Szafnauer: Perez będzie musiał teraz jeździć jak święty
Szef Racing Point jest niezwykle poirytowany ostatnimi decyzjami sędziów, które dotknęły kierowców jego ekipy.Szczególnie delikatna jest sytuacja Sergio Pereza, który podczas weekendu w Portugalii odebrał od arbitrów dwie reprymendy. W sobotę upomniano go za przeszkodzenie Pierre'owi Gasly'emu w drugim segmencie czasówki, zaś dzień później w wyścigu agresywnie zablokował tego samego rywala w dojeździe do pierwszego zakrętu.
Dowodzący Racing Point Otmar Szafnauer ocenił, że sędziowie nie są stali w swoich werdyktach.
"Nie dotknęli się. Sergio pierwszy wykonał ruch, przed tym jak zrobił to Gasly. Sergio może wykonać jeden defensywny ruch. Nie wykonał dwóch ruchów, Gasly'emu zabrakło mocy i nie doszło do kontaktu."
Szef ekipy przytoczył incydent z pierwszego okrążenia Grand Prix Portugalii, gdy między Sergio Perezem, a Maksem Verstappenem doszło do kontaktu. Arbitrzy uznali to zdarzenie za incydent wyścigowy i nie obarczyli żadnego z kierowców odpowiedzialnością.
"Dlaczego więc dostał reprymendę? Na pierwszym okrążeniu został uderzony przez Verstappena, który wrócił na tor, miał już przyczepność i wjechał w Sergio, a oni nic nie zrobili. (...) Teraz do końca sezonu będzie musiał jeździć jak święty. Nie będzie mógł ostro walczyć, ponieważ istnieje ryzyko reprymendy i kary cofnięcia o 10 miejsc na starcie. Uważam, że to trochę surowe. Można by pomyśleć, że reprymenda nie jest surowa, ale jest."
"Sergio i Gasly się nie dotknęli. Czy to nie tego właśnie chcą kibice? Twardego bronienia i dobrego ścigania? Jeśli zaczniemy reprymendować i karać kierowców za twardą, ale bezpieczną jazdę, to gdzie zacznie zmierzać nasz sport?"
"Ale gdy ktoś inny powoduje kolizje, to nic nie robią. To już drugi raz z rzędu. Nie wiem czy widzieliście, ale zderzenie Leclerca i Lance'a [w Rosji] było czymś bardzo podobnym. Powoduje się kolizje, a potem nic."
Wspomniany Lance Stroll przejął wojownicze nastawienie od swojego zespołowego kolegi. Kanadyjczyk, podobnie jak "Checo", był obiektem obserwacji sędziów podczas minionego wyścigu, po tym jak wpadł w Lando Norrisa, gdy próbował wyprzedzić go w zakręcie nr 1.
"Lance chciał go wyprzedzić, bo był szybszy", tłumaczy Szafnauer. "Lando postanowił zostać na środku, prawdopodobnie po to, by się bronić. Lance miał wybór między pojechaniem wewnętrzną lub zewnętrzną. Zdecydował się na zewnętrzną i gdy skręcił, to na siebie wpadli. Uważam, że werdykt o wlepieniu mu kary [5 sekund] był nieco surowy. Czy nie był to czasem incydent wyścigowy?"
"Lance był już trochę przed Lando, który był na środku. Nie wiem czy Lance mógł skręcić - wejść w zakręt, czy go ściąć. Dla mnie to incydent wyścigowy."
komentarze
1. ekwador15
oczywiście, 100% zgody. kolizja Leclerc i Strolla w Rosji absurdalna, nie wiem czemu Lec nie dostal kary. podobnie Max w Portugalii. przypomne, ze Lewis za cos podobnego w brazylii 2019, austrii 2020 i albon w hiszpanii, dostali kary za to samo. ci sędziowie to absurd, lepiej wlepic 2kary lewisowi ze trenuje start 5 metrow dalej, a leclerc niszczy wyscig strollowi w rosji i nic. absurd
2. PanMisza
ale z tłumaczeniem o incydencie wyścigowym w przypadku kolizji z Norrisem to już odleciał
3. Frytek
Sergio w ostatniej chwili zajechał Gasliemu drogę tak że ten musiał odpuścić gaz, to nie było w porządku. Gdyby Gasli minimalnie się zagapił to pofrunołby jak kiedyś bodajże Webber a wtedy reprymenda by nie wystarczyła
4. Kowiq
Gdyby FIA stworzyła stały zespół sędziowski (w liczbie pozwalającej na rotacje i zastępstwa) złożony z byłych kierowców wyścigowych (niekoniecznie tylko F1), byłoby mniej kontrowersji i większa konsekwencja w decyzjach.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz