene. Pięćdziesięciojednolatek miał przywrócić stajni z Maranello jej dawny blask i pokonać niedoścignionego w erze silników hybrydowych - Mercedesa.
Niestety sezony 2019 i 2020 nie poszły zupełnie po myśli Binotto i Tifosi (włoscy kibice). Przez dwa lata jego rządów utytułowany team wygrał zaledwie trzy wyścigi, a także wywalczył tylko 22 podia. Dość powiedzieć, iż rok 2020 był najgorszym dla Scuderii od czterech dekad. Ferrari uplasowało się dopiero na szóstym miejscu w klasyfikacji konstruktorów.
Mimo mizernych rezultatów, Mattia cały czas pozostaje na czele włoskiej ekipy. Zamiast gwałtownych zmian, szesnastokrotny mistrz świata zespołów skupia się na tym, aby poprawić osiągi samochodu SF21:
"Nie ma żadnych zmian dotyczących naszych planów czy naszej przyszłości. Zdaję sobie sprawę, że mój czas jeszcze się nie skończył. Jako drużyna musimy sobie dobrze radzić w kolejnych sezonach", powiedział Binotto, cytowany przez oficjalną stronę F1.
"To był bardzo trudny i intensywny sezon pod wieloma względami. Nasza forma pozostawiała wiele do życzenia."
"Szósta pozycja w klasyfikacji konstruktorów jest naprawdę zła. Ostatni raz tak słabo było w 1980 roku. Natomiast myślę, że był to sezon, w którym mocno stawialiśmy na przyszłość."
"Pracujemy nad tym, aby skonstruować solidne postawy. Chcemy być konkurencyjni i mamy nadzieję, że otworzymy nowy rozdział."
komentarze
1. Frytek
To się jeszcze okaże Panie Binotto, to się jeszcze okaże. Jak będzie powtórka z poprzedniego sezonu to na pewno czas się nie skończy.
2. mich11
To oczywiste, że presja na podkręcony ponad regulamin silnik płynęła od właścicieli Ferrari. Trudno winić Mattię.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz